Według raportu Wood Mackenzie, światowy sektor gazu ziemnego został uderzony potrójnie: przez koronawirusa, załamanie cen ropy i nadpodaż LNG.
Kondycja rynku LNG
– Choć można było przewidzieć załamanie cen LNG w kierunku progów rentowności produkcji w USA, pozostałe czynniki były zaskoczeniem – powiedział dyrektor badań Wood Mackenzie, Robert Sims.
– Spora nadpodaż LNG wynika z łagodnej zimy z dużych zapasów w Europie i Azji, natomiast pandemia zniszczyła popyt na gaz w całych Chinach i jest coraz bardziej prawdopodobne, że to samo będzie miało miejsce w regionie Azji i Pacyfiku oraz w Europie – powiedział Sims. Dodał on, że w 2020 roku popyt na LNG wyniesie 371 milionów ton.
Wood Mackanzie zaznaczył również, że rządy obniżają ceny gazu dla użytkowników niemieszkalnych, co zapewnia wsparcie dla przedsiębiorstw dotkniętych koronawirusem w celu wznowienia działalności. Z drugiej same niskie ceny gazu będą wsparciem dla wytwarzania energii elekrycznej z bloków gazowych, przede wszystkim w Europie. Może się również okazać, że będzie to wsparciem dla zastępowania węgla gazem.
– Spodziewamy się, że popyt na LNG w Japonii wzrośnie o 5,1 procent do 81 milionów ton w 2020 roku. Jednocześnie oczekuje się, że popyt na LNG w Korei Południowej wzrośnie o 7,7 procent do 42 milionów ton, ponieważ więcej LNG wypiera węgiel w sektorze energetycznym obu krajów – powiedział Sims.
LNG World News/Michał Perzyński