Hakerzy włamali się do komputerów jednej z francuskich firm uzyskując dostęp do poufnych dokumentów dotyczących elektrowni jądrowych i więzień. Według mediów część informacji znaleziono na wynajętym serwerze w Niemczech.
Media francuskie i niemieckie podają, że tysiące poufnych dokumentów dotyczących elektrowni jądrowych, więzień i sieci tramwajowych zostało skradzionych po atakach cybernetycznych na francuską firmę Ingerop. Według Süddeutsche Zeitung i Le Monde nielegalnie skradziono ponad 65 GB danych spółki.
Rzeczniczka Ingerop stwierdziła, że łupem padło ponad 11 tys. plików dotyczących różnych projektów. Jak twierdzą media, hakerzy wykradli plany lokalizacji kamer video w więzieniu o zaostrzonym rygorze, dokumenty dotyczące planowanego składowiska dla odpadów radioaktywnych w północno-wschodniej Francji a także dane osobowe ponad 1 tys. pracowników Ingerop. Niektóre dokumenty dotyczyły również niemieckiej elektrowni jądrowej Fessenheim.
Według Ingerop, że nie wszystkie z wykradzionych planów zostały zrealizowane. Spółka poinformowała klientów o wprowadzeniu odpowiednich środków bezpieczeństwa. Od kilku miesięcy Ingerop jest krytykowana przez aktywistów sprzeciwiających się energetyce jądrowej. Firma chce uczestniczyć w budowie składowiska odpadów radioaktywnych w Lorraine, czyli zaledwie 125 km od granicy z Niemcami.
Deutsche Welle/Piotr Stępiński