Komisja ds. Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego (ITRE), której przewodniczy prof. Jerzy Buzek zajmie się dziś projektem rewizji dyrektywy gazowej, który może wpłynąć na projekt Nord Stream 2.
Rozmówcy BiznesAlert.pl nie spodziewają się rewolucji. Zmiana dyrektywy zaproponowana przez Komisję Europejską i zrewidowana po trilogu z Radą Unii Europejskiej i Parlamentem, zostanie dziś przegłosowana przez posłów ITRE. Będzie to ostatni krok pozwalający zakończyć prace nad regulacją przed rozpoczęciem przerwy w pracy poprzedzającej wybory europejskie. Pozwoli także jej wejść w życie późną wiosną, czyli przed ukończeniem spornego gazociągu Nord Stream 2.
Dyrektywa gazowa ma znaczenie dla tego rosyjskiego projektu, zakładającego budowę gazociągu z Rosji do Niemiec, bo obejmuje wszelkie magistrale z kraju trzeciego regulacjami unijnymi. Niemcy będą odpowiedzialne za ich wdrożenie w ich wodach terytorialnych i na lądzie, a Komisja Europejska – jeśli otrzyma mandat – będzie mogła negocjować z Rosją warunki implementacji na pozostałym odcinku gazociągu.
Dopóki sprawa nie zostanie rozstrzygnięta, nie będą mogły się rozpocząć dostawy gazu. Przeciwnicy Nord Stream 2 będą mogli także kwestionować wszelkie ustalenia na każdym etapie w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Może to oznaczać dodatkowe opóźnienie inwestycji, która pierwotnie miała być gotowa do końca tego roku.
Wojciech Jakóbik