Nowe włoskie władze mają w planach zawstydzić Norwegię w kwestiach związanych z elektryfikacją transportu. Do 2022 roku po włoskich ulicach ma poruszać się milion elektrycznych aut. To dużo czy mało? – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl
Poważne plany
Włochy od lat kojarzone są z motoryzacją. Czy na elektryfikacji transportu uda im się zarobić i wieść prym w produkcji? O tym chyba jeszcze za wcześnie mówić, na razie dzięki zapowiadanym dopłatom i wsparciu będą mogły stać się krajem, w którym szybko wzrośnie liczba kierowców elektrycznych samochodów. Do tej pory poziom sprzedaży nie był imponujący na 2 miliony wszystkich sprzedanych samochodów w 2017 roku zaledwie 2600 sztuk stanowiły elektryczne (4800 łącznie z hybrydami typu plug-in). Obecnie we Włoszech zarejestrowanych jest około 5000 elektrycznych samochodów. Włochy zamieszkuje około 60 milionów ludzi.
Zachęty
Aby plan się powiódł mówi się, że konieczne byłoby uruchomienie podobnych zachęt jakie dostępne są w tej chwili w Norwegii. To dobra wiadomość dla krajów członkowskich, w których toczy się dyskusja na temat dopłat. W Polsce jedną z najczęściej wspominanych zachęt mającą wpływ na decyzje zakupowe jest obniżenie lub zniesienie podatku VAT. Żaden z krajów członkowskich UE nie może znieść lub obniżyć go sam. Norwegia nie będąca w strukturach UE może kształtować podatek od towarów i usług w dowolny sposób. Obecny rząd w Norwegii podejmuje już temat znoszenia dopłat, ulg i przywilejów dla kierowców samochodów elektrycznych. W większości krajów UE temat dopłat dopiero startuje. We Francji, która ma ambicje aby potroić sprzedaż elektrycznych aut do maja 2022 roku do około 150 000 egzemplarzy rocznie stosuje się zachęty w postaci dopłat sięgających nawet 10 000 euro. Obecnie najsilniejszymi rynkami w UE są Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Aby zachęcić kierowców do zakupu aut potrzebne są nie tylko dopłaty ale także stworzenie infrastruktury bazowej.
Ładowanie
Samo pojawienie się samochodów elektrycznych na ulicach może okazać się mniejszym wyzwaniem niż zapewnienie bazowej sieci ładowania. Specjaliści wyliczyli, że aby milion aut mógł się swobodnie poruszać potrzebne jest ponad 14000 stacji ładowania. To może być trudne zadanie. Jednak chyba możliwe do zrealizowania. Sceptycy mówią, że będzie to bardzo kosztowne. Jednak fundusze powinny się znaleźć sam koncern Fiat Chrysler zamierza zainwestować ponad 9 miliardów euro w rozwój produkcji elektrycznych samochodów.
Sycylia dawana za wzór
Chętnie odwiedzana przez turystów włoska wyspa Sycylia ma szansę stać się wizytówką jeśli chodzi o zeroemisyjny transport. W Palermo ograniczono już ruch samochodów spalinowych. Pojawiła się wypożyczalnia elektrycznych samochodów, są to przede wszystkim modele ZOE koncernu Renault. W 2017 roku prezentowano na wyspie elektryczne busy IVECO Daily. Sycylia od lat wykorzystuje też odnawialne źródła energii to naturalne środowisko pojazdów elektrycznych.
Dostępne modele
Dziś gama elektrycznych pojazdów made in Italy nie jest imponująca. Przodują zelektryfikowane fiaty 500, niewielkie Tezzari oraz elektryczne pojazdy użytkowe. Włosi zaprzyjaźniają się z elektrycznymi samochodami na wiele sposobów jednym z nich było wykorzystanie ich w trakcie Expo w 2015 roku w Mediolanie. Co do tego, że włosi kochają samochody nikt nie ma wątpliwości. Jest to kraj, w którym przypada najwięcej zarejestrowanych pojazdów na jednego dorosłego mieszkańca. Pokazali już, że są otwarci na paliwa alternatywne doceniając walory pojazdów zasilanych gazem. To jak szybko przekonają się do elektrycznego transportu zależeć będzie w dużej mierze od wysokości dopłat, ale determinacja włochów może mieć silny wpływ na cały rynek pojazdów elektrycznych w Europie.