– Kierunek obrany przez rząd pokazuje, że nie uda się budować energetyki jądrowej w Polsce bez udziału pomocy publicznej – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef firmy doradczej Gate Brussels Paweł Wróbel. Jak dodał, będzie to oznaczało konieczność uzyskania akceptacji ze strony Komisji Europejskiej, a Polski nie ominie również konieczność stosowania innych unijnych zasad, w tym dotyczących zamówień publicznych.
Budowa atomu w Polsce
– Prawdopodobnie budową będzie zajmował się podmiot państwowy, który będzie musiał być w jakiś sposób finansowany i to przez długie lata. Nie uda się tego zrobić z ominięciem prawa UE – ocenił Wróbel. W zeszłym tygodniu pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski potwierdził, że zgoda ze strony KE na pomoc publiczną jest niezbędna. – Bez takiej pomocy nie da się zbudować dziś elektrowni jądrowej – dodał. Naimski powiedział, że strona polska będzie o tym rozmawiać z Komisją dopiero, gdy będzie miała gotową strukturę finansowania projektu jądrowego i jego przewidywany budżet. Nie spodziewa się jednocześnie możliwości dofinansowania energetyki jądrowej z poziomu UE.
W kontekście pomocy publicznej Paweł Wróbel przypomniał, że Brytyjczycy przez kilka lat walczyli o zgodę KE na taką pomoc – kontrakt różnicowy dla elektrowni jądrowej Hinkley Point C i ten temat zaszedł bardzo wysoko w ówczesnej Komisji. – W 2014 roku komisarze nie byli w stanie dojść do porozumienia, więc doszło do bardzo rzadkiej sytuacji podjęcia decyzji w drodze głosowania przez kolegium komisarzy – podkreślił. Szef Gate Brussels zaznaczył jednak, że Komisja Europejska od dłuższego czasu pomija energetykę jądrową w kluczowych strategiach i aktach prawnych, nawet pomimo realizowania coraz bardziej ambitnej polityki klimatycznej. Podobnie EBI – w nowych regułach finansowania przyjętych w zeszłym roku uzgodniono jedynie kontynuację wcześniej przyjętych zasad dotyczących energetyki jądrowej. Większe zaangażowanie banku w dekarbonizację nie przekłada się na zwiększenie finansowania dla energetyki jądrowej. Podobnie sytuacja wygląda w taksonomii, która ma wskazywać, które inwestycje są zrównoważone dla środowiska. Energetyka jądrowa nie została dotychczas uznana za spełniającą kryteria. Taki stan rzeczy zmniejszy zainteresowanie sektora finansowego uczestnictwem w takich inwestycjach – podkreślił Wróbel.
– Na poziomie dokumentów unijnych, jak tak zwana taksonomia, trwa dyskusja o tym, czy technologia nuklearna ma być traktowana jako wspomagająca zieloną transformację, czy jest obojętna. My jesteśmy za tym, aby potraktować ją jako wspomagającą – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl o to, czy atom polski może być blokowany na poziomie unijnym. – Nie spodziewamy się, aby z poziomu Unii Europejskiej była możliwość finansowania, czy dofinansowania energetyki jądrowej. To będą suwerenne decyzje na poziomie krajowym, także w Polsce. Wydatki będą ponoszone na tym poziomie. Kraje, które będą chciały być czysto zielone doskonale będą rozumiały, że jeśli potraktujemy Unię Europejską jako jeden rynek energetyczny, to on musi się zbilansować. Zieloni tylko skorzystają na atomie – powiedział.
Opracował Michał Perzyński