W środę 17 lipca w Parlamencie Europejskim odbyła się debata z głosowaniem w sprawie kandydatury Ursuli von der Leyen na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej. Niemiecka polityk nakreśliła swoją wizję i plan działania. – Coraz więcej działań w UE będzie podejmowanych poprzez ocenę ich zgodności z polityką klimatyczną. Będą one dotyczyć nie tylko sektora energii, ale transportu, przemysłu czy rolnictwa. Znaczenie polityki klimatycznej będzie zatem rosło – podkreśliła w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl dr Aleksandra Gawlikowska-Fyk, kierownik projektu Elektroenergetyka w Forum Energii.
W zakresie klimatu i energii Ursula von der Leyen zaproponowała daleko idące cele dotyczące emisji – redukcja o co najmniej 50 procent do 2030 roku. Polityk zobowiązała się do przedstawienia planu ”Zielonego Ładu dla Europy” oraz wpisania wyższych zobowiązań do unijnego prawa klimatycznego (w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania). Zapowiedziała także plany dotyczące zrównoważonych inwestycji w Europie, również poprzez częściowe przekształcenie Europejskiego Banku Inwestycyjnego w „bank klimatyczny”. Celem jest, aby w ciągu dziesięciu lat przeznaczyć na te inwestycje 1 bilion euro.
W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Forum Energii, powiedziała, iż w wystąpieniu Ursuli von der Leyen widać różnice wypowiedzi w ciągu ostatnich kilku dni. – Bardzo szybko zrozumiała, gdzie w polityce energetyczno–klimatycznej są najważniejsze akcenty, które warto podnosić. Propozycje w zakresie polityki klimatycznej były umiarkowane przed spotkaniami z przedstawicielami frakcji politycznych. Rozmowy te pokazały, że dyskusja na ten temat jest dalece bardziej zaawansowana, aniżeli to co zaproponowała – zaznaczała ekspert. Dotyczy to propozycji 50 procentowej redukcji emisji CO2 na rok 2030. Obecnie ten pułap wynosi 40 procent. – Ustalone cele OZE i efektywności energetycznej pokazują, że w praktyce będzie to 45 procent. Parlament Europejski, jeszcze w poprzedniej kadencji, przyjął rezolucję mówiącą o redukcji emisji na poziomie 55 procentowym. Chcąc zyskać poparcie europarlamentarzystów, Niemka zaproponowała w swoim wystąpieniu właśnie tak ambitne podejście – powiedziała Gawlikowska-Fyk.
Jej zdaniem niemiecka posłanka w ten sposób wsłuchuje się w głosy eurodeputowanych, ale także ich wyborców. Oczekiwania PE były ambitne, co znalazło swoje odzwierciedlenie w expose Ursuli von der Leyen, która zabiegała o głosy poparcia. – Wydaje się, że nie wszystkie propozycje są jeszcze do końca przemyślane. Chodzi o te dotyczące przeobrażenia Europejskiego Banku Inwestycyjnego i reformy systemu handlu emisjami EU ETS. Należy jednak pamiętać, że co prawda to Komisja przygotowuje projekty legislacyjne, ale to Parlament Europejski, a w szczególności Rada UE współtworzą prawo i nierzadko znacząco modyfikują pierwotną propozycję Komisji. – Nowy „Zielony Ład dla Europy” jest, moim zdaniem, dopiero ideą, której kształt będzie zależał także od nowego komisarza ds. klimatu i jego roli w kolegium Komisarzy – powiedziała.
Z różnych funduszy unijnych coraz trudniej jest finansować inwestycje w paliwa kopalne. Ograniczanie wsparcia finansowego jest coraz większe także dla gazu. Gawlikowska-Fyk podkreśliła, że w dyskusji zapominamy, że gaz jest także paliwem emisyjnym, którego udział nie tylko na rynkach Europy Zachodniej, ale i na Węgrzech, czy w Czechach jest już wysoki. Tam nie są potrzebne już nowe inwestycje. – Udział gazu w polskiej energetyce jest niższy i nowe inwestycje są ciągle potrzebne. Oznacza to, że Polska będzie musiała starać się o indywidualne podejście do finansowania, co może okazać się trudne, ale finalnie osiągalne – powiedziała. – Coraz więcej działań w UE będzie podejmowanych poprzez ocenę ich zgodności z polityką klimatyczną. Będą one dotyczyć już nie tylko sektora energii, ale także transportu, przemysłu czy rolnictwa. Znaczenie polityki klimatycznej będzie rosło – podkreśliła Gawlikowska-Fyk.