Sekretariat Wspólnoty Energetycznej skierował do Mołdawii list o porażce wdrożenia zapisów rozdziału właścicielskiego oraz certyfikacji operatora systemu przesyłowego gazu Moldovatransgaz. To spółka należąca do Moldovagaz z udziałami Gazpromu. Tymczasem nowy kontrakt gazowy z Rosjanami ma uwzględniać zapisy o tym, że zmiany są możliwe dopiero po spłaceniu długu.
– Wstępna ocena sekretariatu zakłada, że Mołdawia nie realizuje swych zobowiązań na mocy Traktatu Wspólnoty Energetycznej poprzez niewdrożenie wymogów rozdziału oraz certyfikacji operatora systemu przesyłu gazu Moldovatransgaz – czytamy w komunikacie Wspólnoty, która jest zagranicznym wymiarem polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej pozwalającym krajom stowarzyszonym jak Mołdawia czy Ukraina integrować sektory gazu i energii elektrycznej z Europą pod warunkiem reform dostosowujących ich funkcjonowanie do regulacji unijnych.
Po kryzysie dostaw na terytorium mołdawskie Gazprom zobowiązał Moldovagaz do podpisania dwóch protokołów odwlekających reformę opisaną przez Wspólnotę Energetyczną do czasu spłaty długów naliczonych przez Rosjan. Mołdawia zagrożona niedoborami gazu niezbędnego do opalania elektrociepłowni w sezonie grzewczym ustąpiła i podpisała z Gazpromem kontrakt pięcioletni. Wsparcie finansowe Unii Europejskiej warte 60 mln euro pomogło doraźnie, podobnie jak dostawy interwencyjne od polskiego PGNiG czy innych dostawców.
Wcześniej Mołdawia planowała całkowicie porzucić dostawy z Rosji z pomocą alternatywnego szlaku przez Rumunię, który do tej pory jednak nie jest drożny.
Wspólnota Energetyczna/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Rosja użyła gazu jako broni przeciwko Mołdawii. To recydywa wymagająca odpowiedzi Europy