Żerański: Czy chiński smok zastąpi niedźwiedzia w Azji Centralnej?

20 kwietnia 2023, 07:30 Bezpieczeństwo

Świat obecnie ze zgrozą patrzy na wojnę na Ukrainie, a jednocześnie z coraz większym niepokojem na zawirowania wokół Tajwanu, który zmaga się z rosnącą militarną presją ze strony Pekinu i co jakiś czas pojawiają się głosy, że nieuchronna jest inwazja. Tymczasem ciekawym miejscem dla analityków, na które warto zwrócić uwagę, jest Azja Centralna – pisze Jan Żerański, współpracownik BiznesAlert.pl.

Xi Jinping. Źródło Wikicommons
Xi Jinping. Źródło Wikicommons

Od rozpadu Związku Sowieckiego kraje Azji Centralnej pozostawały w orbicie wpływów Rosji. Ostatnie wydarzenia spowodowane przez Kreml, zajęcie Krymu oraz eskalacja w stronę pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym zeszłego roku, nakazują zadać pytanie: jak Azja Centralna mieści się w sojuszu Chin oraz Rosji?

Wbrew pozorom jeśli chodzi o kwestie czysto militarne kraje dawnego Związku Radzieckiego wcale nie są tak przychylne Rosji ani chętne jej pomagać. Z rezerwą, jak się wydaje, patrzą na wysiłki armii rosyjskiej ani nie zamierzają jej pomagać bezpośrednio, pomimo nacisków ze strony Kremla.

Można się spodziewać moim zdaniem, że pomimo historycznych związków, jak również językowych, z Rosją, obszar Azji Centralnej będzie coraz bardziej obszarem intensywnej walki o wpływy między Moskwą a Pekinem.

O tym, jak poważne są zamiary Pekinu dla regionu, niech świadczy ostatnia współpraca z Kazachstanem w zakresie eksploracji kosmosu. Kazachstan do tej pory w tym zakresie był kojarzony z kosmodromem Bajkonur oraz rosyjskimi wpływami, jednak otwiera się także na Chiny. Dowodem na to jest współpraca między kazachską spółką Euroasian Space Ventures, której właścicielem jest Szukrat Ibragimow, członek władz Banku Euroazjatyckiego. Spółka podpisała memorandum o współpracy z chińskim przedsiębiorstwem Deep Blue Aerospace – i celem nie jest tylko dominacja na rynku regionu, ale także wyjście poza niego.

Chińczycy od wielu lat konsekwentnie, od upadku Związku Radzieckiego, budują w regionie swoją obecność. Z jednej strony dają władzom Kazachstanu alternatywę polityczną dla wpływów rosyjskich, z drugiej pogłębiają swoje własne. Sprzyja temu rozwój stosunków gospodarczych, zwłaszcza w zakresie energetyki.

Kazachstan jest jednym z dostawców gazu dla Chin, a pierwszym przedsiębiorstwem, które pojawiło się z ramienia Pekinu w tym kraju był państwowy koncern naftowy Chinese National Petroleum. Od tego czasu, choć zmieniają się sekretarze, Kazachstan – a wraz z nim inne kraje regionu – pozostaje w orbicie zainteresowań Pekinu.

To właśnie Kazachstan jest jednym z motorów napędowych Pasa i Szlaku, ogromnej inicjatywy mającej pomóc w wielkim renesansie Chin. Wymiana handlowa między Chinami a Kazachstanem od stycznia do lipca w 2022 roku wyniosła prawie czternaście miliardów dolarów. I rośnie. Także w przypadku innych krajów regionu widać rosnące wpływy handlowe Chin. W przypadku Uzbekistanu wymiana handlowa wymiana wyniosła ponad dwa miliardy dolarów w zeszłym roku – i była większa niż w przypadku relacji handlowych Uzbekistanu z Rosją. Tylko w pandemicznym 2021 roku importowano z Kazachstanu ponad cztery miliony ton samego gazu ziemnego.

Inne inicjatywy polityczne także są widoczne. Jedna z najciekawszych wydarzyć się może w w tym roku. Tak jak w przypadku Europy Środkowo-Wschodniej oraz Centralnej, która obejmuje model 16+1 (obecnie 14+1). czyli współpracę między krajami regionu i Chinami, Pekin zaproponwał stworzenie modelu Azja Centralna-Chiny, 5+1. Model ten składa się z Chin oraz pięciu państw regionu – Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kirgistanu oraz Turkmenistanu.

Polityczne partnerstwo, tym razem już strategiczne, na linii Kazachstan-Chiny oraz inne państwa regionu – Chiny może być o tyle łatwiejsze, że obecna głowa państwa, Kasym Tokajew, kształciła się w zakresie kultury Chin oraz pogłębiała znajomość języka chuińskiego na słynnym MGIMO, Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Kuźni kadr dyplomatycznych Moskwy. Prezydent Tokajew może więc swobodnie porozumiewać się z prezydentem Xi  w jego języku, poza tym pracował już tam na placówce dyplomatycznej pod koniec lat osiemdziesiątych, obserwując w Pekinie upadek ZSRR oraz przemiany w Chinach.

Pierwsze dalekosiężne plany rozbudowy relacji już są. Podpisanie strategicznych umów o partnerstwie z kolejnymi krajami regionu na początku dekady zaowocowało perspektywą stworzenia kolejnowego szlaku towarowego na osi Chiny-Turkmenistan. Proponowana oś jest przedłużeniem już istniejących planów stworzenia osi kolejowej łączącej Chiny-Kirgistan-Uzbekistan.

Co jednak ze stabilnością polityczną Kazachstanu oraz innych krajów regionu? Niedawne protesty oraz wysłanie armii rosyjskiej w ramach pomocy wojskowej pokazały, że należy mieć takie rzeczy bardzo na uwadze. Zajeta wojną na Ukrainie Rosja może nie mieć zwyczajnie sił by pomóc Kazachstanowi oraz innym krajom, gdyby doszło do wydarzeń podobnych do tych, które miały miejsce w styczniu zeszłego roku.

Czy w przypadku klęski armii rosyjskiej na Ukrainie, a więc osłabienia pozycji politycznej Kremla lub przeciągającej się wojny wymagającej dużych nakładów sił, gdyby władze Kazachstanu znalazły się w niebezpieczeństwie zagrażającym stabilności kraju – wzorem protestów z 2022 –  czy prezydent Tokajew poprosi o pomoc wojskową Chiny? Biorąc pod uwagę, że Chiny kontrolują w samym Kazachstanie 24 procent rynku ropy oraz 13 procent gazu a wartość inwestycji w samym Kazachstanie wynosi 20 miliardów dolarów warto przeanalizować taką możliwość, choćby w ramach ćwiczenia intelektualnego.

Jakóbik: Czas na moratorium wobec Nord Stream 2. Polacy mogą ujawnić, jak Kreml gra Gazpromem