Od kilku miesięcy mamy do czynienia ze wzrostem cen energii. Niektórzy wskazują jako przyczynę spekulację czy małą transparentność w handlu energią. Sprawę tę miało zbadać URE, ale jak do tej pory nie znamy rezultatów. Podniesienia obliga giełdowego do 100% z pewnością poprawi transparentność handlu energię. Byłaby ona jeszcze większa gdyby w Polsce powstał „pool” zamiast rynku kontraktów bilateralnych, ale 100% obliga giełdowego to jakaś forma „pool”-u w energetyce – pisze prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.
Przyczyny wzrostu cen energii elektrycznej są szersze. Osobiście uważam, że jest to dobry symptom pokazujący, że prawa rynkowe w dłuższej perspektywie czasowej działają. Przez wiele lat elektroenergetyka konkurowała ze sobą po cenach dumpingowych, cenach niższych od kosztów odtworzenia majątku.
Był to rodzaj działania rabunkowego, na własnym majątku wytwórczym, dokonywanego przy cichym przyzwoleniu głównego akcjonariusza. Zniekształcając rynek poprzez handel energią po cenach dumpingowych, elektroenergetyka domagała się subsydiów i skutecznie to zrealizowała, poprzez wprowadzenie rynku mocy, kolejnego zniekształcenia rynku, jaką są subsydia poprzez rynek mocy dla dużych jednostek konwencjonalnych.
Wzrost cen energii elektrycznej, jeżeli zostanie odpowiednio wliczony do wsparcia z rynku mocy doprowadzi do marginalizacji tego subsydium przywracając naturalne procesy rynkowe w elektroenergetyce, coraz bardziej ograniczane przez różnego rodzaju systemy wsparcia. Dlatego pewien wzrost cen energii elektrycznej w handlu hurtowym uważam za powrót do normalności.