Grupa liberalnych członków CDU opracowała koncepcję ochrony klimatu, która zakłada wprowadzenie „ogólnej opłaty za emisję CO2” i reformę podatku od pojazdów silnikowych.
Ogólna opłata za emisję CO2 miałaby wynosić 60 euro za tonę CO2 i wzrosnąć do 120 euro do roku 2030. Zgodnie z koncepcją, rząd federalny miałby dążyć do wypracowania jednolitego rozwiązania na poziomie UE „w zakresie opodatkowania ukierunkowanego na emisję CO2” dla ropy naftowej i paliwa dla statków.
Podatek od pojazdów silnikowych miałby być silniej sterowany: w tym celu „dotychczasowy wzrost liniowy na podstawie pojemności sześciennej miałby zostać przekształcony w wykładniczy”. W przypadku pojazdów o pojemności silnika mniejszej niż 1800 centymetrów sześciennych istniałaby ulga podatkowa – ale przy wyższym obciążeniu. Rekompensata dla prywatnych gospodarstw domowych miałaby być być zorganizowana przez spłatę z ubezpieczeń zdrowotne, ze środków z budżetu federalnego.
Eksperci ostrzegają, że Niemcy mogą nie osiągnąć swoich celów klimatycznych na 2020 rok. Deficyty w polityce ochrony klimatu są uważane za jeden z powodów, dla których CDU poniosło straty w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Przewodniczący Junge Union (młodzieżówki CDU – red.) Tilman Kuban ostrzegł swoją partię po ogłoszeniu koncepcji, aby nie była zbyt nastawiona na wyborców Zielonych. „Musimy ustawić własne akcenty”, powiedział Kuban gazecie Passauer Neue Presse. Podatek od emisji dwutlenku węgla to według niego zły pomysł: – Potrzebujemy ekologicznej reformy podatku od przedsiębiorstw, a firmom, które robią więcej dla ochrony klimatu, należy dać dodatkową ulgę. Są to odpowiednie zachęty – powiedział.
Die Zeit/Michał Perzyński