icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Instrat: Zielony szok nie musi oznaczać deindustrializacji Polski. Klucz to środki unijne

Według Instratu obniżka emisyjności polskiej gospodarki może być korzystna dla samego przemysłu, skutkując jego rozwojem i nowymi miejscami pracy. – Istotne jest zwiększenie absorpcji środków unijnych a także przemyślane, sektorowe strategie dekarbonizacji przemysłu zapewniające, że środki na ten cel będą efektywnie wydawane – mówi rozmówca BiznesAlert.pl z tego think tanku.

Fundacja Instrat to think tank wspierający sprawiedliwą, zieloną i cyfrową gospodarkę. W swoim najnowszym raporcie porusza temat korzyści transformacji energetycznej z punktu widzenia sektorów energochłonnych.

– Polski przemysł stoi przed wyzwaniem, ale także przed szansą na przekształcenie się w zrównoważoną i konkurencyjną część globalnej gospodarki niskoemisyjnej. Jego zaledwie cztery sektory energochłonne odpowiadają za 15 procent wszystkich emisji CO2 w naszym kraju. Transformacja energetyczna nie oznacza zapaści przemysłu. Wręcz przeciwnie – pisze Instrat.

Think tank, opierając się o wyniki swoich badań, sugeruje, że zatrudnienie jak i wartość dodana w branżach energetycznych utrzymają się na stabilnym poziomie. A mogą nawet wzrosnąć na skutek transformacji energetycznej.

Według Instrat cztery wysokoemisyjne branże to produkcja metali, cementu, sektor chemiczny i rafinacja ropy oraz produkcja koksu. W ujęciu rocznym emitują one, w przybliżeniu, 47 mln ton emisji CO2 co daje 81 procent emisji przemysłowych i 15 procent wszystkich emisji CO2 2 Polsce. Z tego powodu Instrat diagnozuje, że dekarbonizacja tych branży jest niezbędna do osiągnięcia neutralności klimatycznej.

W latach 2012-2021 wielkość emisji CO2 sektorów energochłonnych spadła o 2,3 procent, ale wartość dodana z tych sektorów wzrosła o 33,6 procent. Dane te dowodzą, że poprawa energochłonności i zmiany używanych paliw spowodowały zmniejszenie zależności emisji od wielkości produkcji. Zjawisko to nazywa się decoupling. Autorzy raportu zauważają, że nie jest on jednak równoznaczny z dekarbonizacją przemysłu. Osiągnięcie zeroemisyjności wymaga kolejnych zmian w produkcji.

– W raporcie przyglądamy się bliżej branży produkcji cementu oraz produkcji stali i pokazujemy, że dla każdej z tych nich można wskazać różne opcje dekarbonizacji. W rozmowie o transformacji przemysłu konieczne jest więc spojrzenie sektorowe – ocenia Stanisław Stefaniak, ekspert Instratu.

– Zielona polityka przemysłowa staje się narzędziem konkurowania nie tylko pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, ale również w obrębie Unii. Dla Polski, która nie może konkurować z największymi europejskimi gospodarkami, jeżeli chodzi o skalę wsparcia finansowego, istotne jest zwiększenie absorpcji środków unijnych a także przemyślane, sektorowe strategie dekarbonizacji przemysłu zapewniające, że środki na ten cel będą efektywnie wydawane – mówi Stefaniak w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Think tank zauważa, że nie tylko od przedsiębiorców zależy, które rozwiązania technologiczne będą najwłaściwsze dla danego sektora. Ważnym zagadnieniem są stworzone mechanizmy publicznych systemów wsparcia. Instrat wykazuje, że przewidziane w amerykańskim Inflation Reduction Act oraz unijnym Green Deal Industrial, znaczne dofinansowania produkcji technologii niskoemisyjnych są istotne nie tylko dla celów klimatycznych ale i aby utrzymać konkurencyjność na rynku. Powstające rozwiązania w niektórych przypadkach wspierają przemysł energochłonny w sposób pośredni, jako, że ten jest odbiorcą technologii zeroemisyjnej. Część wsparcia i dofinansować zasili jednak te sektory bezpośrednio. Dzięki wsparciu, z środków publicznych, nowych technologii będzie możliwość wprowadzenia innowacyjnych projektów. Jednak z właściwym podejściem przedsiębiorstwa mogą zwiększyć swój dostęp również do prywatnego kapitału finansowego.

Instrat zauważa też rolę położenia geograficznego w kontekście zeroemisyjności przemysłu. Przy obecnej gospodarce węglowej, znaczna część zakładów przemysłowych umiejscowiona jest na południu Polski, z racji na bliskość złóż węgla i innych surowców. Transformacja energetyczna zakłada jednak wykorzystanie morskich farm wiatrowych i elektrowni jądrowej, umiejscawiając je na północy kraju. Z racji na dostawy energii zakłady również mogą przenieść się bliżej wybrzeża, do czego dodatkowo mają zachęcać specjalne strefy energetyczne. Tym samym mimo korzyści wynikających z dekarbonizacji przemysłu trzeba pamiętać by nie ucierpiały regiony obecnie oparte gospodarczo o zakłady przemysłowe. Ludzie mogą stracić miejsca pracy i środki do życia.

– Aby zminimalizować społeczne koszty zazieleniania przemysłu konieczne jest objęcie regionów przemysłowych mechanizmami wsparcia, które dziś stosowane są w regionach powęglowych, objętych Funduszem Sprawiedliwej Transformacji – pisze Stanisław Stefaniak.

Źródło: Opracowanie własne Instrat na podstawie E-PRTR. Grafika zawiera tylko zakłady emitujące ponad 100 tys. ton CO2 do atmosfery, zgodnie z rejestrem E-PRTR.

Według analiz Instrat zwiększenie wartości inwestycji na transformację energetyczną w obszarze elektroenergetyki będą miały pozytywny wpływ na branżę. Dojdzie do zwiększenia wartości dodanej generowanej w całej gospodarce, również w omawianych sektorach energochłonnych. Na skutek tych zmian, od 2026 roku, zatrudnienie w sektorach energochłonnych może wzrosnąć o ponad trzy tysiące miejsc pracy.

– Nasze obliczenia pokazują, że transformacja energetyczna zwiększy zapotrzebowanie na produkty wytwarzane przez energochłonne sektory przemysłu. Nie będzie ona więc oznaczać deindustralizacji Polski. Wręcz przeciwnie – ocenia współautor raportu Michał Kulbacki z fundacji Instrat.

Instrat radzi nowemu rządowi stosowne zmiany. – Przyjmowane przez polski rząd strategiczne plany rozwoju określonych technologii lub wsparcia przemysłu w ogóle, powinny zostać uzupełnione o strategie sektorowe, odpowiadające na unikatowe wyzwania każdej z branż energochłonnych. Stawką jest nie tylko osiągnięcie neutralności klimatycznej gospodarki, ale też zapewnienie jej konkurencyjności – podsumowuje ekspert Instratu. Raport tej instytucji zawiera ciekawe studia przypadku. Poniżej prezentujemy jedno z nich.

Dwie główne technologie produkcji stali to technologia pieca tlenowego (BOF) oraz elektrycznego pieca łukowego (EAF). – W latach 2010–2020 w produkcji stali w Polsce doszło do uniezależnienia się produkcji od emisji (ang. decoupling)– produkcja rośnie lub utrzymuje się na stałym poziomie, mimo że emisje CO 2 spadają. Sektor stalowy 11 wyemitował w 2010 r. 7,5 mln ton CO 2 , a w 2020 r. – 4,9 mln ton CO 2 . Tymczasem produkcja surowej stali była na początku i końcu tego okresu bardzo zbliżona (ok. 8 mln ton rocznie). Po ograniczeniach spowodowanych pandemią Covid-19, produkcja stali w 2021 r. wzrosła. I topomimo faktu, że w 2019 i 2020 roku zamknięto dwa duże zakłady. W 2019 roku przestała pracować Huta Częstochowa (Liberty Steel Group, 2023), a w 2020 r. zamknięto część surowcową huty w Krakowie należącej do ArcelorMittal – wskazują autorzy raportu.

– Uniezależnienie produkcji stali od emisji można wyjaśniać rekordowymi nakładami inwestycyjnymi w latach 2006–2009. Spowodowało to wzrost efektywności energetycznej oraz zużycia gazu ziemnego kosztem koksu i półkoksu w miksie paliwowym (Wolniak i in., 2020). Nie można tego natomiast wyjaśniać zmianą proporcji produkcji stali w niskoemisyjnym procesie elektrycznego pieca łukowego (EAF) kosztem produkcji z wykorzystaniem pieca tlenowego (BOF). które zmieniają się, ale nie w tak znaczącym stopniu (w latach 2017-2021 udział BOF waha się w zakresie 48-55 procent) – czytamy dalej.

Stal ma zatem trzy opcje: porzucenie technologii produkcji stali pierwotnej w technologii BOF na rzecz przetopu stali w obiegu zamkniętym w EAF, inwestycje w wychwytywanie i składowanie/wykorzystanie CO 2 emitowanego w hutach tlenowych, zmiana technologii produkcji stali pierwotnej na metody redukcji bezpośredniej (DRI) z wykorzystaniem zielonego wodoru, a przejściowo gazu ziemnego, oraz elektrolizy bezpośredniej.

Fundacja Instrat / Marcin Karwowski / Wojciech Jakóbik

IJ: Transformacja energetyczna to przebudowa samolotu w powietrzu, ale z głową

 

Według Instratu obniżka emisyjności polskiej gospodarki może być korzystna dla samego przemysłu, skutkując jego rozwojem i nowymi miejscami pracy. – Istotne jest zwiększenie absorpcji środków unijnych a także przemyślane, sektorowe strategie dekarbonizacji przemysłu zapewniające, że środki na ten cel będą efektywnie wydawane – mówi rozmówca BiznesAlert.pl z tego think tanku.

Fundacja Instrat to think tank wspierający sprawiedliwą, zieloną i cyfrową gospodarkę. W swoim najnowszym raporcie porusza temat korzyści transformacji energetycznej z punktu widzenia sektorów energochłonnych.

– Polski przemysł stoi przed wyzwaniem, ale także przed szansą na przekształcenie się w zrównoważoną i konkurencyjną część globalnej gospodarki niskoemisyjnej. Jego zaledwie cztery sektory energochłonne odpowiadają za 15 procent wszystkich emisji CO2 w naszym kraju. Transformacja energetyczna nie oznacza zapaści przemysłu. Wręcz przeciwnie – pisze Instrat.

Think tank, opierając się o wyniki swoich badań, sugeruje, że zatrudnienie jak i wartość dodana w branżach energetycznych utrzymają się na stabilnym poziomie. A mogą nawet wzrosnąć na skutek transformacji energetycznej.

Według Instrat cztery wysokoemisyjne branże to produkcja metali, cementu, sektor chemiczny i rafinacja ropy oraz produkcja koksu. W ujęciu rocznym emitują one, w przybliżeniu, 47 mln ton emisji CO2 co daje 81 procent emisji przemysłowych i 15 procent wszystkich emisji CO2 2 Polsce. Z tego powodu Instrat diagnozuje, że dekarbonizacja tych branży jest niezbędna do osiągnięcia neutralności klimatycznej.

W latach 2012-2021 wielkość emisji CO2 sektorów energochłonnych spadła o 2,3 procent, ale wartość dodana z tych sektorów wzrosła o 33,6 procent. Dane te dowodzą, że poprawa energochłonności i zmiany używanych paliw spowodowały zmniejszenie zależności emisji od wielkości produkcji. Zjawisko to nazywa się decoupling. Autorzy raportu zauważają, że nie jest on jednak równoznaczny z dekarbonizacją przemysłu. Osiągnięcie zeroemisyjności wymaga kolejnych zmian w produkcji.

– W raporcie przyglądamy się bliżej branży produkcji cementu oraz produkcji stali i pokazujemy, że dla każdej z tych nich można wskazać różne opcje dekarbonizacji. W rozmowie o transformacji przemysłu konieczne jest więc spojrzenie sektorowe – ocenia Stanisław Stefaniak, ekspert Instratu.

– Zielona polityka przemysłowa staje się narzędziem konkurowania nie tylko pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, ale również w obrębie Unii. Dla Polski, która nie może konkurować z największymi europejskimi gospodarkami, jeżeli chodzi o skalę wsparcia finansowego, istotne jest zwiększenie absorpcji środków unijnych a także przemyślane, sektorowe strategie dekarbonizacji przemysłu zapewniające, że środki na ten cel będą efektywnie wydawane – mówi Stefaniak w komentarzu dla BiznesAlert.pl.

Think tank zauważa, że nie tylko od przedsiębiorców zależy, które rozwiązania technologiczne będą najwłaściwsze dla danego sektora. Ważnym zagadnieniem są stworzone mechanizmy publicznych systemów wsparcia. Instrat wykazuje, że przewidziane w amerykańskim Inflation Reduction Act oraz unijnym Green Deal Industrial, znaczne dofinansowania produkcji technologii niskoemisyjnych są istotne nie tylko dla celów klimatycznych ale i aby utrzymać konkurencyjność na rynku. Powstające rozwiązania w niektórych przypadkach wspierają przemysł energochłonny w sposób pośredni, jako, że ten jest odbiorcą technologii zeroemisyjnej. Część wsparcia i dofinansować zasili jednak te sektory bezpośrednio. Dzięki wsparciu, z środków publicznych, nowych technologii będzie możliwość wprowadzenia innowacyjnych projektów. Jednak z właściwym podejściem przedsiębiorstwa mogą zwiększyć swój dostęp również do prywatnego kapitału finansowego.

Instrat zauważa też rolę położenia geograficznego w kontekście zeroemisyjności przemysłu. Przy obecnej gospodarce węglowej, znaczna część zakładów przemysłowych umiejscowiona jest na południu Polski, z racji na bliskość złóż węgla i innych surowców. Transformacja energetyczna zakłada jednak wykorzystanie morskich farm wiatrowych i elektrowni jądrowej, umiejscawiając je na północy kraju. Z racji na dostawy energii zakłady również mogą przenieść się bliżej wybrzeża, do czego dodatkowo mają zachęcać specjalne strefy energetyczne. Tym samym mimo korzyści wynikających z dekarbonizacji przemysłu trzeba pamiętać by nie ucierpiały regiony obecnie oparte gospodarczo o zakłady przemysłowe. Ludzie mogą stracić miejsca pracy i środki do życia.

– Aby zminimalizować społeczne koszty zazieleniania przemysłu konieczne jest objęcie regionów przemysłowych mechanizmami wsparcia, które dziś stosowane są w regionach powęglowych, objętych Funduszem Sprawiedliwej Transformacji – pisze Stanisław Stefaniak.

Źródło: Opracowanie własne Instrat na podstawie E-PRTR. Grafika zawiera tylko zakłady emitujące ponad 100 tys. ton CO2 do atmosfery, zgodnie z rejestrem E-PRTR.

Według analiz Instrat zwiększenie wartości inwestycji na transformację energetyczną w obszarze elektroenergetyki będą miały pozytywny wpływ na branżę. Dojdzie do zwiększenia wartości dodanej generowanej w całej gospodarce, również w omawianych sektorach energochłonnych. Na skutek tych zmian, od 2026 roku, zatrudnienie w sektorach energochłonnych może wzrosnąć o ponad trzy tysiące miejsc pracy.

– Nasze obliczenia pokazują, że transformacja energetyczna zwiększy zapotrzebowanie na produkty wytwarzane przez energochłonne sektory przemysłu. Nie będzie ona więc oznaczać deindustralizacji Polski. Wręcz przeciwnie – ocenia współautor raportu Michał Kulbacki z fundacji Instrat.

Instrat radzi nowemu rządowi stosowne zmiany. – Przyjmowane przez polski rząd strategiczne plany rozwoju określonych technologii lub wsparcia przemysłu w ogóle, powinny zostać uzupełnione o strategie sektorowe, odpowiadające na unikatowe wyzwania każdej z branż energochłonnych. Stawką jest nie tylko osiągnięcie neutralności klimatycznej gospodarki, ale też zapewnienie jej konkurencyjności – podsumowuje ekspert Instratu. Raport tej instytucji zawiera ciekawe studia przypadku. Poniżej prezentujemy jedno z nich.

Dwie główne technologie produkcji stali to technologia pieca tlenowego (BOF) oraz elektrycznego pieca łukowego (EAF). – W latach 2010–2020 w produkcji stali w Polsce doszło do uniezależnienia się produkcji od emisji (ang. decoupling)– produkcja rośnie lub utrzymuje się na stałym poziomie, mimo że emisje CO 2 spadają. Sektor stalowy 11 wyemitował w 2010 r. 7,5 mln ton CO 2 , a w 2020 r. – 4,9 mln ton CO 2 . Tymczasem produkcja surowej stali była na początku i końcu tego okresu bardzo zbliżona (ok. 8 mln ton rocznie). Po ograniczeniach spowodowanych pandemią Covid-19, produkcja stali w 2021 r. wzrosła. I topomimo faktu, że w 2019 i 2020 roku zamknięto dwa duże zakłady. W 2019 roku przestała pracować Huta Częstochowa (Liberty Steel Group, 2023), a w 2020 r. zamknięto część surowcową huty w Krakowie należącej do ArcelorMittal – wskazują autorzy raportu.

– Uniezależnienie produkcji stali od emisji można wyjaśniać rekordowymi nakładami inwestycyjnymi w latach 2006–2009. Spowodowało to wzrost efektywności energetycznej oraz zużycia gazu ziemnego kosztem koksu i półkoksu w miksie paliwowym (Wolniak i in., 2020). Nie można tego natomiast wyjaśniać zmianą proporcji produkcji stali w niskoemisyjnym procesie elektrycznego pieca łukowego (EAF) kosztem produkcji z wykorzystaniem pieca tlenowego (BOF). które zmieniają się, ale nie w tak znaczącym stopniu (w latach 2017-2021 udział BOF waha się w zakresie 48-55 procent) – czytamy dalej.

Stal ma zatem trzy opcje: porzucenie technologii produkcji stali pierwotnej w technologii BOF na rzecz przetopu stali w obiegu zamkniętym w EAF, inwestycje w wychwytywanie i składowanie/wykorzystanie CO 2 emitowanego w hutach tlenowych, zmiana technologii produkcji stali pierwotnej na metody redukcji bezpośredniej (DRI) z wykorzystaniem zielonego wodoru, a przejściowo gazu ziemnego, oraz elektrolizy bezpośredniej.

Fundacja Instrat / Marcin Karwowski / Wojciech Jakóbik

IJ: Transformacja energetyczna to przebudowa samolotu w powietrzu, ale z głową

 

Najnowsze artykuły