Trwa karuzela kadrowa w Enerdze. W ciągu zaledwie czterech lat spółka ma już ósmego prezesa. Zmiany kierownictwa to nie jedyny problem gdańskiego koncernu, ale ministerstwo energii sprawujace nad nim nadzór właścicielski przekonuje, że nie widzi zagrożeń dla pracy jego zarządu – pisze Piotr Stępiński, redaktor BiznesAlert.pl.
Gorące krzesło
30 maja rada nadzorcza Energi odwołała z zarządu wiceprezes ds. operacyjnych Alicję Barbarę Klimiuk, która od sierpnia 2018 roku pełniła również obowiązki prezesa spółki. Jej miejsce na stanowisku wiceprezesa zajął Dominik Wadecki. O ile zmiany w kierownictwach spółek są rzeczą naturalną, o tyle w przypadku Energi są one częstą praktyką. Od 28 kwietnia 2015 roku gdański koncern zaliczył łącznie dziewięć zmian w fotelu prezesa. Funkcję tę pełniło osiem osób, w tym obecny prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, którego miejsce w roli pełniącej obowiązki zajęła odwołana 30 maja Alicja Barbara Klimiuk. W sumie tę funkcję pełniła dwukrotnie. Najdłużej stanowisko utrzymał Dariusz Kaśków – 12 miesięcy i 3 dni. Najkrócej zaś Arkadiusz Siwko, który po prezesurze w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, objął stery w Enerdze zaledwie na 29 dni.
Zaskakuje jednak fakt, że tym razem nie wyznaczono nowego prezesa ani osoby, która miałaby pełnić jego obowiązki. W komunikacie spółki pojawiła się informacja o tym, że rada nadzorcza postanowiła zakończyć postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa zarządu bez wyłonienia najlepszego kandydata. Wczoraj okazało się, że obowiązki prezesa Energi zaczął pełnić wiceprezes ds. korporacyjnych Grzegorz Ksepko. Zanim jednak pojawiła się ta informacja, BiznesAlert.pl zwrócił się do biura prasowego o komentarz chcąc się dowiedzieć, kto będzie pełnił obowiązki prezesa oraz kiedy zostanie ogłoszony nowy konkurs i dlaczego rada nadzorcza postanowiła zakończyć poprzedni bez wyłaniania najlepszego kandydata. W odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie link do komunikatu o powierzeniu wiceprezesowi Sepko obowiązków prezesa spółki. Czy to są właściwe standardy kontaktu z dziennikarzami?
Ministerstwo Energii jest spokojne
Dlaczego jednak doszło do zmian w kierownictwie Energi? Czy to oznaka braku zaufania ministerstwa energii wobec dotychczasowej polityki zarządu? O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy sam resort, który pełni nadzór właścicielski nad spółką. Podobnie jak w przypadku Energi pytania wysłaliśmy przed pojawieniem się wieści o nominacji Grzegorza Sepki. Biuro prasowe resortu przypomina w komentarzu dla BiznesAlert.pl, że realizuje on swoje uprawnienia związane z posiadanymi przez Skarb Państwa 51,52 procent akcji w koncernie. Natomiast kompetencje w zakresie powoływania i odwoływania zarządu spółki posiada rada nadzorcza, która kształtuje skład zarządu, wyłaniając go spośród kandydatów biorących udział w postępowaniu kwalifikacyjnym. Na pytanie o to, czy niewyznaczenie nowego prezesa Energi przez wiele miesięcy powoduje niepokój resortu usłyszeliśmy, że wybór Grzegorza Sepki uzyskał akceptację rady nadzorczej. – Niezależnie od tego, Ministerstwo Energii nie otrzymuje sygnałów, które świadczyłyby o pojawieniu się utrudnień w pracy zarządu spółki – czytamy w nadesłanej odpowiedzi.
Problemy Energi: finanse, Ostrołęka C, ceny energii…
Rynek dostrzega jednak problemy trapiące Energę. Ostatnie cztery lata to nie tylko liczne zmiany w fotelu prezesa spółki. W tym czasie cena akcji spółki spadłyaz ok. 27 złotych (23 kwietnia 2015 roku) do 7,64 złotych (stan na zamknięcie giełdy 3 czerwca 2019 roku). Historyczne minimum osiągnęła 16 listopada 2018 roku, gdy w pewnym momencie za jedną akcję trzeba było zapłacić 6,82 złotych. Warto również zwrócić uwagę na kapitalizację Energi. Od 2015 roku spadła ona blisko trzykrotnie, z ponad 10 do 3,17 mld złotych. Ponadto, mimo, że gdański koncern przekonuje, że jest spółką dywidendową, to od dwóch lat nie wypłaca dywidend. Co prawda w marcu wiceprezes ds. finansowych Jacek Kościelniak stwierdził, że Energa chce wrócić do ich wypłat, ale jest za wcześnie na rekomendacje, po czym już w kwietniu okazało się, że zarząd nie będzie rekomendował walnemu zgromadzeniu wypłaty dywidendy. Zysk netto liczący 495 mln złotych został przeznaczony na kapitał zapasowy. Dla przypomnienia ostatni raz gdański koncern wypłacił dywidendę w 2016 roku. Wówczas akcjonariusze otrzymali 0,19 złotych za akcję. Zgodnie ze strategią Energi do 2025 roku, polityka dywidendowa jest dostosowywana do potrzeb procesu inwestycyjnego.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że Energa realizuje z Eneą projekt budowy nowego bloku węglowego o mocy 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka wart 6 mld złotych. Nadal jednak nie został określony ostateczny model finansowania projektu. Nawet z uwzględnieniem wpływów z rynku mocy środki zgromadzone przez obydwie spółki nie wystarczą, by spiąć finansowo inwestycję, o czym wielokrotnie pisałem na łamach BiznesAlert.pl.
Stępiński: Jest porozumienie o finansowaniu rozbudowy Elektrowni Ostrołęka. Co na to banki?
Na tym nie kończy się lista problemów Energi. Jednym z nich jest ustawa o cenach energii. Puls Biznesu informował w zeszłym tygodniu, że tylko w pierwszym kwartale tego roku spółka straciła 200 mln złotych ze względu na zbyt szybkie obniżenie tych cen. Obniżyła je chociaż nadal brakuje rozporządzenia do ustawy, które określiłoby wysokość rekompensat za obniżenie cen energii dla spółek obrotu. Jak sugerowała gazeta, działania Energi mogły być ,,wyprzedzeniem politycznych oczekiwań.”
…i zielone certyfikaty
Równie dotkliwy finansowo może okazać się spór spółki o zielone certyfikaty. We wrześniu 2017 roku Daniel Obajtek kierujący wówczas Energą stwierdził, że 150 umów na ich zakup powinno zostać uznanych za nieważne. Natomiast 22 z nich spółka postanowiła jednostronnie zawiesić uważając, że zostały zawarte z naruszeniem prawa. W niektórych przypadkach udało się osiągnąć ugodę, ale część spraw trafiła na wokandę, a w sądzie gdański koncern cieszył się zmiennym szczęściem. Według stanu z września 2018 roku Energa zawarła trzy ugody. Nie wiadomo jaki jest rezultat trzech spraw, które rozstrzygał Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej, ponieważ ze względu na klauzulę poufności informacja nie może zostać podana do publicznej wiadomości. Ponadto w trzech przypadkach orzekały również sądy powszechne. W każdym z nich stwierdzały, że gdański koncern nie miał prawa wypowiedzieć umów na zakup zielonych certyfikatów, co będzie kosztować Energę wiele milionów złotych. Nie wiadomo jednak na jakim etapie są pozostałe spory, ponieważ Energa milczy w tej sprawie. BiznesAlert.pl próbuje uzyskać komentarz biura prasowego spółki od stycznia. Nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania mimo prośby ponowionej w marcu. Okazją do tego mogła być prezentacja wyników spółki za pierwszy kwartał 2019 roku, ale Energa nie zdecydowała się na zorganizowanie konferencji prasowej.
Podobną zagadką jest to kim będzie nowy prezes Energi i kiedy go poznamy. Częste zmiany kierownictwa nie służą żadnej spółce. Czas na stabilizację w gdańskim koncernie. Powstaje jednak pytanie czy nadejdzie i czy rzeczywiście resort energii nie powinien mieć tu powodów do obaw.