Moje poglądy na energetykę obywatelską, czy może jako ludowiec powinienem powiedzieć, energetykę powszechną, są od dawna znane. Przynajmniej tym, którzy interesują się pracami Parlamentu Europejskiego i tym organizacjom, które z Parlamentem Europejskim blisko współpracują – pisze Andrzej Grzyb, Poseł do Parlamentu Europejskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Energetyka obywatelska jest mi bardzo bliska.
Energetyka obywatelska to prosumeryzm, gdzie konsument jest równocześnie wytwórcą energii.
Energetyka obywatelska to wspólnoty energetyczne, świadczące usługi na rzecz lokalnych społeczności – jak wielkopolski Ostrowski Klaster Energetyczny.
Energetyka obywatelska to czysta energia i odnawialne źródła energii.
Energetyka obywatelska to energetyka rozproszona, a rozproszone systemy wytwarzania energii jest trudniej zdestabilizować.
Energetyka obywatelska to energetyka, w której źródło energii jest bliżej konsumenta, a tym samym mamy do czynienia z mniejszymi stratami energii.
Energetyka obywatelska to korzyści dla wytwórców indywidualnych i społeczności lokalnych.
Energetyka obywatelska to energetyka suwerenna, niezależna od importu surowców.
Dlatego też w czasie moich 10 lat pracy w Parlamencie Europejskim zabiegałem o rozwiązania korzystne dla prosumentów i społeczności energetycznych, zapisane przede wszystkim w dyrektywie o wspieraniu odnawialnych źródeł energii oraz rozporządzeniu o zarządzaniu Unią Energetyczną.
Uważam, że Energetyka obywatelska w wydaniu prosumenckim oraz społeczności energetycznych są koniecznym elementem uzupełniającym energetykę zawodową. Energetyka obywatelska jest również niezbędnym składnikiem niskoemisyjnej transformacji energetycznej.
Mówimy o tym od dawna.
Dlaczego Polska powinna wejść na drogę transformacji energetycznej? (ANALIZA)