KOMENTARZ
Paweł Zalewski
Poseł do Parlamentu Europejskiego poprzedniej kadencji
Spadek cen ropy na rynkach światowych wygląda na trwały trend. Okazuje się przede wszystkim, że rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych jest niezwykle udanym połączeniem boomu gospodarczego z błyskawicznym postępem w technologii. To jest perspektywa porażki Rosji Putina – mówi Paweł Zalewski w rozmowie z dziennikarzem BiznesAlert.pl
Okazało się kolejny raz, że polityka gospodarcza uprawiana przez Kreml, a oparta na przychodach budżetowych z eksportu surowców energetycznych, a ściślej mówiąc – ropy naftowej, jest bardzo ryzykowna. Jest zawieszona na dużej niepewności. Obecnie staje się niemal pewne, że Rosję czeka powtórka kryzysu z 2008 r., kiedy na światowym rynku spadły ceny ropy, spadł popyt na ten surowiec i w efekcie zmniejszenia wpływów z eksportu do budżetu doszło do skurczenia wydatków państwa – ocenia Zalewski – Obecnie scenariusz jest dla Moskwy bardziej groźny, bo pojawiał się równocześnie z agresywną, a kosztowną polityką zagraniczną prezydenta Putina. Dziś Rosja ma jeszcze pewne nadwyżki na doraźne finansowanie awanturniczej polityki zagranicznej, ale nadwyżki nie zasilane odpowiednimi, a przewidzianymi w budżecie wpływami ( z eksportu ropy ), będą szybko topniały. A wpływów z eksportu może coraz bardziej brakować, bo ropa tanieje.
Nasz rozmówca podkreśla, że spadek cen ropy na rynkach światowych wygląda na trwały trend. Okazuje się przede wszystkim, że rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych jest niezwykle udanym połączeniem boomu gospodarczego z błyskawicznym postępem w technologii. Co zapewnia trwałość tej rewolucji wbrew pierwotnym spekulacjom, że jej żywotność potrwa parę lat. Na innych rynkach widać słabnięcie koniunktury. Chiny stoją przed widmem spadku przyrostu gospodarczego, co jest tendencją coraz silniejszą. Rynki unijne nie radzą sobie ze spowolnieniem gospodarczym, więc popyt na ropę maleje. Gospodarka USA nabiera tempa, ale nabiera też tempa własne wydobycie ropy, którego nie ograniczają żadne normy – Stany Zjednoczone nie są zobowiązane do przestrzegania ustaleń OPEC, mogą swobodnie zwiększać produkcję stosownie do krajowego popytu. W tych sprzyjających warunkach wydaje się, że Amerykanie będą mieć znaczne nadwyżki i poluzują znacznie bardziej regulacje dotyczące eksportu ropy i gazu. Kwestią tylko czasu jest, kiedy pojawią się ponownie jako liczący się gracz na światowym rynku.
To najbliższa perspektywa – podsumowuje polityk – ale już dziś widać, że Putin poniósł porażkę w swoim programie tzw. modernizacji Rosji. Czyli jak nazywają to publicyści – bankructwo putinowskiego modelu rozwojowego. A to jest poważne zagrożenie, bo odbije się na poziomie życia w Rosji ze wszystkimi tego wielostronnymi konsekwencjami.
Dokładnie dwa lata temu, rosyjski wicepremier Igor Szuwałow w wywiadzie dla The Wall Street Journal stwierdził, że Rosję może czekać niebawem powtórka z kryzysu z 2008 roku. Nastąpił wtedy spadek cen ropy naftowej, zmniejszenie wydatków budżetowych i osłabienie rubla. Dziś w obliczu zachodnich sankcji, korekty wartości baryłki Brent i postępującej rewolucji łupkowej wydaje się, że Moskwę czeka o wiele poważniejsze wyzwanie- bankructwo całego modelu rozwojowego.