EnergetykaWęgiel. energetyka węglowa

Baca-Pogorzelska: Rząd kontra górnicy. Decydujące starcie? (FELIETON)

Rozmowy rządu ze związkowcami górniczymi. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Rozmowy rządu ze związkowcami górniczymi. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

– Po zespole trójstronnym ds. bezpieczeństwa socjalnego górników czas na kolejną rundę rozmów o umowie społecznej z harmonogramem likwidacji kopalń. Wiadomo nie od dziś przecież, że warto rozmawiać – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Outriders.

Przestałam już w sumie liczyć posiedzenia grup roboczych, sztabów kryzysowych czy protestacyjnych, komisji, zespołów etc., bo mam wrażenie, że ten górniczy serial gdzieś po drodze stracił scenarzystów. Sęk w tym, że im dłużej on trwa, tym mniej ludzi obchodzi, a kolejnych zwyczajnie nudzi. A szkoda, bo chodzi przecież o prawdziwą woltę w naszej energetyce i umowę społeczną z górnikami, która ją umożliwi.

Do końca tygodnia Główny Instytut Górnictwa i katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu mają ocenić, czy zaproponowany przez stronę społeczną kalendarz likwidacji poszczególnych kopalń jest realny. Słychać jednak głosy, że część kopalń z węglem energetycznym, które według propozycji górniczej miałyby działać do granicznego 2049 roku może się nie ostać. A to właśnie daty zamykania poszczególnych zakładów są najbardziej problematyczne, bo każdy broni przecież własnego królestwa.

Cała sytuacja z umową społeczną jest jednak jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ we wtorek rząd przyjął Politykę Energetyczną Państwa do 2040 roku (tak zwaną strategię energetyczną, w skrócie PEP2040). Dokument w tym kształcie oprotestowali jesienią górnicy i we wrześniowym porozumieniu przerywającym podziemne protesty zapisano, że to właśnie opracowywana właśnie umowa społeczna ma determinować nowy kształt PEP2040. Nie wiem już, czy wciąż pies macha ogonem, czy już jednak ogon macha psem.

Wiem jednak, że weszliśmy w etap pt. „Matrix”. Gdy czytam bowiem w „Pulsie Biznesu”, że pomysł budowy przez ECI prywatnej kopalni Brzezinka w Mysłowicach się rozkręca, a za chwilę widzę, że cena tony praw do emisji CO2 sięga 38 dolarów za tonę, to poważnie zaczynam się zastanawiać, czy tylko mi coś tu nie gra?

Jeżeli zgodnie z projektem PEP2040 zakażemy palenia węglem w domach w miastach do 2030 roku, a na wsiach do 2040 roku, to na co nam kopalnia mająca fedrować węgiel „dla Kowalskiego”, która miałaby powstać pod koniec lat 20. i to w atmosferze zamykania kopalń, bo w tej dekadzie według obecnych propozycji ruch Pokój kopalni Ruda miałby zakończyć fedrowanie w tym roku. Z kolei kopalnia Bolesław Śmiały mogłaby pracować do 2028, Sośnica do 2029 roku. Swoją drogą – a jest to oczywiście tylko moje zdanie – w latach 20. zamkniętych zostanie więcej kopalń, choć dziś nikt nie powie tego głośno. I płonne powinny być jednak nadzieje związkowców na to, że Ostrołęka C po raz kolejny zostanie przywrócona w wersji węglowej.


Powiązane artykuły

Mahda: Plan Trumpa na pokój w Ukrainie to krok do przodu i dwa w tył

– Donald Trump nie ma, nie miał i raczej nie będzie miał planu zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, który zakładałby jego rzeczywisty,...
Zdjęcie „Bram Piekeł” w Turkmenistanie, wykonane przez Tommoda Sandtorva; Źródło: Wikipedia

Turkmenistan chce wygasić słynny krater z powodów ekologicznych

Słynny, sztucznie stworzony krater w Turkmenistanie, zwany „Bramą Piekeł”, ma zostać wygaszony. Na miejscu uwalnia się metan, który zdaniem ekologów,...
Elon Musk. Źródło: innotechtoday

Tesla chce dostarczać energię elektryczną w Wielkiej Brytanii

Tesla, znana przede wszystkim z produkcji samochodów elektrycznych, złożyła wniosek do brytyjskiego regulatora energetycznego (Ofgem) o dystrybucję energii elektrycznej do...

Udostępnij:

Facebook X X X