Polska Grupa Energetyczna informuje, że postój nowego bloku węglowego Elektrowni Turów był zaplanowany z wyprzedzeniem, a osuwisko w kopalni węgla brunatnego w żaden sposób nie wpłynęło – zdaniem władz kopalni – na jakość dostarczanego węgla do nowego bloku. Przegląd bloku ma zakończyć się pod koniec tego tygodnia. Władze elektrowni dementują doniesienia Gazety Wyborczej.
Polska Grupa Energetyczna Polskie Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna PGE GiEK) przekazała wczoraj mediom informację, że postój nowego bloku ( nr. 7, w starej nomenklaturze nr. 11) Elektrowni Turów został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą w maju, jeszcze przed odbiorem bloku i rozpoczęciem jego eksploatacji. – Ustalenie były zawarte w kontrakcie. Podczas planowanego przestoju wykonawca miał wykonać przegląd instalacji po pierwszym miesiącu pracy – poinformowała PGE GiEK. – Blok obecnie jest w postoju zaplanowanym i uzgodnionym z Generalnym Wykonawcą inwestycji – konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex oraz Técnicas Reunidas, co wynika wprost z zapisów kontraktu. Wszystkie działania prowadzone obecnie na nowym bloku mają na celu jego dalszą, stabilną pracę w przyszłości – czytamy w komunikacie spółki.
Podczas przeglądu wykonawca poinformował władze elektrowni o konieczności rozszerzenia prac przy elektrofiltrze. Będą prowadzone do piątku 23 lipca. Są zrealizowane zgodnie z kontraktem – wyjaśnia Oktawian Leśniewski, dyrektor Elektrowni Turów. Jednocześnie podkreśla, że jednostka została zaprojektowana do wykorzystania dostępnego paliwa, które ma odpowiednią jakość. Osuwisko z 2016 roku nie wpłynęło na paramenty dostarczanego węgla. PGE GiEK nie ponosi żadnych kosztów przeglądu, a ubytek mocy jest kompensowany przez inne jednostki. Gazeta Wyborcza przekonywała, że problemy bloku w Turowie wynikają z jego niedostosowania do paliwa, które jest mu dostarczane. – Nowy blok w Elektrowni Turów zasilany jest paliwem pochodzącym z pobliskiej Kopalni Turów i podobnie jak każdy inny blok energetyczny jest zaprojektowany na paliwo o odpowiednich parametrach. Do nowego bloku dostarczany jest węgiel o parametrach spełniających wymagania określone w kontrakcie inwestycyjnym. Przywoływane przez media osuwisko z 2016 roku nie ma wpływu na parametry dostarczanego węgla, a elektrownia nie stwierdziła pogorszenia jego jakości. Wszystkie prace prowadzone na nowych jednostkach wytwórczych są standardem przy tak dużych inwestycjach energetycznych i mają na celu zapewnienie ciągłej, bezawaryjnej pracy jednostek w przyszłości- czytamy w komunikacie PGE>
Blok rozpoczął pracę 14 maja, a 18 czerwca został wyłączony z eksploatacji w efekcie „oswajania inwestycji”. Prace miały potrwać do dziewiątego lipca. Jednak wydłużono je do wspomnianego 23 lipca. Moc ostatniego bloku węglowego w Polsce to 496 MW. – 19 czerwca 2021 roku rozpoczął się planowy postój bloku energetycznego o mocy 496 MW w Elektrowni Turów. Postój bloku został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą jeszcze przed przejęciem bloku do eksploatacji przez Elektrownię Turów, a ustalenia te zostały zawarte w kontrakcie podpisanym 14 maja 2021 roku – czytamy w komunikacie.
– Zgodnie z zapisami podczas planowego postoju wykonawca dokonuje przeglądu technicznego urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji. W ramach przeglądu wykonywane są prace dotyczące optymalizacji i konserwacji w obszarze związanym m.in. z pompami wody zasilającej, elektrofiltrem, młynami węglowymi oraz dobudowaniem nowych odpływów rezerwowych w rozdzielniach – precyzuje koncern.
– Nowy blok w Elektrowni Turów został prawidłowo zaprojektowany i wykonany. Blok nie ma żadnej awarii, a jego postój został zaplanowany w zawartym z Wykonawcą kontrakcie. Chcę podkreślić, że przy tak dużej inwestycji energetycznej niezbędny jest czas na odpowiednie wyregulowanie nowej jednostki właśnie po to, aby przez kolejne lata była w jak największej dyspozycyjności do produkcji energii dla milionów polskich gospodarstw domowych – podkreśla Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.
– Kompleks Turów jest poddany w ostatnim czasie silnym emocjom związanym ze sporem strony czeskiej z polskim rządem, jak i oddaniem nowej – podkreślam – najnowocześniejszej jednostki węglowej w Polsce i Europie. Tematyka jest wrażliwa, bo dotyczy zarówno pracowników PGE jak i mieszkańców regionu turoszowskiego, na których dobru nam zależy – stąd tak ważna jest precyzja i rozwaga w informowaniu opinii publicznej – dodaje Wojciech Dąbrowski.
Za realizację prac na bloku jest odpowiedzialny generalny wykonawca, czyli konsorcjum firm Mitsubishi Hitachi Power Systems Europe GmbH, Budimex oraz Técnicas Reunidas – kończy spółka w komunikacie.
Polska Grupa Energetyczna/Bartłomiej Sawicki
AKTUALIZACJA: 20 lipca 2021, godz. 14.20 – komunikat spółki i cytat prezesa Dąbrowskiego
Sawicki: Między węglem a wodą, czyli gdzie leży prawda o Turowie?