Podczas kongresu fotowoltaicznego PV-CON 2020 podjęta została dyskusja na temat bezpieczeństwa przeciwpożarowego instalacji fotowoltaicznych. Eksperci przekonują, że dostosowywanie się do wymogów przeciwpożarowych oraz solidna edukacja zapewnią bezpieczeństwo.
Problemy branżowe
Dyskusję rozpoczął Bogdan Szymański ze Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej PV (SBF Polska PV), który nakreślił, że bezpieczeństwo PPOŻ przejawia się w trzech sferach: projektowania instalacji PV, prawidłowości instalacji PV oraz sposobie prowadzenia akcji gaśniczej pożaru elektrowni słonecznej. Incydent pożaru instalacji w zdecydowanej większości wynika ze zdarzeń losowych lub rażących błędów projektowo-wykonawczych. Ekspert dodał, że ostatnio przedstawiciele branży sporo dyskutują o bezpieczeństwie PPOŻ w Polsce w kontekście regulacji. Okazuje się, że branża w Polsce ma małe doświadczenie w rozwoju elektrowni słonecznych. 75 procent zatrudnionych monterów i projektantów ma staż pracy krótszy niż rok. Przede wszystkim jest bardzo mało wytycznych dotyczących PPOŻ, dlatego tak ważne jest nadrobienie tych braków.
Detale
SBF Polska PV wskazało, że niedokręcone śruby w aparatach i źle dokonane rozdzielnice DS są ciągle powszechnym problemem instalacji PV w Polsce. Problem dotyczy 93 procent aparatów. Istotna jest także kompatybilność szybkozłączy. Wielu instalatorów nie rozróżnia szybkozłączy MC4 i H4, przez co mylą te dwa typy połączeń. Dużo błędów popełnia się przy prowadzeniu przewodów szczególnie po stronie DC. 65 procent instalacji PV ma problem w rozmieszczeniu tras kablowych. Firmy wykonawcze muszą mieć na uwadze ochronę przeciwpożarową. – Powinny wypracować system szkoleń pracowników, procedury projektowania i wykonania oraz system kontroli jakości – wskazał Szymański. Przedstawiciele branży zalecają, aby moduły PV, falownik oraz połączenia i przewody były poddawane badaniom kamerą termowizyjną.
Łuk elektryczny
Michał Marona z SolarEdge powiedział, że występowanie pożarów PV jest związane z liczbą tych instalacji, których w Polsce przybywa. Instalacje PV nie stanowią zagrożenia jeżeli są dobrze zaprojektowane i zainstalowane. – Ryzykiem jest to, że standardowe systemy fotowoltaiczne, nawet gdy słońce nie świeci, pozostają pod napięciem nawet po wyłączeniu falownika. Na całym świecie publikuje się coraz więcej standardów bezpieczeństwa i wymagań dotyczących fotowoltaiki, aby zaradzić ryzyku – tłumaczył Marona.
Zagrożenia pożarowe można podzielić na dwa obszary. Pierwsze dotyczą powstania tzw. łuku elektrycznego, którym jest trwające wyładowanie wysokoenergetyczne, powstające w wyniku przepływu energii przez normalnie nieprzewodzące media, takie jak powietrze. Występuje ono najczęściej, gdy kable i złącza instalacji fotowoltaicznej są nieprawidłowo podłączone lub uszkodzone.
Michał Marona wskazał także, że łuki wytwarzają właśnie ciepło, które mogą powodować pożary i stwarzać ryzyko porażenia prądem osób pracujących w pobliżu. Ryzyko wystąpienia łuku wzrasta wraz ze starzeniem się systemu przez degradację złączy i kabli. Rozwiązaniem problemu będzie wprowadzanie technologii wykrywania łuków elektrycznych. Istotnym zadaniem jest również zapobieganie powstawania łuków.
Rapacka: Czy należy się obawiać pożarów domowej fotowoltaiki?
Scenariusze
Marona wyjaśnił, że są różne scenariusze gaszenia pożarów na zewnątrz budynków, wewnątrz budynku, w przypadku katastrofy, powodzi oraz w przypadku operacji ratunkowej w pobliżu generatora. – Dużo większym problemem jest prowadzenie akcji gaśniczych wewnątrz budynku lub już w przypadku zniszczonego budynku, oraz powodzi – mówi Morena. Podkreśla, że coraz więcej strażaków bierze udział w szkoleniach branżowych. Zauważył, że każdy kraj ma inną kulturę techniczną, dlatego ważna jest współpraca miedzy branżą fotowoltaiczną a służbami gaśniczymi w Polsce.
Uzgodnienia projektów PV z rzeczoznawcami PPOŻ
Edward Skiepko z ESPRO oraz dyrektor izby rzeczoznawców SITP wyjaśnił podczas kongresu kwestie uzgodnienia projektów PV z rzeczoznawcami PPOŻ. – Musimy przede wszystkim pamiętać o tym, by zapewnić bezpieczeństwo ekipom ratowniczym. W przypadku PV pojawił się zapis artykułu 16. ustawy o prawie budowlanym. Wskazuje on, że instalacja wymaga uzgodnienia z rzeczoznawcami PPOŻ. Uzgodnienie opiera się na tzw. wzajemnej współpracy. – Rzeczoznawca powinien uwzględnić zagrożenia, które mogą wystąpić przy funkcjonowania instalacji. Musi wykazać się asertywnością, która pozwoli na zadanie projektantowi kilku pytań – tłumaczył Skiepko.
Ekspert podkreślił, że ekipy ratownicze w Polsce dopiero się uczą, a regulacje nie nadążają za tym, jak postępować w przypadku takiej instalacji. Bezpieczeństwo ekip ratowniczych zależy od bezpiecznego i całkowitego odcięcia promieni świetlnych padających na panele PV, co nie jest łatwe. Istotne jest m.in. szkolenie i uświadamianie strażaków o występującym zagrożeniu, opracowanie procedur gaszenia instalacji pod napięciem.
Ściana oddzielenia pożarowego
Monika Hyjek z Rockwool wyjaśniła, że z przepisów UE wynika ochrona PPOŻ. W 2018 roku Parlament Europejski wydał dyrektywę EPBD, zgodnie z którą wpływ poprawy efektywności energetycznej budynków, w tym poprzez zastosowanie OZE, należy uwzględnić w ocenie ich bezpieczeństwa pożarowego. Wskazała, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest pożar od instalacji fotowoltaicznej, która jak każda inna instalacja elektryczna, może być źródłem pożaru. Pożary wynikają głownie z błędów instalacyjnych, wykonawczych, jak również z uszkodzeń mechanicznych. Możemy mieć do czynienia z pożarem, który wpływa na budynek. Panele są montowane głównie na dachach budynków redukcyjnych i magazynowych.
W 2019 roku straż odnotowała około 3,5 tysiąca pożarów. Taką samą ilość budynków oddaliśmy do użytku w zeszłym roku. Powinniśmy brać pod uwagę instalacje PV jako kolejne zagrożenie. Na etapie projektowania warunków ochrony PPOŻ dla takich obiektów powinniśmy uwzględnić instalacje PV oraz podział na strefy pożaru. Ściana oddzielenia pożarowego jest tu niezbędna. Bardzo dobrą praktyką jest instalowanie paneli na podłożu niepalnym lub zawierającym niepalną izolację cieplną.
Zielony zwrot PGNiG. Cztery miliardy złotych na farmy wiatrowe, fotowoltaikę i magazyny energii