Saudyjczycy nie chcą zwiększyć wydobycia ropy pomimo apeli Zachodu. Obawiają się powrotu Iranu na rynek ropy i oskarżają go o wsparcie terroryzmu.
Arabia Saudyjska podkreśla znaczenie porozumienia naftowego OPEC+ z punktu widzenia stabilizacji rynku ropy podkopując nadzieję na większe dostawy od producentów tego sojuszu. Uważają, że rekordowe ceny ropy wynikają z napięcia geopolitycznego. Rozstrzygnięcie nastąpi w ostatni dzień marca.
Państwa porozumienia naftowego OPEC+ zwiększają wydobycie ropy o w sumie 400 tysięcy baryłek dziennie co miesiąc w celu zakończenia ograniczeń z końcem 2022 roku. Pomimo apeli Zachodu o większe dostawy w celu obniżenia ceny baryłki nie rewidują swej polityki. Ropa Brent kosztuje około 110 dolarów za baryłkę i utrzymuje się na poziomie niewidzianym od dekady przez atak Rosji na Ukrainę.
Arabia Saudyjska ogłosiła, że rola OPEC+ jest kluczowa z punktu widzenia stabilności rynku. Źródło Reutersa w grupie przekonuje, że nie dokona ona rewizji polityki na posiedzeniu 31 marca. Mogłyby tego dokonać Arabia i Zjednoczone Emiraty Arabskie z potencjałem zwiększenia wydobycia w szybkim tempie. Saudyjczycy obawiają się jednak powrotu Iranu na rynek ropy w razie przywrócenia porozumienia nuklearnego JCPOA oraz zniesienia sankcji wobec Irańczyków. Rząd w Rijadzie oskarżył jemeńskich Hutich o atak na infrastrukturę Saudi Aramco w weekend, przypominając, że mają wsparcie Teheranu.
Reuters/Wojciech Jakóbik