Zmienne szczęście Energi przy sporach o zielone certyfikaty

9 sierpnia 2018, 13:45 Alert

Energa ze zmiennym szczęściem zmaga się z wypowiadanymi w ub. roku umowami na zakup zielonej energii. Z niektórymi firmami zwarto ugody, z niektórymi spółka spotyka się sądzie, w którym toczą się sprawy dotyczące wypowiedzianych umów.

Prezes spółki Energa Obrót Dariusz Falkiewicz przyznał na konferencji za pierwsze półrocze tego roku, że dwa wyroki sądu w tej sprawie są dla spółki niekorzystne, ale nie są prawomocne, więc spółka będzie w tym zakresie walczyć dalej. Dodał także, że trzy wyroki w sądzie arbitrażowym mają charakter ostateczny, co oznacza powrót do wykonywania kontraktu. Będzie to kosztować spółkę 16 mln zł w tym roku. Sąd arbitrażowy oddalił w tych przypadkach powództwa spółki. Dotychczas zawarto też trzy umowy ugodowe w Polsce, w tym z farmami wiatrowymi Relaks, Zajączkowo i Nidzica o łącznej mocy 176 MW. Stanowi ona ponad 31 procent ogółu mocy zainstalowanej farm wiatrowych, których dotyczy postępowanie sądowe.

Zawarliśmy dotąd trzy ugody, które kończą wszelkie spory na tle nieważności CPA (umów sprzedaży praw majątkowych wynikających ze świadectw pochodzenia – przyp. PAP Biznes), powodują umorzenie wszczętych postępowań sądowych, kończą współpracę w oparciu o +stare+ umowy i otwierają ścieżkę do nowych umów o współpracę. (…) Jesteśmy przekonani, że to właściwa ścieżka, jesteśmy w rozmowach dotyczących kolejnych ugód” – powiedział na czwartkowej konferencji prezes Energi Obrót Dariusz Falkiewicz.

Najpierw kryzys, potem ugody

We wrześniu ub. roku gdańska spółka energetyczna, Energa uznała za nieważne 150 umów na zakup zielonych certyfikatów, będących formą wsparcia dla rozwoju branży OZE. Jednak przedstawiciele przedsiębiorstw, które miały zostać poszkodowane przez działania spółki celowej – Energa Obrót uznały, że zawieszenie realizacji 22 umów dotyczących zakupu energii z OZE przez spółkę Energa „nie mają podstaw prawnych i naruszają biznesowe obyczaje”.

Na wrześniowej konferencji prasowej ówczesny Prezes Energi, Daniel Obajtek, powiedział, że 150 umów z sektora energetyki wiatrowej powinno zostać uznane za nieważne, ponieważ nie zostały zawarte zgodnie z przepisami. Dodał także, że 22 zawarte umowy nie miały żadnego odniesienia do cen rynkowych. – Takich umów się nie zawiera. To jest skandal – podkreślał wówczas Obajtek. 22 kontrakty opiewały na ponad 400 MW mocy zainstalowanej.

Później doszło do przełomu, a spółka doprowadziła do kolejnych ugód. Obecnie Zarząd Grupy Energa deklaruje, że dąży do uregulowania kwestii spornych w relacjach z niektórymi właścicielami farm wiatrowych. W efekcie prowadzonych rzeczowych rozmów z kontrahentami spółka Energa Obrót, należąca do Grupy Energa, zawarła kilka, satysfakcjonujących dla obu stron ugód.

BiznesAlert.pl/Polska Agencja Prasowa