icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Riley: Nord Stream 2 to zagrożenie dla gospodarki i środowiska w Europie

Istnieje wiele kwestii związanych z zagrożeniami środowiska towarzyszących magistrali gazowej Nord Stream 1 i Nord Stream 2 zwraca uwagę dr Alan Riley, doradca PGNiG oraz ukraińskiego Naftogazu.

Ekspert przede wszystkim zwraca uwagę, że „większość dyskusji nad Nord Stream 2 poświęcona jest bezpieczeństwu energetycznemu oraz zgodności z prawem energetycznym i polityką energetyczną Unii Europejskiej”. Tymczasem pomijany jest inny bardzo ważny problem – ochrona środowiska Morza Bałtyckiego szczególnie wrażliwego pod względem ekologicznym. Nie można pomijać faktu, że cały akwen Bałtyku jest zagrożony podmorskimi składowiskami pocisków oraz broni chemicznej pozostałych po II Wojnie Światowej ani skoncentrowanej obecności gazociągów, dostarczających 20 proc gazu do Europy.

W 2004 r. Międzynarodowa Organizacja Morska określiła Morze Bałtyckie jako szczególnie wrażliwy obszar morski. Płytki, średnia głębokość Bałtyku to zaledwie 54 metrów. Odnowa wód trwa ponad dwadzieścia lat. W konsekwencji uwalnianie od  chemikaliów lub wycieku paliw kopalnych na Bałtyku prawdopodobnie będzie bardziej szkodliwe niż na Oceanie Atlantyckim lub na Morzu Północnym.

Alan Riley podkreśla, że Istnieje  wiele istotnych problemów środowiskowych, które UE i poszczególne państwa członkowskie powinny brać pod uwagę. Muszą znaleźć inną trasę drogi dla Nord Stream 2. Rozważyć utworzenie funduszu na refundację ewentualnych strat ponoszonych przez rybaków.

Dr Riley zauważa, że obowiązuje ocena, wg której realizacja Nord Stream 1, (choć jest to największa inwestycja na Morzu Bałtyckim) uznana została w 2009 r. jako  nie zagrażająca środowisku. To podejście można by rozciągnąć też na Nord Stream 2, który ma przebiegać równolegle obok Nord Stream 1. Jednak istnieje szereg problemów, które powinny budzić wątpliwości decydentów, organów regulacyjnych i opinii publicznej.

Pierwszy problem – zdaniem Riley’a – dotyczy celowości budowy gazociągu równoległego do Nord Stream 1. Zwiększa to zagrożenia – np dla statków połowowych lub handlowych. A także zagrożenia spowodowane uszkodzeniem dwóch gazociągów – dużo silniejszy wybuch, czy konieczność zamknięcia przesyłu gazu na skutek awarii. Nie są to tylko teoretyczne rozważania – w 2015 r. zostały wstrzymane dostawy gazu przez obie nitki Nord Stream1, gdy szwedzkie okręty naruszyły infrastrukturę w bezpośredniej bliskości rury.

Generalnie dr Riley uważa, że nie powinno się realizować tak wielkiego projektu energetycznego, aby nie uzależniać bezpieczeństwa energetycznego Europy od inwestycji zlokalizowanej na bardzo wąskim odcinku płytkiego morza. Projektu, który do tego stwarza tak wiele problemów dla bezpieczeństwa ekologicznego i ochrony środowiska.

Biorąc pod uwagę ekologiczną charakterystykę Morza Bałtyckiego, trzeba spytać, dlaczego w 2009 r. zgodzono się na realizację w ogóle gazociągu po dnie morskim tego akwenu. Można było zrealizować gazociąg lądowy, np drugą nitkę gazociągu jamalskiego przez Białoruś i Polskę. A jeśli już zdecydowano się na Nord Stream 1, to dlaczego wybrano trasę na Gotlandię i Bornholm, zagrożoną przez zatopione zapasy amunicji z II Wojny Światowej?

Druga ważna kwestia to opracowanie dokładnej prognozy zagrożeń Nord Stream 2 dla środowiska. Można się obawiać, że prognoza będzie przeniesieniem opracowań zrealizowanych przed rozpoczęciem procedury dla Nord Stream 1. Należałoby więc opracować niezależną ocenę wpływu Nord Stream 1 na środowisko. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że prognoza ekologiczna opracowana dla Nord Stream 1 była wadliwa.

W raporcie WWF stwierdzono znaczne luki co do materiału dowodowego, zminimalizowanie wpływu Nord Stream 1 na środowisko i pomniejszenie znaczenia kwestii ekologicznych. To prawdopodobieństwo zwiększa jeszcze niedawny raport  oddziału rosyjskiego Greenpeace dotyczący  lokalizacji rosyjskiej lądowej części Nord Stream 2. Raportowi dr Riley zarzuca niedokładność i brak obiektywizmu. Np ukrywanie dowodów świadczących, że realizacja tej części Nord Stream 2 zagraża zniszczeniem rosyjskich rezerwatów przyrody mimo, że są chronione przez rosyjskie prawo.

Zagrożone przez realizację Nord Stream 2 są nie tylko obszary rosyjskie, ale duża i ważna część Morza Bałtyckiego – podkreśla Alan Riley. –  Dlatego państwa mające wpływ na proponowaną trasę drugiej (dwunitkowej) odnogi  gazociągu powinny wspólnie domagać się ustalenia minimalnego standardu ochrony środowiska. A realizacja projektu powinna pod tym względem podlegać niezależnemu regulatorowi międzynarodowemu. Konieczna jest  ocena potencjalnego zagrożenia ze strony składowisk podwodnych amunicji i broni chemicznej oraz ustalenie odpowiedzialności całej inwestycji Nord Stream w tym zakresie.

Ponadto, byłoby uzasadnione, aby zbadać zagrożenia dla bezpieczeństwa i konsekwencje dla środowiska wynikające z koncentracji tras gazociągów, których łącznie cztery nitki będą transportować 20 proc.dostaw gazu do Europy.

Istnieje wiele kwestii związanych z zagrożeniami środowiska towarzyszących magistrali gazowej Nord Stream 1 i Nord Stream 2 zwraca uwagę dr Alan Riley, doradca PGNiG oraz ukraińskiego Naftogazu.

Ekspert przede wszystkim zwraca uwagę, że „większość dyskusji nad Nord Stream 2 poświęcona jest bezpieczeństwu energetycznemu oraz zgodności z prawem energetycznym i polityką energetyczną Unii Europejskiej”. Tymczasem pomijany jest inny bardzo ważny problem – ochrona środowiska Morza Bałtyckiego szczególnie wrażliwego pod względem ekologicznym. Nie można pomijać faktu, że cały akwen Bałtyku jest zagrożony podmorskimi składowiskami pocisków oraz broni chemicznej pozostałych po II Wojnie Światowej ani skoncentrowanej obecności gazociągów, dostarczających 20 proc gazu do Europy.

W 2004 r. Międzynarodowa Organizacja Morska określiła Morze Bałtyckie jako szczególnie wrażliwy obszar morski. Płytki, średnia głębokość Bałtyku to zaledwie 54 metrów. Odnowa wód trwa ponad dwadzieścia lat. W konsekwencji uwalnianie od  chemikaliów lub wycieku paliw kopalnych na Bałtyku prawdopodobnie będzie bardziej szkodliwe niż na Oceanie Atlantyckim lub na Morzu Północnym.

Alan Riley podkreśla, że Istnieje  wiele istotnych problemów środowiskowych, które UE i poszczególne państwa członkowskie powinny brać pod uwagę. Muszą znaleźć inną trasę drogi dla Nord Stream 2. Rozważyć utworzenie funduszu na refundację ewentualnych strat ponoszonych przez rybaków.

Dr Riley zauważa, że obowiązuje ocena, wg której realizacja Nord Stream 1, (choć jest to największa inwestycja na Morzu Bałtyckim) uznana została w 2009 r. jako  nie zagrażająca środowisku. To podejście można by rozciągnąć też na Nord Stream 2, który ma przebiegać równolegle obok Nord Stream 1. Jednak istnieje szereg problemów, które powinny budzić wątpliwości decydentów, organów regulacyjnych i opinii publicznej.

Pierwszy problem – zdaniem Riley’a – dotyczy celowości budowy gazociągu równoległego do Nord Stream 1. Zwiększa to zagrożenia – np dla statków połowowych lub handlowych. A także zagrożenia spowodowane uszkodzeniem dwóch gazociągów – dużo silniejszy wybuch, czy konieczność zamknięcia przesyłu gazu na skutek awarii. Nie są to tylko teoretyczne rozważania – w 2015 r. zostały wstrzymane dostawy gazu przez obie nitki Nord Stream1, gdy szwedzkie okręty naruszyły infrastrukturę w bezpośredniej bliskości rury.

Generalnie dr Riley uważa, że nie powinno się realizować tak wielkiego projektu energetycznego, aby nie uzależniać bezpieczeństwa energetycznego Europy od inwestycji zlokalizowanej na bardzo wąskim odcinku płytkiego morza. Projektu, który do tego stwarza tak wiele problemów dla bezpieczeństwa ekologicznego i ochrony środowiska.

Biorąc pod uwagę ekologiczną charakterystykę Morza Bałtyckiego, trzeba spytać, dlaczego w 2009 r. zgodzono się na realizację w ogóle gazociągu po dnie morskim tego akwenu. Można było zrealizować gazociąg lądowy, np drugą nitkę gazociągu jamalskiego przez Białoruś i Polskę. A jeśli już zdecydowano się na Nord Stream 1, to dlaczego wybrano trasę na Gotlandię i Bornholm, zagrożoną przez zatopione zapasy amunicji z II Wojny Światowej?

Druga ważna kwestia to opracowanie dokładnej prognozy zagrożeń Nord Stream 2 dla środowiska. Można się obawiać, że prognoza będzie przeniesieniem opracowań zrealizowanych przed rozpoczęciem procedury dla Nord Stream 1. Należałoby więc opracować niezależną ocenę wpływu Nord Stream 1 na środowisko. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że prognoza ekologiczna opracowana dla Nord Stream 1 była wadliwa.

W raporcie WWF stwierdzono znaczne luki co do materiału dowodowego, zminimalizowanie wpływu Nord Stream 1 na środowisko i pomniejszenie znaczenia kwestii ekologicznych. To prawdopodobieństwo zwiększa jeszcze niedawny raport  oddziału rosyjskiego Greenpeace dotyczący  lokalizacji rosyjskiej lądowej części Nord Stream 2. Raportowi dr Riley zarzuca niedokładność i brak obiektywizmu. Np ukrywanie dowodów świadczących, że realizacja tej części Nord Stream 2 zagraża zniszczeniem rosyjskich rezerwatów przyrody mimo, że są chronione przez rosyjskie prawo.

Zagrożone przez realizację Nord Stream 2 są nie tylko obszary rosyjskie, ale duża i ważna część Morza Bałtyckiego – podkreśla Alan Riley. –  Dlatego państwa mające wpływ na proponowaną trasę drugiej (dwunitkowej) odnogi  gazociągu powinny wspólnie domagać się ustalenia minimalnego standardu ochrony środowiska. A realizacja projektu powinna pod tym względem podlegać niezależnemu regulatorowi międzynarodowemu. Konieczna jest  ocena potencjalnego zagrożenia ze strony składowisk podwodnych amunicji i broni chemicznej oraz ustalenie odpowiedzialności całej inwestycji Nord Stream w tym zakresie.

Ponadto, byłoby uzasadnione, aby zbadać zagrożenia dla bezpieczeństwa i konsekwencje dla środowiska wynikające z koncentracji tras gazociągów, których łącznie cztery nitki będą transportować 20 proc.dostaw gazu do Europy.

Najnowsze artykuły