Rosyjski Łukoil przekonuje, że sankcje zachodnie mogą utrzymać się przez dekadę. Wierzy w sukces porozumienia naftowego i przekonuje, że nie zagraża mu konkurencja Rosnieftu.
Sankcje na dekadę
Według rosyjskiego Łukoila sankcje zachodnie wobec niego i innych podmiotów rosyjskich wprowadzone przez Zachód za nielegalne działania na Ukrainie mogą utrzymać się nawet przez dekadę.
Unia Europejska i USA wprowadziły w lipcu 2014 roku sankcje obejmujące sektory bankowy, naftowy i zbrojeniowy Rosji. Była to odpowiedź na nielegalną aneksję Krymu i działania zbrojne na wschodzie Ukrainy. Został nimi dotknięty m.in. Łukoil, którego prezesem jest Wagit Alekperow.
Wiara w porozumienie naftowe
W rozmowie z Financial Times menadżer przekonuje, że obostrzenia mogą się utrzymać przez następne 10 lat ze względu na pogorszenie relacji między Rosją a Zachodem. Z tego względu popiera on przedłużenie porozumienia naftowego grupy OPEC+, czyli producentów z tego kartelu naftowego plus tych spoza niego, którzy przystąpili do układu, jak Rosja. Ma on na celu ograniczenie podaży ropy, a przez to podniesienie cen surowca.
– To nowy instrument, który może wpływać na rynek – chwalił porozumienie naftowe prezes Łukoila. – Jeżeli baryłka będzie poniżej 50 dolarów, trzeba przedłużyć układ. Jeśli będzie kosztować około 55 dolarów, nie ma takiej potrzeby. Wtedy należy przeprowadzić stopniowe wycofanie z ograniczeń – dodaje. Jego zdaniem ropa nie powinna być droższa od 100 dolarów za baryłkę, bo „szkodziłoby to biznesowi”, ale ustabilizować się na poziomie 55-60 dolarów na następne lata, co zadowoliłoby „producentów i konsumentów”.
Według Alekperowa spadek cen baryłki poniżej 50 dolarów powinien skłonić grupę OPEC+ do przedłużenia układu, który ma wygasnąć w marcu 2018 roku. Chociaż obowiązuje od 2016 roku, nie przyniósł trwałego wzrostu cen baryłki do poziomu satysfakcjonującego jego udziałowców. Narzekają oni na zbyt małe ambicje cięć produkcji i niewywiązywanie się z nich części państw, a także na wyłączenia spod ich reżimu producentów jak Libia, Nigeria i Iran.
Łukoil to największy producent ropy w Rosji po Rosniefcie Igora Sieczina. W przeciwieństwie do największego koncernu naftowego, firma Alekperowa jest prywatna, bo posiada on większość jej akcji. Mimo to pozostaje oligarchą związanym z Kremlem. Sankcje odcinają spółki rosyjskie od know-how i kapitału z Zachodu. Pomimo zmiany administracji w Białym Domu, z czym Kreml wiązał nadzieje na zniesienie obostrzeń, nie doszło do rewizji polityki amerykańskiej w tym zakresie.
Rywalizacja z Rosnieftem
Alekperow porusza także temat rywalizacji z Rosnieftem. Przyznaje, że spółka Sieczina przejęła w ostatnim czasie mniejsze podmioty, jak Basznieft i TNK-BP. – Na razie został on dopuszczony do kupna tych aktywów – przyznał prezes. – Z kolei Łukoil nie – uciął. Przekonuje, że Rosnieft nie zagrozi Łukoilowi dalszą ekspansją na rynku, bo wymagałaby ona zgody firmy Alekperowa na sprzedaż aktywów, na co ten nie zamierza się zgodzić.
Financial Times/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Rozmowy i sankcje – Europa i USA a Nord Stream 2. Szansa dla Trójmorza?