icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Zubowski: Nie stopień zaawansowania a jakość gazoportu jest najważniejsza

KOMENTARZ

Wojciech Zubowski

Poseł RP Prawa i Sprawiedliwości

Informacje o wynikach kontroli realizacji terminalu LNG w Świnoujściu tylko w części ukazują skalę problemów, z jakimi przyjdzie się zmierzyć obecnemu i przyszłemu rządowi przy tej inwestycji.

W raporcie NIK bardzo oględnie potraktowano sprawę TDT i wykrytych przez tę instytucję nieprawidłowości. Właśnie na zastrzeżeniach TDT, czyli instytucji nadzorującej jakość wykonania terminalu, a nie na stopniu zaawansowania budowy (szacowanym na 96%), należy się skupić. Jeżeli mielibyśmy rozpatrywać zaawansowania prac, należałoby je porównać z pierwotnie planowanym harmonogramem i budżetem (w obu kwestiach nastąpiło znaczące przekroczenie). Problemy z odbiorami potwierdzają założenie, że tak jak i nie potrafiono dotrzymać terminowości i kosztów inwestycji, tak i nie potrafiono dotrzymać wymaganej jakości.

O konflikcie miedzy TDT a Saipemem media informowały w 2014 r., ale tarcia na placu budowy miały miejsce już dużo wcześniej. TDT zgłaszał zastrzeżenia do wadliwych połączeń płyt budowanego zbiornika w 750 przypadkach. TDT miał też czterokrotnie odrzucać sposób usunięcia usterki zaproponowany przez wykonawcę, oceniając zaproponowane rozwiązania jako „zagrożenie dla bezpieczeństwa późniejszych użytkowników”. Niektóre ze zgłaszanych usterek inspektorzy TDT oceniali jako bardzo poważne, a w 2013 r. TDT złożył co najmniej dwa zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Dotyczyć one miały sfałszowania dokumentów potwierdzających kwalifikacje spawaczy oraz przeprowadzenia naprawy bez wymaganych uzgodnień, co mogło w przyszłości zagrozić awarią całego terminalu.

Spór między włoskim liderem konsorcjum i TDT uległ złagodzeniu po zdymisjonowaniu w 2014 szefa TDT. Po tym fakcie odbierający inwestycję pracownicy TDT mieli nie być już tak ostrzy i wymagający. Jak to wpłynęło na jakość realizacji inwestycji, która już była znacznie opóźniona? Możemy się tylko domyślać.

W samym 2013 r. przeprowadzono ponad 1500 inspekcji w trakcie budowy zbiorników, nieprawidłowości stwierdzono w 130 przypadkach dotyczących dokumentacji, a 52 razy w sprawach związanych z wykonawstwem. Inspektorzy TDT uczestniczyli też w ponad 300 inspekcjach związanych z prefabrykacją rur i budową rurociągów. Tutaj wskazano 200 przypadków nieprawidłowości w sprawach formalnych. Do 20 marca 2014 inspektorzy TDT wydali około 800 protokołów z inspekcji placu budowy zbiorników LNG, z czego 20 miało wynik negatywny.

Nie odnoszę się tu do wymagających odrębnego omówienia kwestii takich jak wykorzystywanie możliwości naliczania kar dla wykonawcy, utraty wizerunku Polski
w oczach zagranicznych inwestorów (przykład COVEC-u czy terminalu LNG pokazuje brak nadzoru inwestorskiego), kompletnej nieporadności rządu, MSP i akceptacji od początku nierealnych planów naprawczych. Niestety, terminal LNG nie jest przypadkiem odosobnionym.

KOMENTARZ

Wojciech Zubowski

Poseł RP Prawa i Sprawiedliwości

Informacje o wynikach kontroli realizacji terminalu LNG w Świnoujściu tylko w części ukazują skalę problemów, z jakimi przyjdzie się zmierzyć obecnemu i przyszłemu rządowi przy tej inwestycji.

W raporcie NIK bardzo oględnie potraktowano sprawę TDT i wykrytych przez tę instytucję nieprawidłowości. Właśnie na zastrzeżeniach TDT, czyli instytucji nadzorującej jakość wykonania terminalu, a nie na stopniu zaawansowania budowy (szacowanym na 96%), należy się skupić. Jeżeli mielibyśmy rozpatrywać zaawansowania prac, należałoby je porównać z pierwotnie planowanym harmonogramem i budżetem (w obu kwestiach nastąpiło znaczące przekroczenie). Problemy z odbiorami potwierdzają założenie, że tak jak i nie potrafiono dotrzymać terminowości i kosztów inwestycji, tak i nie potrafiono dotrzymać wymaganej jakości.

O konflikcie miedzy TDT a Saipemem media informowały w 2014 r., ale tarcia na placu budowy miały miejsce już dużo wcześniej. TDT zgłaszał zastrzeżenia do wadliwych połączeń płyt budowanego zbiornika w 750 przypadkach. TDT miał też czterokrotnie odrzucać sposób usunięcia usterki zaproponowany przez wykonawcę, oceniając zaproponowane rozwiązania jako „zagrożenie dla bezpieczeństwa późniejszych użytkowników”. Niektóre ze zgłaszanych usterek inspektorzy TDT oceniali jako bardzo poważne, a w 2013 r. TDT złożył co najmniej dwa zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Dotyczyć one miały sfałszowania dokumentów potwierdzających kwalifikacje spawaczy oraz przeprowadzenia naprawy bez wymaganych uzgodnień, co mogło w przyszłości zagrozić awarią całego terminalu.

Spór między włoskim liderem konsorcjum i TDT uległ złagodzeniu po zdymisjonowaniu w 2014 szefa TDT. Po tym fakcie odbierający inwestycję pracownicy TDT mieli nie być już tak ostrzy i wymagający. Jak to wpłynęło na jakość realizacji inwestycji, która już była znacznie opóźniona? Możemy się tylko domyślać.

W samym 2013 r. przeprowadzono ponad 1500 inspekcji w trakcie budowy zbiorników, nieprawidłowości stwierdzono w 130 przypadkach dotyczących dokumentacji, a 52 razy w sprawach związanych z wykonawstwem. Inspektorzy TDT uczestniczyli też w ponad 300 inspekcjach związanych z prefabrykacją rur i budową rurociągów. Tutaj wskazano 200 przypadków nieprawidłowości w sprawach formalnych. Do 20 marca 2014 inspektorzy TDT wydali około 800 protokołów z inspekcji placu budowy zbiorników LNG, z czego 20 miało wynik negatywny.

Nie odnoszę się tu do wymagających odrębnego omówienia kwestii takich jak wykorzystywanie możliwości naliczania kar dla wykonawcy, utraty wizerunku Polski
w oczach zagranicznych inwestorów (przykład COVEC-u czy terminalu LNG pokazuje brak nadzoru inwestorskiego), kompletnej nieporadności rządu, MSP i akceptacji od początku nierealnych planów naprawczych. Niestety, terminal LNG nie jest przypadkiem odosobnionym.

Najnowsze artykuły