icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Fedorska: Rewolucja zielonej stali nadchodzi z Niemiec i pozbawi pracy część hutników

Niemieckie huty planują inwestycje o wartości dziesiątek miliardów euro, a także ograniczenie etatów w toku rewolucji ku produkcji zielonej stali – pisze Aleksandra Fedorska, redaktor BiznesAlert.pl.

Gdy Peter Wendt na konferencji 30 marca w niemieckim Eisenhüttenstadt przedstawiał zieloną rewolucję w miejscowej hucie koncernu ArcelorMittal, w pewnym momencie podczas jego bardzo dobrze przygotowanej i rzeczowej prezentacji zrobiło się bardzo cicho. Napięcie było wyraźnie odczuwalne, gdy wszyscy uświadomili sobie, że liczba obecnych 2700 etatów w procesie wprowadzenia produkcji zielonej stali zmniejszy się o 307.

Zanim zaczęła się prezentacja pana Wendta przed słuchaczami stanęło dwóch bardzo młodych mężczyzn w swoich roboczych pomarańczowo-szarych ubraniach. Spytani o to, co myślą o zielonej rewolucji w hucie, w której właśnie uczą się zawodu, młodzi ludzie byli dalecy od euforii. Wręcz odwrotnie. W odważny, ale kulturalny sposób skierowali do zarządu zakładu hutniczego życzenie, aby nie pozostawać przy mglistych hasłach i frazesach, tylko konkretnie powiedzieć, co to wszystko oznacza dla pracowników. Młodzi pracownicy chcą być pewni swojej przyszłości zawodowej.

Jak wynikało z prezentacji Olafa Brauckmanna, który jest kierownikiem działu środowiska i administracji w zakładzie hutniczym w Eisenhüttenstadt, zielona rewolucja polegająca na zastąpieniu węgla i gazu ziemnego neutralnym klimatycznie zielonym wodorem w hutach stali nie zakończy się bynajmniej na niemieckich hutach koncernu ArcelorMittal. Obejmie także wielkie piece w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Polska pojawiła się także w innym kontekście zielonej rewolucji w hutnictwie. Jednym z najważniejszych wyzwań w zakresie produkcji zielonej stali jest dostęp do zielonego wodoru. Brauckmann przedstawił jedną z ewentualnych możliwości rozwiązania tego problemu, która polegałaby na uruchomieniu systemu wodorociągów, które tak jak obecnie gazociągi transportowałyby zielony wodór.

Zdaniem Bruckmanna taki planowany wodorociąg, który będzie dostarczał zielony wodór do Eisenhüttenstadt, będzie ciągnięty dalej w kierunku wschodnim za polską granicę w kierunku dużych pieców w Dąbrowie Górniczej, które również należą do koncernu ArcelorMittal. AlcerolMittal chce ograniczyć emisje CO2 do 2030 roku o 35 procent. Ten etap będzie polegał głównie na wykorzystaniu gazu ziemnego i znacznego technologicznego postępu w technologii wykorzystania złomu oraz na maksymalizacji wydajności. Do 2050 roku koncern chce być gotowy do produkcji zielonej stali przy wykorzystaniu zielonego wodoru, ogniw paliwowych i wymiany dużych pieców na elektryczne. Właśnie ten krok będzie największym problemem z punktu widzenia zatrudnienia, bo piece elektryczne nie będą już potrzebowały tylu zatrudnionych do obsługi. Niemieccy eksperci uważają, że przejście na wodór zwiększy koszty produkcji w hutach o 70 procent. Nie dotyczy do tylko ArcelorMittal, ale także największego producenta stali w Niemczech – koncernu Thyssen-Krupp. To właśnie Thyssen-Krupp jako pierwszy producent stali w Niemczech w 2019 roku zastosował eksperymentalnie wodór w wielkim piecu w Duisburgu, jak podaje niemiecka gazeta Handelsblatt. Produkcja stali ma stać się tam neutralna dla klimatu już w 2045 roku. Inwestycje w zieloną stal pochłoną dwucyfrowe miliardowe kwoty, o czym informuje Handelsblatt.

Drugi co do wielkości producent stali w Niemczech to koncern Sazlgitter AG, który już od lat komunikuje bardzo ambitne cele klimatyczne. Emisje gazów cieplarnianych mają tam zostać zredukowane o 95 procent do 2033 roku – nie dwanaście lat później, jak pierwotnie planowano. – Rok 2045 to dla nas po prostu zbyt długi czas – powiedział prezes koncernu Gunnar Groebler w rozmowie z publiczną stacją radiowo-telewizyjną Norddeutscher Rundfunk (NRD). Na drodze do produkcji zielonej stali koncerny stalowe liczą na duże wsparcie finansowe. Jednym z głównych źródeł kapitału będzie z pewnością Unia Europejska. To właśnie z Brukseli mają przyjść środki na transformację europejskich hut koncernu ArcelorMittal.

Olaf Brauckmann jest przekonany, że środki unijne będą także przeznaczone na transformację dużych pieców w Polsce. Również Salzgitter AG może liczyć na środki z UE. Pierwszy miliard na zieloną stal trafił tam z budżetu europejskiego w październiku zeszłego roku. Natomiast Thyssen-Krupp liczy się z łącznymi kosztami wysokości 10 miliardów euro. Transformacja energetyczna w niemieckim hutnictwie będzie mogła także liczyć na wsparcie na poziomie federalnym i lokalnym, o czym świadczą zapewnienia niemieckich polityków landowych. – Cieszę się, że również w Dolnej Saksonii jesteśmy wodorowymi pionierami, tak aby wspólnie z przemysłem osiągnąć nasze ambitne cele klimatyczne – powiedział minister energii i ochrony klimatu Dolnej Saksonii Christian Meyer podczas wizyty w Salzgitter AG w połowie zeszłego miesiąca.

Huty niemieckie są do kupienia za jeden euro

Niemieckie huty planują inwestycje o wartości dziesiątek miliardów euro, a także ograniczenie etatów w toku rewolucji ku produkcji zielonej stali – pisze Aleksandra Fedorska, redaktor BiznesAlert.pl.

Gdy Peter Wendt na konferencji 30 marca w niemieckim Eisenhüttenstadt przedstawiał zieloną rewolucję w miejscowej hucie koncernu ArcelorMittal, w pewnym momencie podczas jego bardzo dobrze przygotowanej i rzeczowej prezentacji zrobiło się bardzo cicho. Napięcie było wyraźnie odczuwalne, gdy wszyscy uświadomili sobie, że liczba obecnych 2700 etatów w procesie wprowadzenia produkcji zielonej stali zmniejszy się o 307.

Zanim zaczęła się prezentacja pana Wendta przed słuchaczami stanęło dwóch bardzo młodych mężczyzn w swoich roboczych pomarańczowo-szarych ubraniach. Spytani o to, co myślą o zielonej rewolucji w hucie, w której właśnie uczą się zawodu, młodzi ludzie byli dalecy od euforii. Wręcz odwrotnie. W odważny, ale kulturalny sposób skierowali do zarządu zakładu hutniczego życzenie, aby nie pozostawać przy mglistych hasłach i frazesach, tylko konkretnie powiedzieć, co to wszystko oznacza dla pracowników. Młodzi pracownicy chcą być pewni swojej przyszłości zawodowej.

Jak wynikało z prezentacji Olafa Brauckmanna, który jest kierownikiem działu środowiska i administracji w zakładzie hutniczym w Eisenhüttenstadt, zielona rewolucja polegająca na zastąpieniu węgla i gazu ziemnego neutralnym klimatycznie zielonym wodorem w hutach stali nie zakończy się bynajmniej na niemieckich hutach koncernu ArcelorMittal. Obejmie także wielkie piece w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Polska pojawiła się także w innym kontekście zielonej rewolucji w hutnictwie. Jednym z najważniejszych wyzwań w zakresie produkcji zielonej stali jest dostęp do zielonego wodoru. Brauckmann przedstawił jedną z ewentualnych możliwości rozwiązania tego problemu, która polegałaby na uruchomieniu systemu wodorociągów, które tak jak obecnie gazociągi transportowałyby zielony wodór.

Zdaniem Bruckmanna taki planowany wodorociąg, który będzie dostarczał zielony wodór do Eisenhüttenstadt, będzie ciągnięty dalej w kierunku wschodnim za polską granicę w kierunku dużych pieców w Dąbrowie Górniczej, które również należą do koncernu ArcelorMittal. AlcerolMittal chce ograniczyć emisje CO2 do 2030 roku o 35 procent. Ten etap będzie polegał głównie na wykorzystaniu gazu ziemnego i znacznego technologicznego postępu w technologii wykorzystania złomu oraz na maksymalizacji wydajności. Do 2050 roku koncern chce być gotowy do produkcji zielonej stali przy wykorzystaniu zielonego wodoru, ogniw paliwowych i wymiany dużych pieców na elektryczne. Właśnie ten krok będzie największym problemem z punktu widzenia zatrudnienia, bo piece elektryczne nie będą już potrzebowały tylu zatrudnionych do obsługi. Niemieccy eksperci uważają, że przejście na wodór zwiększy koszty produkcji w hutach o 70 procent. Nie dotyczy do tylko ArcelorMittal, ale także największego producenta stali w Niemczech – koncernu Thyssen-Krupp. To właśnie Thyssen-Krupp jako pierwszy producent stali w Niemczech w 2019 roku zastosował eksperymentalnie wodór w wielkim piecu w Duisburgu, jak podaje niemiecka gazeta Handelsblatt. Produkcja stali ma stać się tam neutralna dla klimatu już w 2045 roku. Inwestycje w zieloną stal pochłoną dwucyfrowe miliardowe kwoty, o czym informuje Handelsblatt.

Drugi co do wielkości producent stali w Niemczech to koncern Sazlgitter AG, który już od lat komunikuje bardzo ambitne cele klimatyczne. Emisje gazów cieplarnianych mają tam zostać zredukowane o 95 procent do 2033 roku – nie dwanaście lat później, jak pierwotnie planowano. – Rok 2045 to dla nas po prostu zbyt długi czas – powiedział prezes koncernu Gunnar Groebler w rozmowie z publiczną stacją radiowo-telewizyjną Norddeutscher Rundfunk (NRD). Na drodze do produkcji zielonej stali koncerny stalowe liczą na duże wsparcie finansowe. Jednym z głównych źródeł kapitału będzie z pewnością Unia Europejska. To właśnie z Brukseli mają przyjść środki na transformację europejskich hut koncernu ArcelorMittal.

Olaf Brauckmann jest przekonany, że środki unijne będą także przeznaczone na transformację dużych pieców w Polsce. Również Salzgitter AG może liczyć na środki z UE. Pierwszy miliard na zieloną stal trafił tam z budżetu europejskiego w październiku zeszłego roku. Natomiast Thyssen-Krupp liczy się z łącznymi kosztami wysokości 10 miliardów euro. Transformacja energetyczna w niemieckim hutnictwie będzie mogła także liczyć na wsparcie na poziomie federalnym i lokalnym, o czym świadczą zapewnienia niemieckich polityków landowych. – Cieszę się, że również w Dolnej Saksonii jesteśmy wodorowymi pionierami, tak aby wspólnie z przemysłem osiągnąć nasze ambitne cele klimatyczne – powiedział minister energii i ochrony klimatu Dolnej Saksonii Christian Meyer podczas wizyty w Salzgitter AG w połowie zeszłego miesiąca.

Huty niemieckie są do kupienia za jeden euro

Najnowsze artykuły