Żmijewski: W europejskiej polityce energetycznej każdy sobie rzepkę skrobie

21 maja 2015, 10:13 Energetyka

Na rynku energetycznym nie tylko w skali krajowej, ale i w skali Unii Europejskiej coraz silniejsza jest dychotomia. Z jednej strony coraz silniejszy zdaje się być trend ponadnarodowej integracji całego sektora energii. To makroenergetyka. Z drugiej rozrasta się energetyka rozproszona. W różnych postaciach – gminna, prosumencka, obywatelska, spółdzielcza.

Jakie mają być ich relacje, jakie znaczenie dla społeczeństwa i indywidualnego odbiorcy końcowego, a jakie dla zabezpieczenia niezależności energetycznej? 19 marca 2015r. odbył się szczyt Rady Europejskiej, podczas którego ustalona została ramowa struktura unii energetycznej. Ma się ona opierać na pięciu filarach: solidarności i zaufaniu, w pełni zintegrowanym europejskim rynku energii, efektywności energetycznej, bezpieczeństwie energetycznym, dekarbonizacji gospodarki, badaniach naukowych oraz innowacyjności i konkurencyjności. Główne naciski kładzione są na wzmożenie prac nad infrastrukturą energii elektrycznej i gazu (w tym połączeń międzysystemowych), wdrażanie prawodawstwa związanego z energetyką, zwiększenie wykorzystania źródeł lokalnych i technologii niskoemisyjnych, a także podpisywanie umów handlowych z dostawcami na kupno gazu zgodnie z przepisami UE. Co jednak dalej z rynkiem energii? Próbowali dać na to odpowiedź uczestnicy kilkugodzinnej debaty Perspektywy rynków energii a Unia Energetyczna, zorganizowanej przez firmę konsultingową Procesy Inwestycyjne, 20 maja b.r.

– Sektor energii współcześnie poddawany jest działaniom dwóch potężnych, a sprzecznych sił. Są to siły dośrodkowe, jak większa konkurencyjność, co zapewnia wyższą jakość i niższe ceny. Większe bezpieczeństwo systemu, m.in. bekapowanie transgraniczne oraz przepływy mocy. Siły dośrodkowe to m.in. dysproporcje cen hurtowych i cen detalicznych, zróżnicowane warunki lokalne, opodatkowanie itp. Na energetykę mają wpływ również inne czynniki: pomoc publiczna, systemy wsparcia ( np. rynki mocy). A generalnie biorąc wykreowanie wspólnego rynku energii to bardzo trudne zadanie. Na razie „każdy sobie rzepkę skrobie”, ale o ten wspólny rynek w ramach Unii Europejskiej trzeba i warto się starać – podkreślał prof. Żmijewski.

Zwrócił też uwagę, że dla wielu krajów, w tym także dla Polski, priorytetem stało się uniezależnienie od dostaw surowców energetycznych z Rosji. Jednym z działań ilustrujących tę sytuację jest uruchomienie rewersu na gazociąg jamalski w niemieckim Mallnow, co powoduje zwiększenie przepustowości, a więc obniżenie cen oraz znaczne zmniejszenie wrażliwości na zakłócenia dostaw.