Stępiński: Gra o gazociągi Ukrainy z udziałem Polski

11 kwietnia 2017, 07:30 Energetyka

O trudnej, ale niezbędnej reformie rynku gazu na Ukrainie i potrzebie wsparcia z Europy pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Jak informował BiznesAlert.pl, Ukraina intensyfikuje działania na rzecz wdrożenia reformy swojego sektora gazowego, chcąc pozyskać zagranicznych partnerów, aby wykorzystać ich kapitał oraz doświadczenie do modernizacji sieci przesyłowej gazu. 10 kwietnia Naftogaz, Ukrtransgaz, włoski Snam oraz słowacki Eustream podpisały memorandum o wspólnej ocenie możliwości współpracy przy wykorzystaniu oraz rozbudowie ukraińskiej sieci przesyłu gazu (GTS). Mimo, że tego typu dokumenty nie mają wiążącego charakteru, należy odczytywać je jako pozytywny sygnał, który wpisuje się w szeroko zakrojoną strategię Kijowa na rzecz reformy rynku i uniezależnienia się od dostaw gazu z Rosji

Nie jest tajemnicą, że ukraińska infrastruktura przesyłowa wymaga dużych nakładów finansowych w modernizację. Potrzebuje jednak w tym celu zagranicznych partnerów, ponieważ samodzielnie Kijów nie będzie w stanie udźwignąć tak dużego przedsięwzięcia. W tym kontekście Ukraińcy próbują zintensyfikować swoje działania na rzecz pozyskania inwestorów i nawiązania współpracy z podmiotami z Europy. Mają świadomość zmian, jakich Rosjanie chcą dokonać w architekturze infrastruktury gazociągowej w Europie.

By-passy z Rosji

Moskwa pod pretekstem zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu do Europy oferuje rurociągowy by-passy w postaci gazociągów Nord Stream 2 i Turkish Stream, które mają pozbawić Ukrainę roli państwa tranzytowego dla dostaw rosyjskiego paliwa na Stary Kontynent. Kierownictwo Naftogazu podkreśla, że bez zewnętrznego partnera utrzymanie tranzytu przed Dniepr będzie niemożliwe. Swoich planów w tym zakresie nie kryje strona rosyjska, która otwarcie mówi, że po 2019 roku, a więc po wygaśnięciu kontraktu tranzytowego przez Ukrainę i po wybudowaniu Nord Stream 2 i Turkish Stream, dostawy będą przekierowane z gazociągu Przyjaźń właśnie do wspomnianych magistrali. Jak wynika z danych Ukrtransgazu, w porównaniu z 2015 rokiem w 2016 roku Ukraina zwiększyła tranzyt gazu przez swój GTS o 22,5 procent (o 15,1211 mld m3) do 82,2001 mld m3.

Rosjanie od dawna próbują dyskredytować Ukrainę, przedstawiając ją jako niestabilne państwo, które nie może być gwarantem nieprzerwanych dostaw paliwa dla odbiorców w Europie. Wskazują na przestarzałą infrastrukturę przesyłową, niestabilną sytuację na wschodzie kraju oraz problemy gospodarcze Kijowa, do czego Moskwa walnie się przyczynia, wspierając okupację Donbasu.

Niemniej jednak Ukraina stara się przyciągnąć zachodnie podmioty do modernizacji ukraińskiej infrastruktury. Kijów nie zamierza oglądać się za siebie i już teraz podejmuje kroki na rzecz uatrakcyjnienia oferty przesyłu gazu swoją infrastrukturą. W ostatnim czasie Ukrtransgaz wymienił 40-kilometrowy odcinek gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod, który doprowadza gaz z Rosji do europejskich odbiorców.

Warto zaznaczyć, że Ukraina ma w swoich rękach silny atut w postaci zdolności magazynowych gazu, które wynoszą 31 mld m3. To największe tego typu instalacje na Starym Kontynencie, które Kijów może zaoferować Europie.

Wbrew informacjom rozpowszechnianym w tubach propagandowych Kremla rynek gazowy nad Dnieprem ma przed sobą perspektywy i jak widać zachodnie spółki nie dają się uwieść retoryce strony rosyjskiej. Odnosząc się do podpisanego memorandum, premier Ukrainy Wołodymyr Hrosjman stwierdził, że jest to dobry sygnał, który świadczy o zaufaniu do jego kraju oraz jego systemu przesyłu gazu do Europy.

– Jesteśmy przekonani, że utrzymamy swoją pozycję na rynku przesyłu gazu. Współpraca, która się dzisiaj rozwija, pozwoli na wykorzystanie międzynarodowego doświadczenia dla przekształcenia ukraińskiego operatora w taki sposób, aby działał zgodnie z europejskimi standardami – powiedział Hrojsman.

Zdaniem ukraińskiego premiera zainteresowanie współpracą wyrazili również operatorzy z innych europejskich państw. Dodał, że Kijów zamierza ogłosić konkurs na najlepszą ofertę współpracy.

Przypomnijmy, że pod koniec listopada ubiegłego roku Ukrtransgaz podpisał umowy o magazynowaniu gazu w ukraińskich magazynach z Central Energy Trade Limited Liability Company (Węgry), DufEnergy Trading SA (Szwajcaria) oraz Nordwind Trade SA (Szwajcaria). Negocjuje także umowy z AOT Energy (Polska) oraz TrailStone Energy LLC. Warto odnotować, że na ukraiński rynek coraz mocniej wchodzi francuski Engie, który oprócz bezpośrednich dostaw gazu chce magazynować swój surowiec nad Dnieprem.

Reforma

Opisywane wydarzenia są efektem prowadzonej przez Kijów reformy sektora gazowego, która stopniowo zaczyna przynosić efekty. Przypomnijmy, że zgodnie z zatwierdzonym przez ukraiński rząd 1 lipca 2016 roku planem restrukturyzacji Naftogazu w celu oddzielenia wydobycia od transportu oraz magazynowania gazu mają powstać dwie osobne spółki: Magistralnyje Gazoprowody Ukrainy oraz Podziemnyje Gazohraniszcza Ukrainy. Dokument został w ramach wdrażania norm trzeciego pakietu energetycznego oraz ustawy o rynku gazu.

Zgodnie z decyzją rządu wykorzystywana obecnie przez Ukrtransgaz infrastruktura przesyłowa gazu powinna być przekazana do spółki Magistralnyje Gazoprowody Ukrainy w ciągu 30 dni od uprawomocnienia się decyzji Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie.

W 2015 roku Rada Najwyższa przyjęła ustawę o rynku gazu, która zakładała reformę Naftogazu. Podział naftowo-gazowego monopolisty na kilka firm, a zatem oddzielenie handlu od transportu surowca na mocy trzeciego pakietu energetycznego, jest jednym z wymogów ratyfikowanej przez Ukrainę Karty Energetycznej oraz udzielania przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy kolejnych transz kredytów. Również Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju uzależniał dalsze kredyty dla Ukraińców na zakup gazu od reformy Naftogazu.

Jednym z elementów transformacji sektora energetycznego nad Dnieprem jest próba uniezależnienia się od dostaw surowca z Rosji. Warto również zauważyć, że od 26 listopada 2015 r., czyli od ponad 500 dni, Ukraina nie dokonuje bezpośrednich zakupów gazu z Rosji. Według danych operacyjnych Ukrtransgazu z dnia 8 kwietnia 2017 roku Kijów importuje dziennie 15,756 mln m3 surowca (ze Słowacji – 9,995 mln m3, z Węgier – 3,033 mln m3, z Polski – 2,458 mln m3). Łącznie w okresie 1-8 kwietnia nad Dniepr z importu trafiło 123,6 mln m3 surowca.

Pomoc z Polski i Europy

W kontekście żmudnego i długotrwałego procesu reform nad Dnieprem warta odnotowania jest postawa Polski, która razem z Ukrainą są sojusznikiem w walce przeciwko Nord Stream 2. Cieszy, że Warszawa oraz spółki energetyczne znad Wisły dostrzegają potencjał i możliwości rynku gazowego naszego wschodniego sąsiada. Świadczą o tym przede wszystkim polityczna oraz ekonomiczna wola rozbudowy połączenia gazowego między Polską a Ukrainą. Ta inwestycja jest o tyle istotna, że w połączeniu z forsowanym przez nasz kraj projektem Korytarza Norweskiego pomoże nie tylko nam, ale również Ukraińcom na dywersyfikację tras dostaw błękitnego paliwa. Ponadto umożliwi PGNiG zwiększenie dostaw paliwa nad Dniepr, co zapowiadał w połowie marca wiceprezes spółki Maciej Woźniak.

Ważne jest również to, aby reformy na Ukrainie były wspierane ze strony instytucji Unii Europejskiej. Nie chodzi tu tylko o zbliżenie ze strukturami wspólnotowymi czy znoszenie ograniczeń ruchu wizowego. Oczywiście są to niezwykle ważne elementy, ale w kontekście wsparcia Kijowa nie można zapomnieć o energetyce. Unia Europejska z jednej strony wspiera proces reform, mówiąc o utrzymaniu tranzytu przez Ukrainę po 2019 roku, a z drugiej funduje jej decyzję, na mocy której Gazprom otrzymał zwiększony dostęp do przepustowości gazociągu OPAL (lądowej odnogi gazociągu Nord Stream 1). Ponadto do końca nie ma jednomyślności w kwestii budowy kolejnego rurociągu na Bałtyku. Ta niejasność w działaniach Brukseli nie pomaga Ukraińcom w przezwyciężeniu presji, jaką próbuje na nich wywrzeć Kreml.

Warto podkreślić, że zainteresowanie procesem reform na Ukrainie przejawiają również państwa G7, które w trakcie szczytu w Rzymie w dniach 9-10 kwietnia wezwały Kijów do zakończenia reform sektora energetycznego. W tym kontekście przedstawiciele największych gospodarek świata wspomnieli o działaniach Ukrainy na rzecz stworzenia niezależnego regulatora energetycznego, reformy zarządzania korporacyjnego Naftogazu czy zwiększenia wysiłków na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej. Zapewnili również o swoim wsparciu dla Ukrainy w tej kwestii. Podkreślili, że energetyka nie powinna być wykorzystywana w kategoriach zagrożenia dla bezpieczeństwa lub jako środek politycznego oddziaływania.

Jak widać na przykładzie relacji ukraińsko-rosyjskich, dostawy surowców energetycznych, a zwłaszcza gazu ziemnego, były narzędziem nacisku na Kijów i wymuszania przez Kreml decyzji korzystnych z jego punktu widzenia. Dlatego tak ważne jest wsparcie nie tyle w formie deklaracji, ale przede wszystkim poprzez realne działania, aby program reform nad Dnieprem nie został wykolejony przez politykę Kremla. Mogą przynieść pożądany efekt. Wspólnym wysiłkiem Polski i Unii Europejskiej powinno być dalsze wsparcie Ukrainy w tych niełatwych aczkolwiek potrzebnych działaniach.