– Wiele państw już teraz ma problem z osiągnięciem 40 procent redukcji emisji, a dajemy sobie cel 55 procent. Papier wszystko przyjmie, gorzej z realizacją – powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Tobiszowski podczas VII Kongresu Energetycznego DISE.
– Polska powinna brać czynny udział w dyskusji o transformacji energetycznej w UE. Dzisiaj możemy mówić o głębokim doświadczeniu w realizacji takich procesów. Kluczem jest trafna i właściwa diagnoza. Im jest ona bardziej racjonalna, tym łatwiej nam stworzyć plany rozwiązywania problemów – zaznaczył.
–Nie da się nie zauważyć, że proces transformacji jest globalny. Powiązania finansowe i gospodarcze to wielki świat. Europa nie może nie widzieć tych procesów. Musimy być sprawniejsi w stosunku do innych kontynentów, abyśmy mieli co zaoferować. Troska o klimat to kwestia oczywistości, musimy być skuteczni we współpracy również na zewnątrz Europy. Pandemia załamała łańcuchy dostaw. Pandemia pokazała, że firmy europejskie szukają miejsc produkcji na innych kontynentach. Patrząc na role Europy musimy te wyzwania nałożyć. Jeżeli nie przekonamy jako Europy innych graczy na świecie, to nie uratujemy klimatu – powiedział Tobiszowski.
– My w Polsce mamy uprawnienia, by zabierać twórczy i krytyczny głos. Lata 90 i 20 były okresem bezprecedensowej transformacji gospodarczej i ustrojowej w Polsce. Ta transformacja dała nam wielkie efekty. Kiedyś w Polsce było przeszło 100 kopalń. Dzisiaj mamy ich jedynie 20. Kiedyś gospodarka polska była oparta na węglu, dzisiaj efektywnie transformujemy gospodarkę w oparciu o źródła odnawialne. Chcemy troszczyć się o klimat jako Europejczycy i musimy to sobie tłumaczyć, musimy mieć świadomość że patrzymy szerzej, dalej niż poza polskie granice – zaznaczył.
– Obecnie toczy się dyskusja o fit for 55. To kolejny etap wdrażania pakietu klimatycznego. Dobrze, że Europa jest aktywna, ale kluczem jest aby zachować równowagę. Nie możemy doprowadzić, do tego że Europa wypadnie ze światowej gospodarki. Musimy skalować tak, abyśmy byli konkurencyjni. Transformacja musi odbywać się w czasie. Nie może być tak, ze ci co chcą się zmieniać zostają dobijani m.in. systemem ETS. Jak mamy konkurować mając takie obciążenia z innymi kontynentami? Gospodarka nie lubi ideologizacji. My w Polsce dobrze to wiemy. Musimy uchronić młodych aby nie ideologizować gospodarki. Musimy bazować na analizach i na tym budować gospodarkę. Firmy muszą wiedzieć, ze inwestując podejmują dobre, przyszłościowe decyzje – powiedział.
– Wiele państw już teraz ma problem z osiągnięciem 40 procent redukcji emisji, a dajemy sobie cel 55 procent. Papier wszystko przyjmie, gorzej z realizacją. Jak mamy przekonać, że podwyżki cen energii są nieodzowne, jak mamy przekonywać że transport będzie droższy, kiedy mamy decyzje nie z tej bajki w stosunku do Kopalni Turów. Gdyby władze Polski i PGE chciały zamknąć kopalnie Turów, to wprowadziłyby większą stratę ekologiczna niż gdy będzie ona pracować. To sprawia, że robimy z siebie pośmiewisko w świecie – podsumował.
Opracował Mariusz Marszałkowski
Transformacja w kierunku zeroemisyjnym podczas VII Kongresu Energetycznego DISE (NA ŻYWO)