icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

WysokieNapiecie.pl: Przyszłość górników zależy od Komisji Europejskiej

Restrukturyzacja górnictwa  wisi na cienkim włosku, który nazywa się niedozwolona pomoc publiczna. Jeśli  wtrąci się Komisja Europejska, to cały projekt runie jak domek z kart, chociaż nie stanie się to szybko – piszą dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl

W sobotę rząd porozumiał się z szefami górniczych central związkowych, co zakończyło dziesięciodniowy strajk na Śląsku. Jak powiedziała premier Ewa Kopacz, porozumienie jest „trudne ale dobre”.

W części mediów nie wiedzieć czemu sensacją była współpraca Kompanii Węglowej z firmą doradczą Boston Consulting Group. Uwadze zupełnie umknął podstawowy problem porozumienia – prawo UE.

Na dłuższą metę zmodyfikowany plan restrukturyzacji Kompanii Węglowej może okazać się bardziej ryzykowny od programu zatwierdzonego 7 stycznia przez Radę Ministrów.

Spójrzmy, co rząd chciał zrobić, przyjmując program zaproponowany przez Wojciecha Kowalczyka, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, a co będzie się faktycznie stało pod naporem związkowców:

Jak miało być: Podział KW na trzy części i przeniesienie kopalni, w których wydobycie nie jest ekonomicznie uzasadnione („Brzeszcze”, „Bobrek–Centrum”, „Sośnica–Makoszowy” i „Pokój”) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i tam ich stopniowe wygaszanie. Program był w pełnej zgodzie z Decyzją Rady UE 787 z 2010, która mówi, że pomoc państwa może iść wyłącznie na wygaszanie kopalń.

Jak będzie: Do SRK trafią „Brzeszcze”, „Sośnica–Makoszowy” (Ruch Makoszowy), „Bobrek–Centrum” (Ruch Centrum) i „Piekary”. „Sośnica” i „Bobrek”, które są kopalniami dwuruchowymi, będą dzielone na dwie części.

Problem w tym, że skoro z założenia żaden z zakładów szykowanych do SRK nie zostanie zamknięty, to spółka nie może skorzystać z pomocy publicznej. Punkt 3 porozumienia przewiduje, że „w/w kopalnie będą prowadzić eksploatację w ramach przygotowanych programów naprawczych zgodnie z decyzją Rady UE nr 787 z 2010”.

Tymczasem po wykonaniu „planów naprawczych” kopalnie przekazane do SRK mają zostać sprzedane inwestorom albo spółkom pracowniczym.

Decyzja 787 nie przewiduje takiej możliwości

Kopalnie, które otrzymały pomoc „muszą zostać zamknięte, zgodnie z bieżącym planem zamknięcia” (art. 3 Decyzji 787).  Jeśli nie, pomoc będzie musiała zostać zwrócona.

Czy rząd nie zdaje sobie z tego sprawy? – Owszem, jest ryzyko konieczności zwrotu pomocy. Ale to będzie wliczone w cenę sprzedaży kopalni inwestorom –  wyjaśnia nam osoba znająca rządowe plany.

Innymi słowy, Tauron, który zgłosił zainteresowanie kopalnią Brzeszcze będzie musiał zapłacić taką cenę, aby SRK mogła zwrócić nielegalną pomoc publiczną dla tej kopalni. Zgodnie z sobotnim porozumieniem, jeśli nikt nie kupi tej kopalni do września 2015 r., trafi ona do Nowej Kompanii Węglowej. To ta firma będzie musiała zwrócić budżetową dotację.

Ile – to będzie wiadomo bardzo dobrze, bo dla każdej kopalni, która dostanie pomoc, trzeba zgodnie z Decyzją nr 787 prowadzić podwójną księgowość. Osobno przychody ze sprzedaży, osobno pieniądze z budżetu.

Czy znajdzie się inwestor? O tym, jak i o innych rozbieżnościach planu naprawczego Kompanii Węglowej z wynegocjowanym porozumieniem oraz o tym konsekwencjach decyzji rządu i związków zawodowych w pozostałej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Restrukturyzacja górnictwa  wisi na cienkim włosku, który nazywa się niedozwolona pomoc publiczna. Jeśli  wtrąci się Komisja Europejska, to cały projekt runie jak domek z kart, chociaż nie stanie się to szybko – piszą dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl

W sobotę rząd porozumiał się z szefami górniczych central związkowych, co zakończyło dziesięciodniowy strajk na Śląsku. Jak powiedziała premier Ewa Kopacz, porozumienie jest „trudne ale dobre”.

W części mediów nie wiedzieć czemu sensacją była współpraca Kompanii Węglowej z firmą doradczą Boston Consulting Group. Uwadze zupełnie umknął podstawowy problem porozumienia – prawo UE.

Na dłuższą metę zmodyfikowany plan restrukturyzacji Kompanii Węglowej może okazać się bardziej ryzykowny od programu zatwierdzonego 7 stycznia przez Radę Ministrów.

Spójrzmy, co rząd chciał zrobić, przyjmując program zaproponowany przez Wojciecha Kowalczyka, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, a co będzie się faktycznie stało pod naporem związkowców:

Jak miało być: Podział KW na trzy części i przeniesienie kopalni, w których wydobycie nie jest ekonomicznie uzasadnione („Brzeszcze”, „Bobrek–Centrum”, „Sośnica–Makoszowy” i „Pokój”) do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i tam ich stopniowe wygaszanie. Program był w pełnej zgodzie z Decyzją Rady UE 787 z 2010, która mówi, że pomoc państwa może iść wyłącznie na wygaszanie kopalń.

Jak będzie: Do SRK trafią „Brzeszcze”, „Sośnica–Makoszowy” (Ruch Makoszowy), „Bobrek–Centrum” (Ruch Centrum) i „Piekary”. „Sośnica” i „Bobrek”, które są kopalniami dwuruchowymi, będą dzielone na dwie części.

Problem w tym, że skoro z założenia żaden z zakładów szykowanych do SRK nie zostanie zamknięty, to spółka nie może skorzystać z pomocy publicznej. Punkt 3 porozumienia przewiduje, że „w/w kopalnie będą prowadzić eksploatację w ramach przygotowanych programów naprawczych zgodnie z decyzją Rady UE nr 787 z 2010”.

Tymczasem po wykonaniu „planów naprawczych” kopalnie przekazane do SRK mają zostać sprzedane inwestorom albo spółkom pracowniczym.

Decyzja 787 nie przewiduje takiej możliwości

Kopalnie, które otrzymały pomoc „muszą zostać zamknięte, zgodnie z bieżącym planem zamknięcia” (art. 3 Decyzji 787).  Jeśli nie, pomoc będzie musiała zostać zwrócona.

Czy rząd nie zdaje sobie z tego sprawy? – Owszem, jest ryzyko konieczności zwrotu pomocy. Ale to będzie wliczone w cenę sprzedaży kopalni inwestorom –  wyjaśnia nam osoba znająca rządowe plany.

Innymi słowy, Tauron, który zgłosił zainteresowanie kopalnią Brzeszcze będzie musiał zapłacić taką cenę, aby SRK mogła zwrócić nielegalną pomoc publiczną dla tej kopalni. Zgodnie z sobotnim porozumieniem, jeśli nikt nie kupi tej kopalni do września 2015 r., trafi ona do Nowej Kompanii Węglowej. To ta firma będzie musiała zwrócić budżetową dotację.

Ile – to będzie wiadomo bardzo dobrze, bo dla każdej kopalni, która dostanie pomoc, trzeba zgodnie z Decyzją nr 787 prowadzić podwójną księgowość. Osobno przychody ze sprzedaży, osobno pieniądze z budżetu.

Czy znajdzie się inwestor? O tym, jak i o innych rozbieżnościach planu naprawczego Kompanii Węglowej z wynegocjowanym porozumieniem oraz o tym konsekwencjach decyzji rządu i związków zawodowych w pozostałej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Najnowsze artykuły