icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nowy blok Elektrowni Turów ma wrócić do pracy 23 lipca. Dementi wieści Gazety Wyborczej

Polska Grupa Energetyczna informuje, że postój nowego bloku węglowego Elektrowni Turów był zaplanowany z wyprzedzeniem, a osuwisko w kopalni węgla brunatnego w żaden sposób nie wpłynęło – zdaniem władz kopalni – na jakość dostarczanego węgla do nowego bloku. Przegląd bloku ma zakończyć się pod koniec tego tygodnia. Władze elektrowni dementują doniesienia Gazety Wyborczej.

Polska Grupa Energetyczna Polskie Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna PGE GiEK) przekazała wczoraj mediom informację, że postój nowego bloku ( nr. 7, w starej nomenklaturze nr. 11) Elektrowni Turów został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą w maju, jeszcze przed odbiorem bloku i rozpoczęciem jego eksploatacji. – Ustalenie były zawarte w kontrakcie. Podczas planowanego przestoju wykonawca miał wykonać przegląd instalacji po pierwszym miesiącu pracy – poinformowała PGE GiEK. – Blok obecnie jest w postoju zaplanowanym i uzgodnionym z Generalnym Wykonawcą inwestycji – konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex  oraz Técnicas Reunidas, co wynika wprost z zapisów kontraktu. Wszystkie działania prowadzone obecnie na nowym bloku mają na celu jego dalszą, stabilną pracę w przyszłości – czytamy w komunikacie spółki.

Podczas przeglądu wykonawca poinformował władze elektrowni o konieczności rozszerzenia prac przy elektrofiltrze. Będą prowadzone do piątku 23 lipca. Są zrealizowane zgodnie z kontraktem – wyjaśnia Oktawian Leśniewski, dyrektor Elektrowni Turów. Jednocześnie podkreśla, że jednostka została zaprojektowana do wykorzystania dostępnego paliwa, które ma odpowiednią jakość. Osuwisko z 2016 roku nie wpłynęło na paramenty dostarczanego węgla. PGE GiEK nie ponosi żadnych kosztów przeglądu, a ubytek mocy jest kompensowany przez inne jednostki. Gazeta Wyborcza przekonywała, że problemy bloku w Turowie wynikają z jego niedostosowania do paliwa, które jest mu dostarczane. – Nowy blok w Elektrowni Turów zasilany jest paliwem pochodzącym z pobliskiej Kopalni Turów i podobnie jak każdy inny blok energetyczny jest zaprojektowany na paliwo o odpowiednich parametrach. Do nowego bloku dostarczany jest węgiel o parametrach spełniających wymagania określone w kontrakcie inwestycyjnym. Przywoływane przez media osuwisko z 2016 roku nie ma wpływu na parametry dostarczanego węgla, a elektrownia nie stwierdziła pogorszenia jego jakości. Wszystkie prace prowadzone na nowych jednostkach wytwórczych są standardem przy tak dużych inwestycjach energetycznych i mają na celu zapewnienie ciągłej, bezawaryjnej pracy jednostek w przyszłości- czytamy w komunikacie PGE>

Blok rozpoczął pracę 14 maja, a 18 czerwca został wyłączony z eksploatacji w efekcie „oswajania inwestycji”. Prace miały potrwać do dziewiątego lipca. Jednak wydłużono je do wspomnianego 23 lipca. Moc ostatniego bloku węglowego w Polsce to 496 MW.  – 19 czerwca 2021 roku rozpoczął się planowy postój bloku energetycznego o mocy 496 MW w Elektrowni Turów. Postój bloku został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą jeszcze przed przejęciem bloku do eksploatacji przez Elektrownię Turów, a ustalenia te zostały zawarte w kontrakcie podpisanym 14 maja 2021 roku – czytamy w komunikacie.

– Zgodnie z zapisami podczas planowego postoju wykonawca dokonuje przeglądu technicznego urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji. W ramach przeglądu wykonywane są prace dotyczące optymalizacji i konserwacji w obszarze związanym m.in. z pompami wody zasilającej, elektrofiltrem, młynami węglowymi oraz dobudowaniem nowych odpływów rezerwowych w rozdzielniach – precyzuje koncern.

– Nowy blok w Elektrowni Turów został prawidłowo zaprojektowany i wykonany. Blok nie ma żadnej awarii, a jego postój został zaplanowany w zawartym z Wykonawcą kontrakcie. Chcę podkreślić, że przy tak dużej inwestycji energetycznej niezbędny jest czas na odpowiednie wyregulowanie nowej jednostki właśnie po to, aby przez kolejne lata była w jak największej dyspozycyjności do produkcji energii dla milionów polskich gospodarstw domowych – podkreśla Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.

– Kompleks Turów jest poddany w ostatnim czasie silnym emocjom związanym ze sporem strony czeskiej z polskim rządem, jak i oddaniem nowej – podkreślam – najnowocześniejszej jednostki węglowej w Polsce i Europie. Tematyka jest wrażliwa, bo dotyczy zarówno pracowników PGE jak i mieszkańców regionu turoszowskiego, na których dobru nam zależy – stąd tak ważna jest precyzja i rozwaga w informowaniu opinii publicznej – dodaje Wojciech Dąbrowski.

Za realizację prac na bloku jest odpowiedzialny generalny wykonawca, czyli konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex oraz Técnicas Reunidas – kończy spółka w komunikacie.

Polska Grupa Energetyczna/Bartłomiej Sawicki

AKTUALIZACJA: 20 lipca 2021, godz. 14.20 – komunikat spółki i cytat prezesa Dąbrowskiego

 

Sawicki: Między węglem a wodą, czyli gdzie leży prawda o Turowie?

Polska Grupa Energetyczna informuje, że postój nowego bloku węglowego Elektrowni Turów był zaplanowany z wyprzedzeniem, a osuwisko w kopalni węgla brunatnego w żaden sposób nie wpłynęło – zdaniem władz kopalni – na jakość dostarczanego węgla do nowego bloku. Przegląd bloku ma zakończyć się pod koniec tego tygodnia. Władze elektrowni dementują doniesienia Gazety Wyborczej.

Polska Grupa Energetyczna Polskie Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna PGE GiEK) przekazała wczoraj mediom informację, że postój nowego bloku ( nr. 7, w starej nomenklaturze nr. 11) Elektrowni Turów został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą w maju, jeszcze przed odbiorem bloku i rozpoczęciem jego eksploatacji. – Ustalenie były zawarte w kontrakcie. Podczas planowanego przestoju wykonawca miał wykonać przegląd instalacji po pierwszym miesiącu pracy – poinformowała PGE GiEK. – Blok obecnie jest w postoju zaplanowanym i uzgodnionym z Generalnym Wykonawcą inwestycji – konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex  oraz Técnicas Reunidas, co wynika wprost z zapisów kontraktu. Wszystkie działania prowadzone obecnie na nowym bloku mają na celu jego dalszą, stabilną pracę w przyszłości – czytamy w komunikacie spółki.

Podczas przeglądu wykonawca poinformował władze elektrowni o konieczności rozszerzenia prac przy elektrofiltrze. Będą prowadzone do piątku 23 lipca. Są zrealizowane zgodnie z kontraktem – wyjaśnia Oktawian Leśniewski, dyrektor Elektrowni Turów. Jednocześnie podkreśla, że jednostka została zaprojektowana do wykorzystania dostępnego paliwa, które ma odpowiednią jakość. Osuwisko z 2016 roku nie wpłynęło na paramenty dostarczanego węgla. PGE GiEK nie ponosi żadnych kosztów przeglądu, a ubytek mocy jest kompensowany przez inne jednostki. Gazeta Wyborcza przekonywała, że problemy bloku w Turowie wynikają z jego niedostosowania do paliwa, które jest mu dostarczane. – Nowy blok w Elektrowni Turów zasilany jest paliwem pochodzącym z pobliskiej Kopalni Turów i podobnie jak każdy inny blok energetyczny jest zaprojektowany na paliwo o odpowiednich parametrach. Do nowego bloku dostarczany jest węgiel o parametrach spełniających wymagania określone w kontrakcie inwestycyjnym. Przywoływane przez media osuwisko z 2016 roku nie ma wpływu na parametry dostarczanego węgla, a elektrownia nie stwierdziła pogorszenia jego jakości. Wszystkie prace prowadzone na nowych jednostkach wytwórczych są standardem przy tak dużych inwestycjach energetycznych i mają na celu zapewnienie ciągłej, bezawaryjnej pracy jednostek w przyszłości- czytamy w komunikacie PGE>

Blok rozpoczął pracę 14 maja, a 18 czerwca został wyłączony z eksploatacji w efekcie „oswajania inwestycji”. Prace miały potrwać do dziewiątego lipca. Jednak wydłużono je do wspomnianego 23 lipca. Moc ostatniego bloku węglowego w Polsce to 496 MW.  – 19 czerwca 2021 roku rozpoczął się planowy postój bloku energetycznego o mocy 496 MW w Elektrowni Turów. Postój bloku został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą jeszcze przed przejęciem bloku do eksploatacji przez Elektrownię Turów, a ustalenia te zostały zawarte w kontrakcie podpisanym 14 maja 2021 roku – czytamy w komunikacie.

– Zgodnie z zapisami podczas planowego postoju wykonawca dokonuje przeglądu technicznego urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji. W ramach przeglądu wykonywane są prace dotyczące optymalizacji i konserwacji w obszarze związanym m.in. z pompami wody zasilającej, elektrofiltrem, młynami węglowymi oraz dobudowaniem nowych odpływów rezerwowych w rozdzielniach – precyzuje koncern.

– Nowy blok w Elektrowni Turów został prawidłowo zaprojektowany i wykonany. Blok nie ma żadnej awarii, a jego postój został zaplanowany w zawartym z Wykonawcą kontrakcie. Chcę podkreślić, że przy tak dużej inwestycji energetycznej niezbędny jest czas na odpowiednie wyregulowanie nowej jednostki właśnie po to, aby przez kolejne lata była w jak największej dyspozycyjności do produkcji energii dla milionów polskich gospodarstw domowych – podkreśla Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.

– Kompleks Turów jest poddany w ostatnim czasie silnym emocjom związanym ze sporem strony czeskiej z polskim rządem, jak i oddaniem nowej – podkreślam – najnowocześniejszej jednostki węglowej w Polsce i Europie. Tematyka jest wrażliwa, bo dotyczy zarówno pracowników PGE jak i mieszkańców regionu turoszowskiego, na których dobru nam zależy – stąd tak ważna jest precyzja i rozwaga w informowaniu opinii publicznej – dodaje Wojciech Dąbrowski.

Za realizację prac na bloku jest odpowiedzialny generalny wykonawca, czyli konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex oraz Técnicas Reunidas – kończy spółka w komunikacie.

Polska Grupa Energetyczna/Bartłomiej Sawicki

AKTUALIZACJA: 20 lipca 2021, godz. 14.20 – komunikat spółki i cytat prezesa Dąbrowskiego

 

Sawicki: Między węglem a wodą, czyli gdzie leży prawda o Turowie?

Najnowsze artykuły