Energetyka

Maśnicki: Ograniczenia emisji mogą kosztować energetykę nawet 17 mld zł

Elektrownia Kozienice. Fot. Enea.

Elektrownia Kozienice. Fot. Enea.

Nowe konkluzje BAT mogą przełożyć się na wyższe rachunki odbiorców energii. Przedstawiciele branży przyznają, że podwyżek nie da się uniknąć. – Funkcjonujemy na rynku konkurencyjnym i w naszym interesie jako wytwórców jest to, żeby te koszty były jak najniższe – powiedział w programie RZECZoBIZNESIE Jędrzej Maśnicki z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

– Od wielu miesięcy spodziewaliśmy się przyjęcia konkluzji BAT, więc nie jest to dla nas zaskoczenie – powiedział w programie RZECZoBIZNESIE. BAT, czyli Best Avilable Techniques, to unijny dokument, określający nowe limity zanieczyszczeń, emitowanych przez największe obiekty spalania.

– Od dnia publikacji w dzienniku urzędowym UE rozpoczyna się czteroletni termin, w czasie którego musimy uzyskać nowe pozwolenia bądź zmienić obecne. Dzięki nim mogą funkcjonować nasze instalacje. W ciągu tych czterech lat musimy także przeprowadzić cały proces inwestycyjny, który będzie oznaczał dostosowanie się do nowych norm emisyjnych – zapowiedział.

Maśnicki oszacował koszty dostosowania instalacji do nowych norm środowiskowych na 9-17 mld złotych.

– Różnica wynika z tego, że BAT są skonstruowane w taki sposób, że wskazują dolne i górne normy emisyjne. W zależności od norm, które przyjmie marszałek województwa, te koszty mogą być większe bądź mniejsze. W przypadku tych górnych będą się one kształtować na poziomie 9 mld zł a w przypadku tych niskich 17 mld zł – mówił przedstawiciel PKEE.

Jego zdaniem taka skala kosztów inwestycyjnych oraz operacyjnych przełożą się na wysokość rachunków odbiorców energii.

– Pamiętajmy jednak, że funkcjonujemy na rynku konkurencyjnym i w naszym interesie jako wytwórców jest to, żeby te koszty były jak najniższe. Według naszych szacunków będzie to kilkanaście złotych od wyprodukowanej 1 MWh jeżeli chodzi o ceny hurtowe – powiedział.

Niektóre bloki energetyczne będą mogły funkcjonować jeszcze przez jakiś czas pomimo braku możliwości ich modernizacji. – Te bloki, które nie spełniają norm BAT, a są krytyczne z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa energetycznego, skorzystały z derogacji i będą z nich korzystać na czas ich trwania, czyli do końca tego dziesięciolecia, chyba że zostanie podjęta inna decyzja co do ich funkcjonowania; wówczas będą musiały te normy spełnić.

Obecna fala upałów jest dla sektora energetycznego sporym wyzwaniem. W wysokich temperaturach gwałtownie wzrasta zapotrzebowanie na energię, co może spowodować okresowe przerwy w jej dostawach. – Do tego problemu podchodzimy ze spokojem; sektor energetyczny z pewnością dostosuje wielkość dostaw do zmieniającego się zapotrzebowania na rynku – powiedział Maśnicki.

RZECZoBIZNESIE/BiznesAlert.pl


Powiązane artykuły

Elon Musk. Źródło: innotechtoday

Tesla chce dostarczać energię elektryczną w Wielkiej Brytanii

Tesla, znana przede wszystkim z produkcji samochodów elektrycznych, złożyła wniosek do brytyjskiego regulatora energetycznego (Ofgem) o dystrybucję energii elektrycznej do...
Ładowarki Ekoenergetyka x IONITY. Fot. Ekoenergetyka

Polski producent ładowarek szykuje się do zamorskiego podboju

Ekoenergetyka, polski producent szybkich stacji ładowania DC ma za sobą udany 2024 rok, zwłaszcza na tle konkurentów z branży. Jej...

Ile OZE do 2030 roku? Polska redukuje plany

56,1 procent energii z zielonych źródeł. Tak brzmiał plan Polski jeszcze w październiku ubiegłego roku. Według aktualizacji KPEiK udział zmniejszy...

Udostępnij:

Facebook X X X