Podczas dzisiejszych inaugurujących rozmowy w Berlinie, obie strony zaprezentowały swoje stanowiska i na tej podstawie ma zostać opracowany plan dalszych spotkań.
Kontrakt na dostawy rosyjskiego gazu ziemnego do Unii Europejskiej tranzytem przez Ukrainę wygasa w 2019 roku. Dla Ukrainy opłaty za ten tranzyt są ważnym źródłem dochodów. W 2017 r. ukraiński państwowy koncern Naftohaz zarobił na tranzycie prawie 94 miliardów metrów sześciennych gazu prawie 1,1 miliarda euro, co odpowiada ponad 4 proc. wpływów do kasy państwowej.
Na poniedziałkowym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Helsinkach rosyjski prezydent Władimir Putin zadeklarował, że Rosja jest gotowa utrzymać tranzyt gazu przez Ukrainę do krajów europejskich. Rosyjski koncern Gazprom pierwotnie zapowiadał, że wraz z uruchomieniem w 2019 roku Nord Stream 2 zaprzestanie przesyłu gazu przez Ukrainę. Putin wypowiadając się w poniedziałek w tej sprawie postawił jednak warunek – rozwiązanie przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie sporu między Gazpromem i ukraińskim Naftohazem.
Gazprom i Naftohaz toczą batalię prawną przed sądem arbitrażowym w Sztokholmie. W lutym sąd przyznał Naftohazowi 4,63 mld dolarów odszkodowania za to, że Gazprom nie dostarczył uzgodnionej w umowie ilości gazu do tranzytu. Zarazem – jak ogłosiła ukraińska spółka – biorąc pod uwagę pierwsze orzeczenie, stwierdzające, iż Naftohaz ma spłacić zadłużenie wobec Gazpromu, ostatecznie należy się jej od Rosjan 2,56 mld USD. Gazprom odwołał się od decyzji arbitrażu.
AKTUALIZACJA: 17:50, 17.07.2018