Czy energetyka w Polsce wdroży przestarzałe technologie w komunikacji krytycznej i monitoringu sieci? Istnieje ryzyko, że zostanie zaprzepaszczona dziejowa szansa skoku technologicznego w Polsce. Taki będzie bowiem skutek trzymania się zaleceń ekspertyzy państwowego instytutu – pisze Piotr Mieczkowski* z Fundacji Digital Poland.
Polska nie ma szczęścia w zakresie łączności komunikacyjnej w energetyce czy łączności radiowej dla służb, ochrony publicznej i usuwania skutków katastrof. Nadal na terenie Polski nie funkcjonuje jedna sieć komunikacyjna w branży energetycznej czy łączności dla służb mundurowych. Dlatego wraz z każdym kataklizmem czy zagrożeniem terrorystycznym pojawiają się problemy związane z brakiem komunikacji między służbami. Tak było też w czasie zeszłorocznych nawałnic na Pomorzu. To w końcu ma szansę się zmienić.
Jak wskazuje ekspertyza państwowego Instytut Łączności, przygotowana na zlecenie PTPiREE, realizacja ogólnopolskiej łączności operatorów systemów dystrybucyjnych (w skrócie OSD, należy do nich m.in. Energa operator, PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja czy Enea Operator) i operatora systemu przesyłowego (OSP, Polskie Sieci energetyczne – PSE) w branży energetycznej powinna być zrealizowana w technologii TETRA. Problem w tym, że to technologia z lat ‘90 ubiegłego wieku, a według dostępnych analiz i opinii ekspertów jest ona właśnie zastępowana przez technologię LTE. Zamiast więc inwestować w sieci nowej generacji, istnieje poważne ryzyko, że polska branża energetyczna kupi przestarzałe technologie z ubiegłego stulecia.
Dotychczas branża energetyczna, częściowo polegała na własnej sieci komunikacyjnej w technologii TETRA czy DIGICOM7 oraz na komunikacji zapewnianej przez komercyjnych operatorów telefonii komórkowej. Z uwagi jednak m.in. na brak gwarancji zapewnienia łączności przez co najmniej 36 godzin w trakcie zaniku prądu, energetycy mieli problemy z komunikacją w trakcie kataklizmów. Stacje bazowe operatorów komórkowych nie działały bowiem po kilku godzinach od momentu wystąpienia awarii zasilania. Branża energetyczna nie była zarazem skłonna do umów z operatorami umożliwiających pracę podczas awarii z uwagi na wymagane dodatkowe środki finansowe, które wynikały z konieczności zakupu akumulatorów dla stacji bazowych. PTPiREE, będące państwowym operatorem sieci radiowej sektora elektroenergetyki, by rozwiązać ten problem podjął się analizy zapewnienia komunikacji w sektorze na bazie własnej sieci TETRA. Dokonane szacunki wskazywały na budowę około 850 stacji bazowych na terenie całej Polski. Analizy doradców z kolei wskazują na potrzebne nakłady inwestycyjne w kwocie blisko 600 milionów złotych oraz dodatkowe ponad 500 milionów złotych na wydatki operacyjne do 2030 roku, by zbudować i utrzymać taką sieć. Łącznie ponad 1,1 miliarda złotych na sieć dla energetyki. To wszystko ma się wydarzyć w momencie, gdy cały świat, także Europa, odwraca się od tej technologii, migrując w kierunku wykorzystania technologii LTE.
Branża energetyczna, dzięki nowelizacji prawa telekomunikacyjnego z 2018 roku, uzyskała możliwość bezpłatnego wykorzystania częstotliwości radiowych w pasmie 450Mhz do zapewnienia ciągłego monitoringu i bezpieczeństwa sieci energetycznych oraz w celu sprawnego usuwania awarii i krytycznej komunikacji pracowników firm energetycznych w trakcie kataklizmów naturalnych takich jak powodzie czy nawałnice. W paśmie tym już dzisiaj z powodzeniem, może być stosowana najnowsza technologia LTE. Wykorzystują ją operatorzy na świecie tacy jak IceNet w krajach skandynawskich, Tele2 w Rosji czy MVN na Węgrzech. Pierwszy na świecie w pasmie 450MHz uruchomił sieć UKKO w Finlandii już w 2014 roku.
Zupełnie niezrozumiałe są zalecenia Instytutu wskazującego na TETRĘ, która umożliwi standaryzację sieci w otoczeniu międzynarodowym. Paradoksalnie właśnie z powodu braku standaryzacji sieci komunikacyjnych dla energetyki oraz służ ratowniczych i specjalnych, Komisja Europejska podejmuje starania celem migracji starych systemów takich jak TETRA, TETRAPOL i innych analogowych do cyfrowych sieci nowej generacji. Komisja poprzez m.in. wydatki na badania i rozwój w programie FP7 oraz Horyzont 2020 stara się wypracować wizję sieci nowej generacji dla ww. podmiotów z wykorzystaniem masowych technologii jak LTE w roku 2025. Jak wskazują wyniki europejskiego projektu Broamap, w okresie od 2020 do 2030 powinna nastąpić migracja ze starych sieci typu TETRA do nowych rozwiązań. Energetyka w Polsce decydując się więc na trwające kilka lat ogólnopolskie wdrożenie TETRY uruchomi więc sieć łączności w momencie, kiedy w Europie zaleca się już zmianę starej technologii.
Wiele krajów takich jak Stany Zjednoczone poprzez projekt FirstNet podjęły już decyzję o budowie systemów dla komunikacji krytycznej w oparciu o LTE. Również w Europie rozpoczęła się wymiana technologii na LTE. Przykładowo w Wielkiej Brytanii trwa projekt wdrożenia tego typu sieci (ECN), a Francja podjęła decyzję o wdrożeniu LTE w paśmie 700 MHz i odejściu od technologii TETRAPOL. W Niemczech, kraju, w którym istnieje największa sieć w Europie na bazie TETRY, rozpoczęła się dyskusja o zmianie technologii na LTE.
Równie dziwnie brzmią argumenty o ponad 36 godzinnym zasilaniu dzięki wykorzystaniu TETRY. Wyjaśnijmy, że zapewnienie zasilania przed określoną liczbę godzin odbywa się dzięki akumulatorom, nie ma to nic wspólnego z technologią komunikacyjną. Równie dobrze tego typu zasilanie można zapewnić dla takich technologii jak 2G (GSM), 3G (UMTS) czy właśnie LTE. To tylko kwestia właściwych nakładów finansowych.
Autorzy w swojej ekspertyzie zdają się również pomijać fakt, że sieci LTE doskonale od lat współpracują z technologią TETRA. W przypadku cząstkowych wdrożeń TETRY (tzw. wyspowe) pokrywających wybrane obszary kraju, można z powodzeniem wykorzystać LTE do komunikacji i danych w innych częściach kraju. Globalne umowy takich firm jak Ericsson czy Motorola zapewniają kompatybilność między systemami. Energetyka nie musi więc od razu wyłączać swojej niepełnej sieci TETRA, a może dokonać zmiany technologii stopniowo do LTE. Dodatkowo fakt, że wybudowanie blisko 200 stacji TETRY na terenie Polski zajęło sektorowi energetycznemu 10 lat, nie napawa optymizmem. Operatorzy mobilni telefonii komórkowej budują w Polsce nawet 300 stacji miesięcznie.
Autorzy błędnie wskazują na brak wbudowanych mechanizmów łączności krytycznej w technologii LTE. Ciało standaryzujące 3GPP te funkcjonalności zapewniło w ostatnich wersjach zatwierdzonych standardów. Sieć LTE może więc oferować usługi o znaczeniu krytycznym i niekrytycznym, dodatkowo dając możliwość transmisji wideo i dużej ilości danych. Takich funkcjonalności nie ma technologia TETRA z ubiegłego wieku.
Dzięki wykorzystaniu LTE będzie możliwe także obniżenie kosztów wdrożenia i utrzymania systemu. Technologia LTE jest bowiem wykorzystywana z powodzeniem na całym świecie, co przekłada się na efekt skali i obniżony koszt zakupu pojedynczego elementu sieciowego czy telefonu. Powoduje to zresztą również większą dostępność urządzeń i terminali dla klientów.
Warto też odnotować, że technologia LTE poprzez funkcjonalność dynamicznej szerokości kanałów pozwala również na stosowanie technologii na wielu niestandardowych zakresach pasm, takich jak 4,5 MHz. Korzyści dostrzega też sam europejski sektor energetyczny. European Utilities Telecom Council (EUTC – największe europejskie stowarzyszenie ekspertów ds. telekomunikacji profesjonalistów dla sektora energetyki i przedsiębiorstw użyteczności publicznej), w której wśród ciała doradców zasiada ekspert Energa Operator, zaleca migrację i wdrożeni LTE w paśmie 450 MHz.
*Piotr Mieczkowski, Niezależny ekspert rynku telekomunikacyjnego. Dyrektor Wykonawczy Fundacji Digital Poland. Pracował m.in. na stanowisku Dyrektora w Dziale Doradztwa Biznesowego EY, Eksperta i Architekta w firmie Polkomtel. Posiada 13 letnie doświadczenie w realizacji strategicznych biznesowych i technicznych projektów realizowanych w branży telekomunikacyjnej i mediów. Specjalizuje się w rekomendowaniu kierunków rozwoju ze względu na możliwości realizacji strategii spółki i tworzenie usług i produktów oraz doradztwem biznesowym dla sektora TMT/ICT, w tym dla regulatorów. Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. Prywatnie pasjonat zagadnień z tematyki rynków finansowych i globalizacji.