W przyjętej we wtorek przez rząd strategii wicepremiera M.Morawieckiego założono, że w Polsce powstaną elektrociepłownie atomowe. Może ich powstać nawet kilkanaście, co będzie budziło protesty społeczne. Jednak jest to decyzja bardzo wygodna dla polityków.
Takie małe elektrociepłownie atomowe mogłyby powstać przy Zakładach Azotowych w Puławach. Przy KGHM w okolicach Lubina, albo przy rafineriach. Dlaczego jest to tak wygodne dla polityków? – Bo taka technologia jest wdrażana tylko w Chinach i minie 20-30 lat zanim być może zostanie zastosowana w Polsce – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
W ten sposób, przyjmując Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju politycy uniknęli też podejmowania decyzji o budowie elektrowni atomowej. – Nie muszą teraz decydować o wydaniu dziesiątków miliardów złotych – dodaje ekspert. I o tym skąd je wziąć.
Źródło: MarketNews24.pl