Pomimo, że wczorajsze szczytowe zapotrzebowanie na moc przekroczyło tylko 22 GW, 7,87 GW mocy wytwórczych było wyłączonych, z czego 1,5 GW z powodu awarii (bloki w Pątnowie 1, Połańcu, Karolinie i Skawinie). W oficjalnym stanowisku PSE jednak uspokaja – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
– Aktualne prognozy bilansowe nie wskazują na większe trudności – powiedziała cytowana przez DGP Beata Jarosz-Dziekanowska, rzeczniczka PSE. Zwróciła również uwagę, że 26 czerwca – w dniu gdy padł rekord zapotrzebowania na moc, Operator dysponował nadwyżką mocy 3,17 GW zapewniającą bezpieczną pracę systemu.
Beata Jarosz-Dziekanowska odniosła się również do informacji o rekordowym imporcie energii 26 czerwca. – Import wówczas na poziomie 2,7 GW to w znacznym stopniu efekt transakcji rynkowych zawieranych przez podmioty handlujące energią elektryczną. Operatorzy systemów przesyłowych jedynie wyznaczają zdolności przesyłowe na danym połączeniu transgranicznym. Tylko 400 MW to wymiana międzyoperatorska. Nasze prognozy bilansowe na kolejne miesiące letnie również nie wskazują na wystąpienie zakłócenia pracy systemu – powiedziała cytowana przez DGP Beata Jarosz-Dziekanowska.
W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele PGE, który wskazują, że jego największa elektrownia w Bełchatowie pracuje zgodnie z założeniami, a do stabilności pracy systemu przyczynia snowy blok w Opolu (900 MW).
– Jednostki węglowe miewają remonty i są rzeczywiście awaryjne, dlatego należy zakładać, że z tytułu remontów planowanych i przestojów awaryjnych będzie około 10-15 proc. ubytków. To normalne. Ale razem z jednostkami gazowymi to te węglowe mają najlepsze statystyki dyspozycyjności w systemie – powiedział cytowany przez DGP Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE.
Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.PL