icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Perzyński: Energiewende i najciekawsze od lat wybory w Niemczech

Według sondaży, kwestie Energiewende i polityki klimatycznej to drugi, po pandemii, najważniejszy temat dla Niemców w trwającej kampanii wyborczej. Tematy związane z energetyką budzą sporo emocji wśród wyborców, ale i wśród polityków, a niedawne wydarzenia w tym obszarze zaczynają rzutować na ogólny ton debaty, a w przyszłości być może także na układ w koalicji – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Sondaże

Na początek jak zwykle warto zacząć od sondaży, bo im bliżej do wyborów, tym ciekawsze rzeczy się tam dzieją. Sondaż Allensbach z 19 sierpnia daje CDU/CSU 27,5 procent, a co ciekawe, SPD wyprzedziła Zielonych – socjaldemokraci mają 19,5 procent poparcia, a Zieloni 17,5. Dalsze miejsca zajmują ex equo FDP i AfD, po 11 procent, 5-procentowy próg wyborczy przekroczyłaby jeszcze Die Linke z poparciem na poziomie 7,5 procent. Ciekawsze są wyniki sondażu Kantar – tam CDU, SPD i Zieloni mają bardzo zbliżone poparcie, odpowiednio 22, 21 i 19 procent. FDP z poparciem na poziomie 12 procent ma 1 pp przewagi nad AfD. Ponadto próg wyborczy przekroczyłaby też Die Linke z poparciem 7 procent. Warto zauważyć, że większość aktualnych sondaży potwierdza, że socjaldemokraci wyprzedzili Zielonych pod względem poparcia i wyraźnie nabrali wiatru w żagle – obecnie to ich lider Olaf Scholz jest liderem poparcia, jeśli chodzi o kandydatów partii na stanowisko kanclerza. O szczegółach programów wyżej wymienionych partii nie będziemy pisać w tym artykule, gdyż robiliśmy to wcześniej, co można znaleźć tutaj.

Perzyński: Niemieckie partie odsłaniają karty przed wyborami (ANALIZA)

Różnice ws. odejścia od węgla

Ewidentnie rozchodzą się drogi uczestników tzw. Wielkiej Koalicji CDU/CSU-SPD, jeśli chodzi o datę odejścia kraju od energetyki węglowej. Kandydat socjaldemokratów z SPD na kanclerza Niemiec Olaf Scholz ocenił, że Niemcy powinny trzymać się terminu odejścia od węgla nie później niż w 2038 roku wynikającego z umowy społecznej z firmami, organizacjami pozarządowymi i samorządami. – Dokonaliśmy klarownych porozumień ważnych dla firm, pracowników i regionu. Te ustalenia mają zastosowanie i powinny być uszanowane – powiedział Scholz w czasie wizyty w Niemczech wschodnich cytowany przez niemiecką agencję prasową DPA. Jednak według federalnego Ministerstwa Gospodarki kierowanego przez CDU odejście od energetyki węglowej postępuje obecnie szybciej niż planowano i może zostać zakończone przed 2038 rokiem. – Ze względu na dobry przebieg przetargów na rekompensaty dla zamykanych mocy węglowych, cel na 2022 rok, jakim jest ograniczenie mocy elektrowni węglowych i małych elektrowni na węgiel brunatny do 15 gigawatów, prawdopodobnie zostanie nawet przekroczony – czytamy w gazecie Rheinische Post. Powołując się na źródła w ministerstwie, gazeta podkreśla, że ze względu na wzrost cen w unijnym handlu uprawnieniami do emisji (ETS) „odejście od węgla może również nastąpić wcześniej”.

2030 czy 2038? Kandydaci na kanclerza spierają się o termin odejścia Niemiec od węgla

Kryzys wizerunkowy CDU i SPD

Tymczasem według analizy przeprowadzonej przez think tank Agora Energiewende, Niemcy mogą znacznie przekroczyć swoje cele klimatyczne w tym roku. Emisje gazów cieplarnianych w Niemczech wzrosną o około sześć procent, ponieważ gospodarka odbija się od dna po pandemii koronawirusa. Branża OZE nazwała ten wzrost „katastrofą w zakresie polityki klimatycznej”, a aktywiści klimatyczni wezwali kandydatów na kanclerza, aby nakreślili, w jaki sposób zamierzają przywrócić politykę klimatyczną na właściwe tory. Według prognozy emisje mają wzrosnąć o około 47 milionów ton w porównaniu z ubiegłorocznym poziomem 739 milionów ton. To najwyższy wzrost emisji gazów cieplarnianych od 1990 roku. Dane te są istotne nie tylko z punktu widzenia gospodarki i środowiska, ale mają też znaczenie polityczne – uderzają one bezpośrednio w rząd, i skłaniają młodzieżowych aktywistów klimatycznych do strajków, które na stałe zadomowiły się w krajobrazie politycznym Niemiec. Jeden z marszów przeszedł w zeszłym tygodniu ulicami Berlina; pod hasłem „August Rise Up” aktywiści protestowali przed siedzibami CDU i SPD, by potem dojść do Bramy Brandenburskiej. Relację z tego wydarzenia można znaleźć tutaj:

Plany Zielonych

Na kryzysie wizerunkowym rządzącej koalicji chcą zyskać Zieloni. Na początku miesiąca liderzy partii Annalena Baerbock i Robert Habeck zapowiedzieli, że jeśli wejdą do rządu, będą chcieli stworzyć ministerstwo klimatu, które miałoby mieć prawo zawetować plany innych ministerstw, jeśli nie będą one zgodne z paryskim porozumieniem klimatycznym. Ministerstwo klimatu miałoby kierować „grupą zadaniową ds. klimatu”, która co tydzień zbierałaby się na posiedzeniu rządu federalnego i kierowała polityką klimatyczną, której celem jest ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza. Utworzenie takiego resortu jest częścią dziesięciopunktowego planu natychmiastowych działań na rzecz klimatu na pierwsze 100 dni rządów. Zieloni zapowiadają „największy pakiet ochrony klimatu w historii”; chcą zwiększyć produkcję energii odnawialnej poprzez potrojenie celów ekspansji OZE. Aby osiągnąć ten cel, wzywają do obowiązku instalacji paneli fotowoltaicznych dla nowych domów i budynków komercyjnych i przeznaczenie 2 procent terytorium Niemiec na rozwój energetyki wiatrowej. Inne działania obejmują przesunięcie terminu odejścia węgla do 2030 roku, podniesienie ceny emisji CO2 do 60 euro za tonę i zainwestowanie 2,5 mld euro w przyjazną dla klimatowi mobilność. Partia chce też zwiększyć budżet federalny na ochronę klimatu o dodatkowe 15 mld euro.

Perzyński: Superwahljahr w Niemczech. Zieloni już zdobyli rząd dusz (ANALIZA)

Jaka koalicja?

Każdy, kto interesuje się wyborami w Niemczech, zadaje sobie pytanie jak będzie wyglądała koalicja rządząca. W rozmowie z BiznesAlert.pl Frank Steffee, analityk niemieckiego think tanku zajmującego się transformacją energetyczną Agora Energiewende, podkreślał, że kwestia ta wciąż stoi pod sporym znakiem zapytania: – Dwie rzeczy sprawiają, że tegoroczne wybory federalne w Niemczech są wyjątkowe: po pierwsze, osoba piastująca urząd kanclerski nie ubiega się o reelekcję po raz pierwszy w historii wyborczej Republiki Federalnej Niemiec. Po drugie, będą to wybory kluczowe z punktu widzenia polityki klimatycznej. Kolejny rząd musi utorować sobie drogę do neutralności klimatycznej do 2045 roku i podjąć skuteczne działania niezbędne do osiągnięcia krajowych celów klimatycznych zgodnych z porozumieniem paryskim. W obecnym okresie legislacyjnym osiągnęliśmy jedynie ponadpartyjny konsensus w sprawie większych ambicji klimatycznych w Niemczech – po orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, że niemiecka ustawa o działaniach na rzecz klimatu nie jest jeszcze wystarczająca – ale nie w odniesieniu do niezbędnych środków. Głównym zadaniem w kolejnej kadencji będzie to, by nowa koalicja rządząca podbudowała nowe ambicje klimatyczne – wyższy cel klimatyczny do 2030 roku i neutralność klimatyczną do 2045 roku – skuteczną polityką. Istnieje kilka opcji dla kształtu ewentualnych koalicji, ale nie jest naszym zadaniem przewidywanie wyborów. Aby osiągnąć 65-procentową redukcję emisji do 2030 roku, jak obecnie określono w Ustawie o działaniach na rzecz klimatu, następny rząd musi podjąć zdecydowane działania – mówił Steffe.

Steffe: Dyskusja o zmianach klimatu w Niemczech nie jest tak produktywna, jak powinna być (ROZMOWA)

Jako BiznesAlert.pl zapytaliśmy również wszystkie liczące się ugrupowania polityczne w Niemczech o to, z którym innym ugrupowaniem byłyby najbardziej skłonne wprowadzać w życie swój program dla energetyki i klimatu. Do tej pory uzyskaliśmy odpowiedź od Zielonych i radykalnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec; w przypadku tej drugiej współprzewodniczący Tino Chrupalla potwierdził, że jego ugrupowanie nie widzi na scenie politycznej potencjalnych partnerów do wdrażania swoich pomysłów na energetykę. Z kolei rzeczniczka Zielonych w Bundestagu dr Julia Verlinden podkreśliła w rozmowie z nami, że jej partia będzie współpracować z każdym, kto będzie miał podobne pomysły na energetykę i politykę klimatyczną; wyraziła się ona jednak krytycznie o CDU kierowanej przez Armina Lascheta. Potwierdza to obiegową opinię o nadchodzących wyborach: bardzo wątpliwe jest zachowanie obecnej koalicji CDU/CSU-SPD, a po odejściu Angeli Merkel na polityczną emeryturę Niemcy czeka najciekawsza kadencja Bundestagu od lat.

Perzyński: Jaki będzie los Energiewende po końcu ery Merkel? (ANALIZA)

Według sondaży, kwestie Energiewende i polityki klimatycznej to drugi, po pandemii, najważniejszy temat dla Niemców w trwającej kampanii wyborczej. Tematy związane z energetyką budzą sporo emocji wśród wyborców, ale i wśród polityków, a niedawne wydarzenia w tym obszarze zaczynają rzutować na ogólny ton debaty, a w przyszłości być może także na układ w koalicji – pisze Michał Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Sondaże

Na początek jak zwykle warto zacząć od sondaży, bo im bliżej do wyborów, tym ciekawsze rzeczy się tam dzieją. Sondaż Allensbach z 19 sierpnia daje CDU/CSU 27,5 procent, a co ciekawe, SPD wyprzedziła Zielonych – socjaldemokraci mają 19,5 procent poparcia, a Zieloni 17,5. Dalsze miejsca zajmują ex equo FDP i AfD, po 11 procent, 5-procentowy próg wyborczy przekroczyłaby jeszcze Die Linke z poparciem na poziomie 7,5 procent. Ciekawsze są wyniki sondażu Kantar – tam CDU, SPD i Zieloni mają bardzo zbliżone poparcie, odpowiednio 22, 21 i 19 procent. FDP z poparciem na poziomie 12 procent ma 1 pp przewagi nad AfD. Ponadto próg wyborczy przekroczyłaby też Die Linke z poparciem 7 procent. Warto zauważyć, że większość aktualnych sondaży potwierdza, że socjaldemokraci wyprzedzili Zielonych pod względem poparcia i wyraźnie nabrali wiatru w żagle – obecnie to ich lider Olaf Scholz jest liderem poparcia, jeśli chodzi o kandydatów partii na stanowisko kanclerza. O szczegółach programów wyżej wymienionych partii nie będziemy pisać w tym artykule, gdyż robiliśmy to wcześniej, co można znaleźć tutaj.

Perzyński: Niemieckie partie odsłaniają karty przed wyborami (ANALIZA)

Różnice ws. odejścia od węgla

Ewidentnie rozchodzą się drogi uczestników tzw. Wielkiej Koalicji CDU/CSU-SPD, jeśli chodzi o datę odejścia kraju od energetyki węglowej. Kandydat socjaldemokratów z SPD na kanclerza Niemiec Olaf Scholz ocenił, że Niemcy powinny trzymać się terminu odejścia od węgla nie później niż w 2038 roku wynikającego z umowy społecznej z firmami, organizacjami pozarządowymi i samorządami. – Dokonaliśmy klarownych porozumień ważnych dla firm, pracowników i regionu. Te ustalenia mają zastosowanie i powinny być uszanowane – powiedział Scholz w czasie wizyty w Niemczech wschodnich cytowany przez niemiecką agencję prasową DPA. Jednak według federalnego Ministerstwa Gospodarki kierowanego przez CDU odejście od energetyki węglowej postępuje obecnie szybciej niż planowano i może zostać zakończone przed 2038 rokiem. – Ze względu na dobry przebieg przetargów na rekompensaty dla zamykanych mocy węglowych, cel na 2022 rok, jakim jest ograniczenie mocy elektrowni węglowych i małych elektrowni na węgiel brunatny do 15 gigawatów, prawdopodobnie zostanie nawet przekroczony – czytamy w gazecie Rheinische Post. Powołując się na źródła w ministerstwie, gazeta podkreśla, że ze względu na wzrost cen w unijnym handlu uprawnieniami do emisji (ETS) „odejście od węgla może również nastąpić wcześniej”.

2030 czy 2038? Kandydaci na kanclerza spierają się o termin odejścia Niemiec od węgla

Kryzys wizerunkowy CDU i SPD

Tymczasem według analizy przeprowadzonej przez think tank Agora Energiewende, Niemcy mogą znacznie przekroczyć swoje cele klimatyczne w tym roku. Emisje gazów cieplarnianych w Niemczech wzrosną o około sześć procent, ponieważ gospodarka odbija się od dna po pandemii koronawirusa. Branża OZE nazwała ten wzrost „katastrofą w zakresie polityki klimatycznej”, a aktywiści klimatyczni wezwali kandydatów na kanclerza, aby nakreślili, w jaki sposób zamierzają przywrócić politykę klimatyczną na właściwe tory. Według prognozy emisje mają wzrosnąć o około 47 milionów ton w porównaniu z ubiegłorocznym poziomem 739 milionów ton. To najwyższy wzrost emisji gazów cieplarnianych od 1990 roku. Dane te są istotne nie tylko z punktu widzenia gospodarki i środowiska, ale mają też znaczenie polityczne – uderzają one bezpośrednio w rząd, i skłaniają młodzieżowych aktywistów klimatycznych do strajków, które na stałe zadomowiły się w krajobrazie politycznym Niemiec. Jeden z marszów przeszedł w zeszłym tygodniu ulicami Berlina; pod hasłem „August Rise Up” aktywiści protestowali przed siedzibami CDU i SPD, by potem dojść do Bramy Brandenburskiej. Relację z tego wydarzenia można znaleźć tutaj:

Plany Zielonych

Na kryzysie wizerunkowym rządzącej koalicji chcą zyskać Zieloni. Na początku miesiąca liderzy partii Annalena Baerbock i Robert Habeck zapowiedzieli, że jeśli wejdą do rządu, będą chcieli stworzyć ministerstwo klimatu, które miałoby mieć prawo zawetować plany innych ministerstw, jeśli nie będą one zgodne z paryskim porozumieniem klimatycznym. Ministerstwo klimatu miałoby kierować „grupą zadaniową ds. klimatu”, która co tydzień zbierałaby się na posiedzeniu rządu federalnego i kierowała polityką klimatyczną, której celem jest ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza. Utworzenie takiego resortu jest częścią dziesięciopunktowego planu natychmiastowych działań na rzecz klimatu na pierwsze 100 dni rządów. Zieloni zapowiadają „największy pakiet ochrony klimatu w historii”; chcą zwiększyć produkcję energii odnawialnej poprzez potrojenie celów ekspansji OZE. Aby osiągnąć ten cel, wzywają do obowiązku instalacji paneli fotowoltaicznych dla nowych domów i budynków komercyjnych i przeznaczenie 2 procent terytorium Niemiec na rozwój energetyki wiatrowej. Inne działania obejmują przesunięcie terminu odejścia węgla do 2030 roku, podniesienie ceny emisji CO2 do 60 euro za tonę i zainwestowanie 2,5 mld euro w przyjazną dla klimatowi mobilność. Partia chce też zwiększyć budżet federalny na ochronę klimatu o dodatkowe 15 mld euro.

Perzyński: Superwahljahr w Niemczech. Zieloni już zdobyli rząd dusz (ANALIZA)

Jaka koalicja?

Każdy, kto interesuje się wyborami w Niemczech, zadaje sobie pytanie jak będzie wyglądała koalicja rządząca. W rozmowie z BiznesAlert.pl Frank Steffee, analityk niemieckiego think tanku zajmującego się transformacją energetyczną Agora Energiewende, podkreślał, że kwestia ta wciąż stoi pod sporym znakiem zapytania: – Dwie rzeczy sprawiają, że tegoroczne wybory federalne w Niemczech są wyjątkowe: po pierwsze, osoba piastująca urząd kanclerski nie ubiega się o reelekcję po raz pierwszy w historii wyborczej Republiki Federalnej Niemiec. Po drugie, będą to wybory kluczowe z punktu widzenia polityki klimatycznej. Kolejny rząd musi utorować sobie drogę do neutralności klimatycznej do 2045 roku i podjąć skuteczne działania niezbędne do osiągnięcia krajowych celów klimatycznych zgodnych z porozumieniem paryskim. W obecnym okresie legislacyjnym osiągnęliśmy jedynie ponadpartyjny konsensus w sprawie większych ambicji klimatycznych w Niemczech – po orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, że niemiecka ustawa o działaniach na rzecz klimatu nie jest jeszcze wystarczająca – ale nie w odniesieniu do niezbędnych środków. Głównym zadaniem w kolejnej kadencji będzie to, by nowa koalicja rządząca podbudowała nowe ambicje klimatyczne – wyższy cel klimatyczny do 2030 roku i neutralność klimatyczną do 2045 roku – skuteczną polityką. Istnieje kilka opcji dla kształtu ewentualnych koalicji, ale nie jest naszym zadaniem przewidywanie wyborów. Aby osiągnąć 65-procentową redukcję emisji do 2030 roku, jak obecnie określono w Ustawie o działaniach na rzecz klimatu, następny rząd musi podjąć zdecydowane działania – mówił Steffe.

Steffe: Dyskusja o zmianach klimatu w Niemczech nie jest tak produktywna, jak powinna być (ROZMOWA)

Jako BiznesAlert.pl zapytaliśmy również wszystkie liczące się ugrupowania polityczne w Niemczech o to, z którym innym ugrupowaniem byłyby najbardziej skłonne wprowadzać w życie swój program dla energetyki i klimatu. Do tej pory uzyskaliśmy odpowiedź od Zielonych i radykalnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec; w przypadku tej drugiej współprzewodniczący Tino Chrupalla potwierdził, że jego ugrupowanie nie widzi na scenie politycznej potencjalnych partnerów do wdrażania swoich pomysłów na energetykę. Z kolei rzeczniczka Zielonych w Bundestagu dr Julia Verlinden podkreśliła w rozmowie z nami, że jej partia będzie współpracować z każdym, kto będzie miał podobne pomysły na energetykę i politykę klimatyczną; wyraziła się ona jednak krytycznie o CDU kierowanej przez Armina Lascheta. Potwierdza to obiegową opinię o nadchodzących wyborach: bardzo wątpliwe jest zachowanie obecnej koalicji CDU/CSU-SPD, a po odejściu Angeli Merkel na polityczną emeryturę Niemcy czeka najciekawsza kadencja Bundestagu od lat.

Perzyński: Jaki będzie los Energiewende po końcu ery Merkel? (ANALIZA)

Najnowsze artykuły