Bezpieczeństwo

Zakrzewski: Czas odbudować polskie lotnictwo (RELACJA)

Baza lotnicza Incirlik; fot. USAF/Wikimedia

Niedawno w Warszawie odbyła się (zorganizowana przez Zarząd Targów Warszawskich i Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie) konferencja pod nazwą „Lotnictwo Nowej Generacji – strategie, technologie, rozwiązania”. Stała się ona miejscem ożywionych dyskusji na temat kondycji i przyszłości polskiego lotnictwa –  – komentuje dla portalu BiznesAlert.pl Tomasz Zakrzewski, ekspert w dziedzinie obronności, lotnictwa i bezpieczeństwa.

Dwudniowy program i trafny dobór tematyki sesji oraz panelistów spowodował, że zainteresowanie konferencją było bardzo duże. Dodatkowym atutem była zmiana formuły konferencji. Do tej pory bowiem odbywała się ona jako wydarzenie jednodniowe i była poświęcona głównie infrastrukturze lotniskowej i problemach związanych z działalnością krajową i międzynarodową przewoźników i lotnisk. Dołączenie Szkoły Orląt z Dęblina i rozszerzenie formuły o projekty i technologie związane z lotnictwem w obszarze militarnym przyczyniły się do uatrakcyjnienia konferencji.

CPL – gdzie i kiedy

Najgorętszym tematem była idea Centralnego Portu Lotniczego (od kilku lat trwają dywagacje na ten temat), a właściwie centralnego portu komunikacyjnego, bo trudno sobie wyobrazić, aby realizacja tego typu przedsięwzięcia odbyła się bez zaprojektowania dróg i transportu kolejowego. Jeśli projekt ten rozwinie się (na razie mamy tylko pozytywną rekomendację zespołu pracującego nad tym projektem – do decyzji o realizacji jeszcze droga daleka), pojawia się wiele pytań.

Czy tym razem zaprojektujemy go w odpowiedni sposób, wykorzystując naszą wiedzę i doświadczenie? Pamiętamy budowanie lotnisk regionalnych przed EURO 2012 w Polsce i jak wiele błędów wtedy popełniono. Regionalne porty lotnicze obsługują obecnie około 35 milionów pasażerów rocznie. Gdy zbudujemy CPL (choć realizacja może potrwać kilka lub nawet kilkanaście lat), co wtedy z Okęciem? Czy zostanie wygaszone? Co z portami w Łodzi i Radomiu, jeśli lokalizacją CPL miałyby być okolice Mszczonowa? Na te i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, PPL, linii lotniczych i firm handlingowych. Przy okazji tej dyskusji odrodziło się kilka innych kwestii, takich jak systemy ACDM (Airport Collaborative Decision Making – standardowa metoda zarządzania portami lotniczymi), których praktycznie nie ma w Polsce.

Inny ważki temat to systemy kontroli ruchu lotniczego ATM (Air Traffic Management Systems). W tym przypadku płynnie wchodzimy w tematykę związaną z wojskiem, ponieważ w zeszłym roku Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło procedurę implementacji systemów ATM stricte na potrzeby wojska. Do tej pory bowiem korzysta ze wspólnych systemów kontrolowanych przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, a potrzeby lotnictwa wojskowego są inne. Jeśli dodamy, że w niedalekiej przyszłości MON planuje zakupy nowych statków powietrznych różnego rodzaju – zarówno załogowych, jak i bezzałogowych – to najlepiej pokazuje nam wagę tematu.

Narodowy przemysł lotniczy

W czasie konferencji rozgorzała dyskusja na temat polskiego narodowego przemysłu lotniczego. Według niektórych ekspertów leży on na kolanach po wyprzedaży polskich firm z tego obszaru (PZL Mielec, PZL Świdnik), a według innych ma nadal ogromny potencjał. Dlatego trzeba się mocno wziąć do pracy, używając polskiej myśli technicznej i naszych zdolnych inżynierów, by przywrócić możliwości naszego lotnictwa. Warto przypomnieć, że przed II wojną światową mieliśmy 102 projekty nowych samolotów. Obecnie trzeba opracować strategię odbudowy i rozwoju polskiego lotnictwa. Kto powinien się tym zająć: rząd czy może Narodowy Instytut Technologiczny, który ma być tworzony w niedalekiej przyszłości?

Inna rzecz to projekty związane z wojskiem. Przedstawiciel Inspektoratu Uzbrojenia opowiadał o PMT (Programie Modernizacji Technicznej) Sił Zbrojnych RP w obszarze lotnictwa. Chodzi o śmigłowce, samoloty transportowe, samoloty VIP i tak dalej. Pytanie tylko, kiedy i co ma być faktycznie zrobione. Na razie programy są albo zatrzymywane, albo zamykane. Priorytety znowu się zmieniły i śmigłowce nie są już tak pilne? Przedstawiciel Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON opowiadał, jak wyglądają procedury zakupowe, ale nie usłyszeliśmy, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie.

Bardzo ciekawa była prezentacja wyposażenia, zakupów i planów w obszarze lotnictwa Straży Granicznej. Po wysłuchaniu przedstawiciela SG można było odnieść wrażenie, że polskie granice strzeżone są w odpowiedni sposób, z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu – zarówno systemów załogowych, jak i bezzałogowych.

Mieliśmy też okazję zapoznać się z kilkoma faktami dotyczącymi platform UAV, czyli bezzałogowców lub dronów, jak potocznie się mówi o tych statkach powietrznych. I tym razem nie dotyczyło to zakupów MON, tylko w sferze cywilnej. Polska jest trzecim krajem na świecie (po USA i Japonii) pod względem liczby przeszkolonych i posiadających licencje operatorów UAV. Jest ich około 4 tysięcy. Tymczasem w Izraelu jest tylko około 40, bo ten kraj praktycznie nie korzysta z takich systemów w zastosowaniu cywilnym. Natomiast w USA trzeba rejestrować drony. Stąd wiadomo, że jest ich ponad 300 tysięcy – prawie tyle samo, co załogowych statków powietrznych. Jak się dowiedzieliśmy, Polska ma jedną z najszybciej ustanowionych i najlepszych regulacji, jeśli chodzi o statki bezzałogowe.

W czasie konferencji informowano też, w jakich kierunkach rozwija się w kraju szkolenie przyszłych kadr dla lotnictwa i związanego z nim przemysłu. Mówili o tym przedstawiciele dęblińskiej Szkoły Orląt i cywilnych uczelni zajmujących się tą tematyką. Przy czym oba te sektory ściśle z sobą współpracują.

Jest wiele do zrobienia

Rozszerzona formuła konferencji pozwala stwierdzić, że w przyszłym roku może być jeszcze ciekawiej, chociażby w kwestii decyzji o budowie CPL. Ale mam też smutną refleksję. W programach modernizacyjnych naszych Sił Zbrojnych dzieje się niewiele, a Ministerstwo Obrony Narodowej nie jest skore do kontaktów z partnerami technologicznymi oprócz PGZ. Zaczyna się więc tworzyć obraz wyciszania ich aktywności na polskim rynku. Międzynarodowe firmy z obszaru obronności coraz rzadziej się pojawiają na tego typu konferencjach, ponieważ brakuje na nich przedstawicieli polskiego przemysłu oraz zamawiającego (MON).

Do niedawna takie konferencje były doskonałą okazją do spotkań, rozmów i demonstracji technologii, do pochwalenia się obustronną współpracą polskiego i zagranicznego przemysłu. Miejmy nadzieję, że PMT wreszcie ruszy i transfer technologii oraz polonizacja staną się ponownie gorącymi tematami. A firmy, które chcą współpracować z polskim przemysłem, znowu chętnie będą przyjeżdżać i rozmawiać o współpracy.


Powiązane artykuły

Japońska flota może pochwalić się bronią, którą do tej pory widywaliśmy jedynie w filmach science-fiction,foto: x/ @HNlEHupY4Nr6hRM

Japonia testuje działa elektromagnetyczne. Broń jak z filmów

Japonia wyprzedziła resztę świata w pracach nad futurystycznym uzbrojeniem. Nowe zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych pokazują, że Marynarka Wojenna Japonii...

MON obiecuje: Umowa na 180 koreańskich czołgów do końca roku

Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej zadeklarował, że resort do końca roku sfinalizuje umowę na koreańskie czołgi K2. Dotyczy ona dostarczenia...

Macron rozmawiał telefonicznie z Putinem o Ukrainie i Iranie

Francuski prezydent odbył około dwugodzinną rozmowę z Władymirem Putinem. Poruszona została kwestia trwającej rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz irański program...

Udostępnij:

Facebook X X X