Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podaje, że w niedzielę doszło do pożaru na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Obiekt od samego początku inwazji Rosji na Ukrainę znajduje się w centrum walk. Teraz Ukraińcy i Rosjanie obarczają się wzajemnie winą za uszkodzenie chłodni kominowej.
11 sierpnia 2024 roku Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA), nadzorująca bezpieczne wykorzystanie energetyki jądrowej na świecie, poinformowała, że jej eksperci dostrzegli ciemny dym wydobywający się z północnej części Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej na Ukrainie. Według MAEA, powodem pożaru chłodni kominowej był atak dronów.
Tuż po incydencie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosjan o wzniecenie pożaru. Z kolei Jewgienij Balicki, rosyjski gubernator okupowanych terenów Zaporoża, oskarżył siły Kijowa o spowodowanie zniszczeń poprzez ostrzał pobliskiego miasta Enerhodar, które, podobnie jak elektrownia, zostało zdobyte przez Rosję wkrótce po rozpoczęciu inwazji.
W swoich komunikatach, Ukraina i Rosja wzajemnie oskarżają się o narażenie na szwank bezpieczeństwa całej Europy. Tymczasem MAEA podnosi, że incydent nie miał wpływu na bezpieczeństwo konstrukcji.
Rosja przejęła Zaporoską Elektrownię Jądrową kilka dni po starcie agresji. Od tego czasu sześć tamtejszych reaktorów jądrowych elektrowni jest w stanie zimnego wyłączenia. Na przestrzeni ponad dwóch lat, od 24 lutego 2022 roku, obiekt coraz częściej pojawiał się w dyskusjach o bezpieczeństwie energetyki jądrowej w Europie.
Economic Times / Jędrzej Stachura