Zwiększone zainteresowanie Waszyngtonu wschodnią częścią Morza Śródziemnego ma szereg przyczyn. To agresja Rosji, nie tylko na obszarze dawnego Związku Sowieckiego, potencjalna zmiana orientacji członka NATO, Turcji na prorosyjską i islamistyczną. Z bazy w Incirlik wycofane zostały zaś głowice pocisków jądrowych. Nadal rośnie zagrożenie islamskim terroryzmem – pisze Teresa Wójcik, redaktor BiznesAlert.pl. Jest nowa dynamika w energetyce południa Europy (o tym BiznesAlert.pl opublikował tekst wczoraj).
Wójcik: Grecja może zablokować Gazprom na Bałkanach. „Lotniskowiec” USA w regionie
Goliat potrzebuje Dawida
W tak skomplikowanym kontekście prezydent Stanów Zjednoczonych i jego ekipa zamierzają inaczej niż dotychczas ułożyć swoje relacje z państwami wschodniej flanki NATO. Od południa tej flanki strategicznie ważna staje się Grecja. Tak doszło do oficjalnej wizyty w Waszyngtonie premiera Aleksisa Tsiprasa. Rok temu radykalny marksista szydził z konserwatywnego prezydenta USA, dziś uznaje go za „jedynego przyjaciela Aten”. To paradoks i pragmatyzm.
Prowadzone w ciągu dwóch dni amerykańsko-greckie rozmowy poświęcone były zwłaszcza kwestiom gospodarczym i wojskowym.
Co do spraw gospodarczych – grecka strona uzyskała m.in. zapewnienie wsparcia Białego Domu dla postulatów rządu greckiego wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Obie strony okazały się w pełni zgodne co do roli Grecji jako regionalnego węzła energetycznego, szczególnie jeśli chodzi o dywersyfikację źródeł oraz bezpieczeństwo dostaw gazu i bezpieczeństwo energetyczne. Co zamyka Rosji możliwość rozbudowy Turkish Stream (druga nitka) i zdominowania południowej części europejskiego rynku gazu. Strona amerykańska podkreślała, że jest bardzo zadowolona z zaangażowania Grecji w realizację gazociągu TAP, budowę terminala LNG w Aleksandropolis oraz realizację projektu EastMed. W obu tych ostatnich inwestycjach uczestniczą koncerny paliwowe z USA, zaangażowane w rewolucję łupkową.
Grecja – coraz ważniejsze bazy
Rozmowy dotyczyły także baz wojskowych. Ateny zyskały uznanie Trumpa za przeznaczanie (mimo kryzysu finansowego i gospodarczego) 2,38 proc. PKB na obronę narodową. To druga po USA stawka wśród państw NATO. Za najważniejsze dla relacji dwustronnych uznano strategiczne perspektywy rozbudowy amerykańskich baz wojskowych w Grecji oraz modernizację greckiej floty samolotów F-16.
Na terytorium Grecji znajdują się cztery duże bazy wojskowe USA i NATO. Najważniejsza z nich, baza marynarki wojennej na Krecie, w Bay Souda, to centrum operacyjne VI Floty USA na Morzu Śródziemnym. Z tej bazy korzystają także siły powietrzne USA. Dotychczas co rok Amerykanie podpisywali umowę dzierżawy na ten obszar z Grecją po akceptacji wniosku o dzierżawę przez grecki parlament. Obecnie umowa dzierżawy zawarta została na lat 10. Oznacza to gwarancję stabilności jednego z najważniejszych bastionów sił USA i NATO na wrażliwym przedpolu Bliskiego Wschodu.
Baza w Bay Souda będzie mieć coraz większe znaczenie wobec zapowiadanej rezygnacji Amerykanów z bazy Incirlik w Turcji.
Z pozostałych trzeba wymienić dużą bazę lotniczą dla samolotów wczesnego ostrzegania, (na wyłączność USA) w Preveza, w Epirze. Dwie pozostałe to bazy w Larissa i Salonikach.
W rozmowach prowadzonych w toku wizyty Tsiprasa w Waszyngtonie podobno była omawiana inicjatywa powstania na Krecie odrębnej stałej specjalnej bazy Navy SEAL. Toczą się też rozmowy na temat definitywnego przeniesienia sił lotniczych USA i NATO z tureckiej bazy lotniczej İncirlik do Grecji, choć jest to skomplikowany problem. Nieoficjalnie jeden z wysokich oficerów USA uczestniczących w rozmowach powiedział dla Fox News: – „Jesteśmy zainteresowani likwidacją naszej obecności w bazie w İncirlik. Amerykańskie samoloty można przenieść z tureckiej bazy na Karpathos (wąska i górzysta wyspa na Morzu Egejskim, położona pomiędzy Kretą a Rodos, kilkadziesiąt kilometrów od każdej z tych wysp.)”.
Grecy zmodernizują większość swojej floty F-16, czyli 125 maszyn
Na wspólnej konferencji prasowej Trumpa i Tsiprasa sporo miejsca zajęła sprawa modernizacji samolotów F-16 znajdujących się w greckich siłach lotniczych. Departament Stanu USA zaaprobował modernizację greckich myśliwców F-16C/D w konfiguracjach Block 30, Block 52/52+/52 Advanced – do standardu F-16V. Transakcja odbędzie się przez program Foreign Military Sales. Aprobująca decyzja strony amerykańskiej podkreśla,że gruntowna modernizacja myśliwców wielozadaniowych przyczyni się do realizacji celów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych poprzez poprawę zdolności bojowej sojusznika z NATO, a jdnoczesnie ważnego partnera USA w Europie. Modernizacja F-16 ma zwiększyć zdolność i skutecznośc Grecji w akcjach NATO, która „wykorzysta zmodernizowane maszyny jako czynnik zniechęcający do naruszania równowagi w regionie, wzmocnienia obrony kraju ojczystego i prowadzenia działań antyterrorystycznych.”
Podstawowym elementem umowy jest dostarczenie Grecji 125 radarów AESA APG-83. Dodatkowo rząd grecki chce otrzymać 123 nowe komputery misji, łącza wymiany danych Link-16 o przepustowości rzędu kilku Gb/s ze zdolnością wymiany danych z najnowszymi samolotami piątej generacji, systemy nawigacyjne LN260 oraz zmodernizowane wyświetlacze w kabinie pilotów. Na dzień przed wizytą w USA premiera Tsiprasa (16.10) Agencja ds. Współpracy Obronnej (Defense Security Cooperation Agency; DSCA) poinformowała o zgodzie Departamentu Stanu na ewentualną modernizację procedurą FMS (Foreign Military Sales) 123 greckich myśliwców wielozadaniowych F-16 w wariantach Block 30, Block 50, Block 52+ oraz Block 52+ Advanced do standardu F-16V. Siły Powietrzne Grecji dysponują flotą 155 samolotów tego typu. Agencja DSCA dzień wcześniej wydała wymaganą certyfikację, informującą Kongres o kontrakcie międzyrządowym.
Głównym wykonawcą będzie Lockheed Martin, w większości prace odbywać się będą w zakładach Fort Worth (Teksas). Oprócz tego zostaną powierzone dodatkowo 3-5 innym firmom. Nie ujawniono informacji o offsecie, ale jak się dowiedzieliśmy, strona grecka jest „dobrze przygotowana do negocjacji z amerykańskim wykonawcą”.
Co zakupią Grecy
Ateny sfinansują kupno 125 radiolokatorów APG-83 SABR (Scalable Agile Beam Radar), w tym dwie z przeznaczeniem na części zamienne, 123 modułowych komputerów misji MMC (Modular Mission Computer), 123 wielofunkcyjne łącza danych LINK-16 do przekazywania wiadomości połączone ze zmodernizowanym system MIDS (Multifunctional Information Distribution System) i jednolitym systemem łączności taktycznej JTRS (Joint Tactical Radio System Możliwości. Dzięki temu wzrośnie zakres transmisji i zobrazowania informacji oraz ilość przekazywanych w jednym czasie informacji w protokole Link-16. Wraz z tym osprzętem greckie F-16 otrzymają zmodernizowany system bliskiej nawigacji TACAN i wskaźnik sytuacji horyzontalnej EHSI. Ponadto Grecy kupią dla Viperów 123 wbudowane systemy nawigacji satelitarnej, 123 udoskonalone programowalne układy cyfrowe i taką samą liczbę urządzeń identyfikacji swój-obcy AN/APX-126. Greckie lotnictwo otrzyma po jednym Połączonym Systemie Planowania Misji i symulatorze F-16V (dwa istniejące symulatory będą unowocześnione). Uaktualnienie i integrację przejdzie zaawansowany zestaw samoobrony, nastąpi przejście z ASPIS I na ASPIS II, ale tylko w przypadku dwudziestu sześciu F-16. Kontrakt obejmował będzie również integrację systemów i ich testowanie, a także dostawę części zamiennych, sprzętu szkoleniowego, dokumentacji technicznej oraz pakiet logistyczny i wsparcie techniczne ze strony Stanów Zjednoczonych ( (Źródło: dsca.mil: Government of Greece – Upgrade of F-16 Aircraft to F-16 Block V Configuration).
Niezadowolenie Rosji
F – 16 V – najnowszy i bardzo udany wariant jednego z najpopularniejszych współcześnie samolotów bojowych został oblatany 16 października 2016 r. Na modernizacje swoich samolotów do najnowszego standardu jako pierwsze zdecydowały się w 2017 roku Tajwan oraz Bahrajn. Obecnie przyłączyła się do nich Grecja. Rosyjskie media (nieoceniony Sputnik…) skomentowały, że rząd grecki pomimo ogromnego kryzysu „oddaje bez sensu Amerykanom 2,4 mld dolarów”. A powinien je oddać Moskwie.
Niewątpliwie Grecja stała się obecnie dla USA i dla NATO niezbędnym filarem bezpieczeństwa w jednym z najważniejszych, ale jednocześnie niestabilnych, wrażliwych obszarów świata. Rozmówcy obu stron w toku wizyty podkreślali, że pokonanie tzw. Państwa Islamskiego nie oznacza pokoju i stabilizacji na Bliskim Wschodzie. Zwraca uwagę deklaracja Tsiprasa, że mimo niebezpiecznego zwrotu w polityce Erdogana i wyzwań z tym związanych konieczne jest utrzymanie dialogu z Turcją.
Wójcik: Grecja może zablokować Gazprom na Bałkanach. „Lotniskowiec” USA w regionie