Buzek: Bezpieczeństwo dostaw ma znaczenie także dla wodoru (ROZMOWA)

0
18
Jerzy Buzek
Jerzy Buzek

– Nie po to uszczelniliśmy bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego, by teraz zlekceważyć ten problem w kontekście dostaw wodoru – powiedział prof. Jerzy Buzek, były premier, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a obecnie członek Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego w rozmowie z BiznesAlert.pl.

BiznesAlert.pl: Jakie są różnice zdań w Unii Europejskiej odnośnie do sektora gazowego? Dlaczego nie wszyscy uznają polski punkt widzenia, że ma się on przysłużyć transformacji energetycznej?

Jerzy Buzek: Wątpliwości dotyczą roli gazu ziemnego jako tzw. paliwa przejściowego, wspierającego naszą transformację od wysokoemisyjnej energetyki opartej na węglu do zeroemisyjnego systemu wytwarzania prądu czy ciepła przede wszystkim z OZE. Przeciwnicy gazu twierdzą, że to paliwo kopalne niewiele lepsze od węgla, do tego w większości importowane spoza Unii – często z państw o wątpliwej reputacji i wykorzystujących czasem tę naszą zależność jako broń polityczną. Są też obawy o to, że nowe inwestycje gazowe uniemożliwią osiągniecie przez UE neutralności klimatycznej w 2050 roku. Ale jest także podejście odwrotne: w niektórych krajach i regionach, gdzie bezpieczeństwo energetyczne zależy dziś głównie od węgla, nie uda się właśnie tego celu osiągnąć bez czasowego choćby zwiększenia udziału gazu ziemnego. To zbieżne z naszym, polskim punktem widzenia.

Dlaczego nie wszyscy go uznają? To pytanie do rządzących Polską, którzy od miesięcy są w tej sprawie w kompletnej defensywie, pozwalając na działania absolutnie sprzeczne z polską racją stanu. Najpierw dopuścili do przyjęcia polityki kredytowej Europejskiego Banku Inwestycyjnego, która wyklucza jego wsparcie dla inwestycji gazowych. A kilka dni temu znów pokazali swoją pełną bezradność w Radzie UE, gdy państwa członkowskie zdecydowały o wyłączeniu możliwości finansowania takich projektów z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST). Zostawili nas Rumuni i Bułgarzy, o Węgrach, Czechach, Słowakach, Chorwatach czy Litwinach nawet nie wspominając. Tak wygląda, lansowane przez Prezydenta Dudę, Trójmorze w rzeczywistości.

Jaką rolę w transformacji energetycznej odegra gaz ziemny w Europie Środkowo-Wschodniej? Jakie ma znaczenie dla planów rozwoju wodoru na kontynencie?

Ma do odegrania istotną rolę w stopniowym i racjonalnym kosztowo odchodzeniu od węgla. I nie chodzi tu tylko o radykalnie mniejszą ilość emisji CO2, nawet o 60 procent – tak ważne dla walki z globalnym ociepleniem. Gaz, stosowany w wydajnych systemach ciepłowniczych, może również znacząco przyśpieszyć odchodzenie od indywidualnych rozwiązań grzewczych opartych na węglu – głównych sprawców smogu w naszych miastach czy na obszarach wiejskich. Jednocześnie może nam wydatnie pomóc w zmniejszaniu zjawiska ubóstwa energetycznego. To wszystko argumenty, którymi – jako sprawozdawca komisji Przemysłu, Badań i Energii (ITRE) – przekonałem koleżanki i kolegów europosłów do poparcia mojej propozycji dopuszczenia inwestycji gazowych do finansowania z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Przypomnę, że tylko w najbliższych latach Polska ma szansę otrzymać z niego co najmniej 35 mld zł.

Co istotne – i to odpowiedź na Pana drugie pytanie – ta nowa infrastruktura gazowa powinna oczywiście spełniać parametry, które pozwolą wykorzystywać ją w przyszłości także na potrzeby wodoru. Dziś zbyt często jego rozwój blokowany jest dylematem „kura czy jajko”: operatorzy twierdzą, że rozwijanie odpowiedniej infrastruktury nie opłaca się, bo nie ma na nią wystarczającego popytu, z kolei potencjalni wytwórcy wodoru odpowiadają, że większego popytu nie będzie tak długo, jak nie będzie odpowiedniej infrastruktury do przesyłania go. Stąd tak kluczowe jest wsparcie ze środków unijnych, w tym – z FST.

Czy bezpieczeństwo dostaw będzie miało znaczenie przy transformacji na gaz odnawialny?

Ten argument rzeczywiście się pojawia i trudno go lekceważyć: nie od dziś wiemy, że najbezpieczniejsze i najpewniejsze są dostawy tej energii, którą możemy wyprodukować sami i nie kupować jej za granicą. I dotyczy to w równym stopniu gazu, jak i węgla, ostatnio sprowadzanego na przykład z Rosji do Polski na potęgę. W tym sensie rodzimy gaz odnawialny ma niezaprzeczalnie przewagę.

Z drugiej strony, dzięki naszym przemyślanym i zdecydowanym działaniom, bezpieczeństwo dostaw w Unii Europejskiej jest obecnie nieporównanie większe niż kilka lat temu. Europejska Wspólnota Energetyczna, a potem Unia Energetyczna; dwa rozporządzenia o bezpieczeństwie dostaw gazu; objęcie unijnymi przepisami antymonopolowymi wszystkich nowych gazociągów importowych, w tym Nord Stream 2; strategia rozwoju LNG czy jego import choćby ze Stanów Zjednoczonych; dywersyfikacja dostaw gazu poprzez rozbudowę interkonektorów transgranicznych – to wszystko nam się udało. Warto przy tym pamiętać, że były to w większości polskie propozycje; wbrew temu, co dzisiaj twierdzą niektórzy prominentni przedstawiciele obecnej władzy, w Brukseli potrafią je brać pod uwagę – trzeba tylko mieć mocne argumenty, być otwartym na rozmowę i potrafić budować sojusze.

Czy ITRE podejmie temat bezpieczeństwa dostaw wodoru i roli Rosji w transformacji energetycznej Europy?

Z całą pewnością. Na przyszły tydzień zaprosiliśmy na nasze posiedzenie Kadri Simson, Komisarz ds. Energii, z którą będziemy rozmawiać o opublikowanej przez Komisję Europejską w środę nowej strategii wodorowej. A w przyszły czwartek będziemy gościć Petera Altmaiera – niemieckiego ministra gospodarki i energii. Jestem przekonany, że na obydwu spotkaniach padną pytania chociażby o Nord Stream 2 i próby uzasadniania jego budowy rozwojem rynku wodoru w Unii. Nie po to uszczelniliśmy, jak mówiłem, bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego, by teraz zlekceważyć ten problem w kontekście dostaw wodoru. Transformacja energetyczna – absolutnie tak, możliwie jak najszybciej; ale nigdy kosztem bezpieczeństwa energetycznego.

Rozmawiał Wojciech Jakóbik

IJ: Jakie wnioski płyną dla Polski z unijnych strategii – wodorowej oraz łączenia sektorów? (ANALIZA)