Wzrost efektywności ratuje łupkową rewolucję przed taniejącą ropą

13 stycznia 2015, 10:58 Alert

(Bloomberg/AP/Fox News/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik)

Odwiert na złożu gazu łupkowego w USA. Fot.: Wikipedia

Wczoraj na Wall Street indeksy spadły wskutek strat wartości akcji spółek energetycznych, spowodowanych dalszą obniżką cen ropy. Ropa WTI na nowojorskiej giełdzie wczoraj na koniec sesji straciła 5 proc. i ustaliła się na poziomie 46 dol. za baryłkę. Tania ropa pobudza gospodarkę USA, gdyż stymuluje ogólny popyt, jednakże koncerny naftowe mają mniejsze zyski. 

Indeks Dow Jones stracił 0,5 proc. i zakończył sesję z wynikiem 17640 pkt. Wśród spółek objętych tym indeksem najwięcej straciły energetyczne giganty – ExxonMobil oraz Chevron. Indeks S & P500 stracił 0,8 proc. I zatrzymał się na poziomie 2.028 pkt, zaś Nasdaq zanotował stratę również 0,8 proc. lądując na koniec sesji z 4664 pkt.

Według danych oficjalnych liczba wież wiertniczych pracujących w polach naftowych w stanie Dakota Północna wczoraj spadła do 159 ( kilka tygodni temu było ich 183). To jest najniższy poziom od listopada 2010 r. Dakota Północna jest drugim do Teksasie stanem w USA pod względem wydobycia ropy łupkowej.

Analitycy uważają, że stanowi to reakcję na spadek cen ropy naftowej. Jest to o osiem wież i odwiertów mniej niż w ubiegłym tygodniu. Jednakże przedstawiciele firm prowadzących prace wiertnicze twierdza, że wycofanie pewnej liczby wież i ekip wiertniczych spowodowane jest zupełnie inną przyczyną niż spadek cen.

Mianowicie od kilku miesięcy dzięki nowym technologicznym rozwiązaniom bardzo wzrosła wydajność wiercenia – obecnie z jednego odwiertu uzyskuje się dużo więcej ropy niż jeszcze kilka miesięcy temu. Tę ocenę potwierdzić może fakt, że pomimo wycofania kilkunastu wież wiertniczych, wydobycie ropy w Dakocie Północnej pozostaje na tym samym poziomie.  Podobne zjawisko występuje na polach łupkowych w Teksasie. Według danych Urzędu Informacji Energetycznej ( US Energy Information Administration – EIA) w Stanach Zjednoczonych produkcja ropy i kondensatu utrzymuje się na tym samym poziomie – łącznie 11,119 mln baryłek dziennie przy zużyciu 18,490 mln baryłek dziennie.

Tymczasem spadku ceny ropy naftowej nie zatrzymały nawet dane o wzroście importu tego surowca do Chin w grudniu 2014 roku. Państwo Środka zwiększyło import do ponad 7 mln baryłek dziennie, w celu zmagazynowania ropy kupionej po niższej cenie. Eksperci wskazują jako przyczyny: utrzymującą się nadpodaż i małe zapotrzebowanie oraz emocje, które zaczęły rządzić decyzjami inwestorów.

Spadek cen ropy naftowej uderzył już w budżet Teksasu, który zanotuje w tym i nachodzącym roku spadek dochodów z opodatkowania wydobycia o 14,3 procent do 5,7 mld dolarów. Zysk z opodatkowania wydobycia gazu ziemnego spadnie o 8 procent do 3,2 mld dolarów.

Goldman Sachs obniżył prognozę średniej ceny ropy naftowej na 2015 rok z 73,75 do 47,15 dolarów. Według jego analityków w pierwszej połowie roku cena utrzyma się poniżej 40 dolarów za baryłkę. Zdaniem holenderskiego ABN Amro banku średnia cena Brent wyniesie w tym roku 60 dolarów a WTI 55 dolarów za baryłkę.