EnergetykaWęgiel. energetyka węglowaWszystko

Świrski: Gdzie jesteś Funky Koval? Kto uratuje górnictwo?

KOMENTARZ

prof. nzw. dr hab. inż. Konrad Świrski,

Transition Technologies SA

Dla osób z mojego pokolenia Funky Koval to postać mistyczna. Bohater kultowego komiksu (autorzy Parowski, Rodka, Polch), najlepiej jeszcze w pierwszych czarno-białych wersjach, przez wszystkie chłopców czytany z wypiekami w latach późno 80-tych. Naprawdę rewelacyjne – według mnie (i wielu innych) najlepszy polski komiks wszechczasów a i w kategorii światowej także wysokie miejsce. Funky Koval jest detektywem lub policjantem z rodzaju agencji „Universs” w latach chyba około 2180. W komiksie Ziemia wplątywana jest w megakosmiczne i międzyplanetarne afery, z dużym udziałem rasy droll-ów, którzy nie tylko mają po kilka rąk, ale i są szatańsko inteligentni i przebiegli oraz, jak to ludzie, czasami dobrzy, a czasami dobrzy niekoniecznie. Funky oczywiście jest skrzyżowaniem bohatera z kinematografii „noire” z dużym dodatkiem Chandlera i najlepszych elementów filmów akcji, co w połączeniu z dobrą kreską i równie soczystymi bohaterkami płci żeńskiej, pozostawia niezapomniane wrażenia.

W jednym z kultowych odcinków, Ziemię ogarnia fala buntów, walk i demonstracji. Policja, władze i inne siły porządkowe uporczywie walczą ze społeczeństwem, ale wydaje się obie strony tak naprawdę to już tracą poczucie rzeczywistości i sens samych protestów. Świat szybko zmierza ku katastrofie i oczywiście …. tylko Funky Koval może pomóc. On jeden przeczuwa, ze pod wszystkim kryje się jeszcze jedno dno, a cały nastrój walki, buntu i społecznych sporów musi mieć jakąś inną …. megagalaktyczną przyczynę. Oczywiście to spisek „złych” drolli, którzy za pomocą specjalnych promieni z tajemniczych maszyn umieszczonych gdzieś na orbicie Saturna czy Jowisza , eskalują ludzkie emocje i prowadzą nas na manowce. W ostatnim momencie kryzysu jego interwencja pomaga, promienie zanikają a nastroje społeczne wracają do standardowego poziomu umiarkowanego niezadowolenia co pozwala na harmonijne wygaszenie sporów. Ziemia ocalona a Funky może oddać się na zasłużony wypoczynek w towarzystwie niezliczonych butelek whisky i ponętnej koleżanki Brendy.

W ostatnich dniach odniosłem dziwne wrażenie, że znalazłem się z powrotem w świecie czarno-białego komiksu. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (a może jakiegoś kosmicznego promienia) Polska Anno Domini 2015 zamieniła się z sielskiej, zielonej wyspy, zamieszkałej przez zadowolonych obywateli z małymi kredytami, w kraj rozrywany społecznymi protestami i burzami . Cztery tygodnie stycznia i jeden lutego to następujące po sobie burzliwe negocjacje prowadzące do demonstracji, strajków, podpisywanych umów które uśmierzają wzburzenie tylko na chwile, bo zaraz znowu kolejny strajk i demonstracja, i oczywiście za każdym razem już troszkę mocniej, bo zaraz pojawi się policja z tarczami, gazem i gładko lufowymi strzelbami. Górnicy w strajkach na górze i na dole kopalni, rolnicy na polach ale i na drogach ze swoimi ciągnikami i rolniczymi maszynami, które zostały nagle zbudzone z zimowego snu i wyjechały na skrzyżowania. I nieodparte odczucie, że powoli zaczynamy gubić się w tym o co naprawdę chodzi.

Na samym dnie są naprawdę krytyczne problemy wynikającymi niestety z głębokiego skrętu światowej gospodarki i gwałtownego spadku cen surowców (i brutalnej rzeczywistości, w której Polska to nie kraj hi techu i zaawansowanego przemysłu) oraz zaniedbania zmian, kiedy na nie był czas. Ale na górze i w transmisjach telewizyjnych, już teraz to dziki (jak dobrze słyszałem problem rzędu 7 mln PLN), niska opłacalność produkcji mleka, właściwie tak ogólne niezadowolenie że jest ciężko, niesłychanie ostry konflikt o sama osobę prezesa górniczej spółki i niekończące się dyskusje (wystarczy poczytać komentarze i hejty w portalu cire) o zarządowych samochodach audi i inwestycjach w modernizacje firmowego hotelu. Niestety gubią się obie strony – zarządzający i pracownicy, rząd i związki, bo z jednej strony eskalacja protestów w coraz bardziej egzotyczne strony, z drugiej coraz większe niezdecydowanie co właściwie zrobić – podpisać, nie podpisać, na miękko czy na twardo, dziś pojechać na Śląsk, jutro może za granicę i tak dalej.

Na ten tydzień przewidywane jest: dokończenie negocjacji w JSW wraz wymiana Prezesa (a jednak); kolejne podpisy nad porozumieniami, które koniec końców nie wytrzymają ekonomicznej presji rynku; rozwiązanie sprawy dzików. To tylko najbliższy tydzień, bo w następny pojawi się pewnie kolejna spółka węglowa (jest jeszcze KHW) i powtórka z widzianego już programu, blokady dróg organizowane przez hodowców trzody i dostawców mleka oraz ogólnopolski protest związków zawodowych. Trudno powiedzieć nawet kto będzie pierwszy, bo między związkami trwa wyścig na ogłaszanie końcowych terminów negocjacji z rządem. Analogicznie problem ze strony menadżerów spółek skarbu państwa – kluczowe jest, że protesty nie obejmują sfer gospodarki prywatnej, ale tej takiej trochę pół nowej pół starej – spółki o których mowa działają często w modelu giełdowym ale jednak z dominującym udziałem państwowym. Z jednej strony trzeba na gwałt zmieniać przedsiębiorstwo bo gwałtownie lecą w dół wskaźniki zyskowności, z drugiej właściwie nie bardzo można podejmować niepopularne decyzje bo eskaluje to protesty i skończy się … odwołaniem prezesa.

Jakoś nie ma charyzmatycznych liderów którzy z jednej strony ogłoszą program cięcia kosztów ale i jednocześnie obetną swoją dyrektorsko-prezesowa pensje do 1 złotówki (w USA były takie zdarzenia i przypadki udanych transformacji) oraz dramatycznie obetną stanowiska i przywileje kierownicze. Tu raczej jestem pewien prawniczych opinii, że nie da się rozwiązać podpisanych kontraktów managerskich i że raczej konieczna jest wielomiesięczna odprawa za zakaz konkurencji. Obie strony oddalają się od siebie, nie ma jakiejś globalnej wizji co z tym wszystkim zrobić, konflikt w sferze gospodarki państwowej narasta jak kula śnieżna, a obok codziennie miliony osób w sektorze prywatnym muszą budzić się do pracy, pracować cały dzień i po godzinach a w przypadku problemów ekonomicznych firm , przyjąć na siebie od razu koszt redukcji i zwolnień. A jest luty 05 !!! Polska wchodzi w spiralę protestów, strajków, demonstracji i blokad …. I przestajemy rozumieć o co właściwie chodzi.

Funky Koval! Wróć! Czasem chciałbym myśleć, że to tylko drolle stosują jakieś promienie i w ostatniej chwili interwencja detektywa przywróci spokój. Tylko gdzie jest dzisiaj Funky Koval ? Popatrzyłem na nowych kandydatów wyborczych i nikt nie przypomina tej mitycznej postaci. No może poza jedną kandydatka, której podobieństwo do Brendy ogranicza się w mojej opinii jedynie do fizycznych aspektów.


Powiązane artykuły

Rozpoczęła się budowa bazy PGE Baltica w Ustce

Symboliczne wbicie łopaty oficjalnie zainaugurowało budowę bazy operacyjno-serwisowej w porcie w Ustce. Nowoczesna infrastruktura portowa ma być gotowa do użytku...

Gigant technologiczny podpisał 20-letnią umowę na atom

Constellation (Nasdaq: CEG) i Meta podpisały 20-letnią umowę zakupu energii (PPA) na produkcję Centrum Odnawialnej Energii Clinton, wspierając cele Meta...
FSRU. Fot. Hoegh LNG.

Niemiecka młodzieżówka protestuje przeciwko pływającemu gazoportowi

Młodzieżówka niemieckiej partii socjaldemokratycznej (SPD), także znana pod nazwą Jusos, Młodzi Socjaliści dołączyli do protestów ruchu proklimatycznego Fridays for Future...

Udostępnij:

Facebook X X X