icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zalewski: Musimy walczyć o wyjątek dla Polski ws. polityki klimatycznej

Ostateczna wersja nowych przepisów w sprawie pozwoleń na emisję CO2 powstanie w drodze negocjacji między Radą Europejską a Parlamentem Europejskim. Wraz z Polska mniejszość blokującą przeciwko uruchomieniu rezerwy stabilizacyjnej w 2018 r. tworzą Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Węgry, Czechy, Litwa i Rumunia. Tymczasem pojawiła się jakoby kompromisowa propozycja prezydencji łotewskiej, wg której rezerwa miałaby zacząć działać nie w 2018, a od 1 stycznia 2019 r.  

Czy taki kompromis jest korzystny dla Polski – spytaliśmy Pawła Zalewskiego, polityka Platformy Obywatelskiej.

– Jedyną korzyścią dla Polski jest być może wydłużenie obecnego systemu emisyjnego. Bardzo krótkie. Tymczasem nasza energetyka jest wciąż uzależniona od węgla i długo jeszcze będzie oparta na węglu. Potrzebujemy dużo czasu, aby zmodernizować naszą energetykę. Inicjatywa Łotyszy to zręczny trik – w gruncie rzeczy przychylili się do postulatów Komisji Europejskiej. Polsce i całej mniejszości będzie bardzo ciężko przeforsować inny termin, Unia Europejska zaakceptowała samobójczą politykę energetyczną, która poważnie osłabi konkurencyjność europejskiej gospodarki i może zablokować wzrost gospodarczy krajów UE. Branże energochłonne coraz liczniej przenoszą się z Europy do Stanów Zjednoczonych, państw azjatyckich. Zwróciła na to uwagę premier Ewa Kopacz w wysłanym pod koniec lutego piśmie do szefa KE podkreślając, że wyższe ceny energii mogą prowadzić do zintensyfikowania przenoszenia się firm z Europy – mówi portalowi BiznesAlert.pl Zalewski.

– Źle to widzę. Jest bardzo silna presja Parlamentu Europejskiego na coraz większą rolę OZE w wytwarzaniu energii we wszystkich krajach UE. I równie silna jest presja Rady Europejskiej. Moim zdaniem trzeba się zastanowić nad mechanizmem wyłączenia Polski z obecnego programu polityki energetycznej UE. Nie domagać się przedłużenia terminu wejścia w życie nowych przepisów – po drugiej stronie są potęgi unijne Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Szwecja, Dania i cztery inne państwa, ale wyjątku dla Polski. Z dobrą, twardą argumentacją to jest możliwe – przekonuje polityk.

Ostateczna wersja nowych przepisów w sprawie pozwoleń na emisję CO2 powstanie w drodze negocjacji między Radą Europejską a Parlamentem Europejskim. Wraz z Polska mniejszość blokującą przeciwko uruchomieniu rezerwy stabilizacyjnej w 2018 r. tworzą Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Węgry, Czechy, Litwa i Rumunia. Tymczasem pojawiła się jakoby kompromisowa propozycja prezydencji łotewskiej, wg której rezerwa miałaby zacząć działać nie w 2018, a od 1 stycznia 2019 r.  

Czy taki kompromis jest korzystny dla Polski – spytaliśmy Pawła Zalewskiego, polityka Platformy Obywatelskiej.

– Jedyną korzyścią dla Polski jest być może wydłużenie obecnego systemu emisyjnego. Bardzo krótkie. Tymczasem nasza energetyka jest wciąż uzależniona od węgla i długo jeszcze będzie oparta na węglu. Potrzebujemy dużo czasu, aby zmodernizować naszą energetykę. Inicjatywa Łotyszy to zręczny trik – w gruncie rzeczy przychylili się do postulatów Komisji Europejskiej. Polsce i całej mniejszości będzie bardzo ciężko przeforsować inny termin, Unia Europejska zaakceptowała samobójczą politykę energetyczną, która poważnie osłabi konkurencyjność europejskiej gospodarki i może zablokować wzrost gospodarczy krajów UE. Branże energochłonne coraz liczniej przenoszą się z Europy do Stanów Zjednoczonych, państw azjatyckich. Zwróciła na to uwagę premier Ewa Kopacz w wysłanym pod koniec lutego piśmie do szefa KE podkreślając, że wyższe ceny energii mogą prowadzić do zintensyfikowania przenoszenia się firm z Europy – mówi portalowi BiznesAlert.pl Zalewski.

– Źle to widzę. Jest bardzo silna presja Parlamentu Europejskiego na coraz większą rolę OZE w wytwarzaniu energii we wszystkich krajach UE. I równie silna jest presja Rady Europejskiej. Moim zdaniem trzeba się zastanowić nad mechanizmem wyłączenia Polski z obecnego programu polityki energetycznej UE. Nie domagać się przedłużenia terminu wejścia w życie nowych przepisów – po drugiej stronie są potęgi unijne Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Szwecja, Dania i cztery inne państwa, ale wyjątku dla Polski. Z dobrą, twardą argumentacją to jest możliwe – przekonuje polityk.

Najnowsze artykuły