„Po procedurze Open Season i po podpisaniu kontraktów musimy przejść testy ekonomiczne na podstawie reguł zatwierdzonych przez regulatorów obu krajów, musimy też posiadać zgody korporacyjne. To standardowe procesy, które muszą zapaść po obu stronach. Jeśli umowę podpiszemy w grudniu 2018 r., będzie mieścić się to w założeniach; jeśli podpiszemy ją wcześniej, to będzie jeszcze lepiej”- powiedział.
Baltic Pipe jest częścią tzw. projektu Bramy Północnej, dywersyfikującego źródła dostaw gazu do Polski. Ma na celu połączenie polskiego systemu przesyłu gazu ze złożami tego surowca na Szelfie Norweskim Morza Północnego, gdzie na jego wydobycie PGNiG posiada 20 koncesji. We wtorek, polski Gaz – System i jego duński odpowiednik – operator systemu przesyłowego gazu w Danii – Energinet ogłosiły drugi, wiążący etap tzw. procedury Open Season na gazociąg Baltic Pipe.
Jej oczekiwanym rezultatem jest zawarcie przez uczestników rynku umów przesyłowych na 15 lat. Pierwszy etap Open Season, który zakończył się w lipcu, dał wynik pozytywny. Potwierdziło się zainteresowanie rynku transportem gazu tą trasą. Prezes PGNiG Piotr Woźniak mówił w rozmowie z PAP, że spółka zainteresowana jest maksymalną, dozwoloną przepisami rezerwacją mocy planowanego na 10 mld m przepustowości rocznie gazociągu.
„Od strony handlowej ta druga i ostatnia faza procedury Open Season powinna zakończyć się podpisaniem kontraktów przesyłowych. Od strony technicznej podpisaliśmy już umowy przygotowujące projektowanie czy badania środowiskowe. Wszystkie te elementy mają się skończyć uzyskaniem kompletu pozwoleń na przeprowadzenie tej inwestycji i ten proces już rozpoczęliśmy” – powiedział Stępień.
Przypomniał, że założenie projektu budowy Baltic Pipe jest takie, by pierwsza dostawa surowca, która zostanie zakontraktowana w tym roku, była realizowana od października 2022 r. Na pytanie, czy pod względem bezpieczeństwa dostaw gazu Polska jest bezpieczniejsza niż 5 lat temu prezes Gaz-Systemu powiedział, że jeśli chodzi o infrastrukturę gazową to „na pewno jest lepiej niż parę lat temu”.
Udało się nam wybudować i z sukcesem oddać do eksploatacji terminal LNG, który działa i jest wykorzystywany w bardzo wysokim stopniu. Jest to spory bufor bezpieczeństwa dostaw. Natomiast, jeśli chodzi o ryzyko zaburzeń w dostawach, cały czas jest ono wysokie. Dlatego realizujemy swoje projekty rozbudowy sieci, jesteśmy po decyzji o rozbudowie terminalu LNG. „Rozbudowę terminalu LNG w Świonujściu zakończymy w 2021 r. – dzięki temu zwiększymy o 50 proc. możliwości techniczne terminala” – powiedział. Jak wyjaśnił, rozbudowa będzie polegała na dostawieniu do istniejących układów ogrzewających gaz w procesie regazyfikacji dwóch nowych.
„Nie podjęliśmy dotąd decyzji o budowie nowego zbiornika, zostawiamy ją na później” – powiedział.
Stępień ujawnił, że spółka jest na etapie tworzenia wstępnej dokumentacji dotyczącej rozbudowy. „Musimy zamówić u czołowych producentów układy regazyfikatorów” – powiedział. Stępień dodał, że koszty rozbudowy terminalu spółka szacuje na kilkadziesiąt milionów złotych. „To nie jest duży koszt, zważywszy, że cała instalacja jest warta kilka miliardów” – dodał prezes Gaz Systemu.