icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Polska chce porzucić Ropociąg Przyjaźń i uniknąć kar. Impas z Niemcami w Schwedt

Polacy podtrzymują wolę porzucenia ropy rosyjskiej dostarczanej Ropociągiem Przyjaźń, ale liczą na sankcje unijne, które zwolnią ich z kar za zakończenie kontraktów z Rosjanami przed czasem. Wciąż nie wiadomo czy Niemcy zdecydują się na derusyfikację Rafinierii Schwedt, która potrzebuje pomocy Polaków przy dostawach ropy spoza Rosji.

Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau cytowany przez RIA Novosti powiedział, że Polska domaga się sankcji unijnych na dostawy ropy z Rosji przez Ropociąg Przyjaźń, aby uchronić PKN Orlen przed karami związanymi z samowolnym porzuceniem kontraktów z Rosjanami. Polacy i Niemcy zadeklarowali, że zakończą dostawy Przyjaźnią do końca roku. PKN Orlen posiada kontrakt z Rosnieftem do końca 2022 roku oraz z Tatnieftem do 2024 roku.

Rau przyznał, że Polska zadeklarowała porzucenie ropy z Rosji do końca roku, ale do tego jego zdaniem potrzebne są sankcje unijne. – W innym wypadku, jeśli Polska sama przestanie używać ropy z tego gazociągu, będzie musiała zapłacić rekompensaty stronie rosyjskiej i to jest temat, który teraz omawiamy – powiedział minister w rozmowie z dziennikarzami. Piątego grudnia wchodzi w życie unijne embargo na dostawy morskie ropy z Rosji, które nie obejmuje dostaw Ropociągiem Przyjaźń na wniosek Węgier opowiadających się przeciwko sankcjom za atak na Ukrainę. Polska i Niemcy zadeklarowały, że same porzucą dostawy przez Ropociąg Przyjaźń z końcem roku.

– Nie ma decyzji dotyczących sankcji na dostawy ropy drogą ropociągową. My jesteśmy przygotowani, gdyby doszło do wprowadzenia sankcji na tę trasę dostaw. My już dziś sprowadzamy ponad 70 procent ropy spoza Rosji, na początku przyszłego roku wygasa nam jedna umowa na dostawy ropy z Rosji. Cały czas pracujemy, aby zabezpieczyć dostawy ropy – powiedział prezes Orlenu Daniel Obajtek cytowany przez BiznesAlert.pl na początku listopada. – Sankcje działać będą gdy będą wprowadzane kolektywnie, kiedy nie będzie sytuacji, w której my rezygnujemy z dostaw ropy rosyjskiej, a zaleje nas potok produktów naftowych wytworzonych z tej ropy, którą sprowadzi ktoś inny. Musimy wprowadzić jakiś rodzaj mechanizmu, który zabezpieczy równość na rynku europejskim w kontekście ropy rosyjskiej i jej embarga. Czekamy na decyzję rządu dotyczącą wstrzymania dostaw ropy do Polski przez Ropociąg Przyjaźń.

Przyszłość dostaw Ropociągiem Przyjaźń będzie także miała znaczenie dla ewentualnego przejęcia udziałów Rafinerii Schwedt w Niemczech wschodnich, która była dotąd zaopatrywana tym szlakiem. W ostatnim czasie Polacy umożliwili jednak próbną dostawę spotową ropy przez naftoport w Gdańsku do Schwedt. Jednakże przed zaangażowaniem kapitałowym oczekują pozbawienia udziałów Rosnieft Deutschland, udziałowca większościowego tej rafinerii, który podlega tymczasowemu zarządowi komisarycznemu.

Tymczasem rząd niemiecki wywłaszczył spółkę gazową Securing Energy for Europe (SEFE). Ministerstwo gospodarki i klimatu uzasadnia ten ruch niewypłacalnością byłej spółki zależnej Gazpromu, która nazywała się wcześniej Gazprom Germania i miała wpływ na szereg magazynów gazu, które nie zostały uzupełnione po poprzedniej zimie. Rząd federalny ostatecznie usuwa Rosję ze spółki i przejmuje 100 procent udziałów.

Powodem jest nadmierne zadłużenie bilansu handlowego SEFE i wynikające z tego zagrożenie niewypłacalnością, które zagrażałoby bezpieczeństwu dostaw w Niemczech – podaje niemiecki dziennik telewizyjny powołując się na ministerstwo ds. gospodarki i klimatu – Odpowiednie zarządzenie zostało opublikowane w Dzienniku Federalnym na początku tygodnia. Gazeta Handelsblatt podaje, że z końcem sierpnia tego roku straty firmy wyniosły ponad trzy miliardy euro a kapitał własny nieco poniżej miliarda euro. Wartość przedsiębiorstwa była zatem ujemna. Dlatego też za wywłaszczenie poprzedniemu właścicielowi Gazprom Germania, koncernowi Gazprom, nie będzie trzeba wypłacać żadnego odszkodowania. Po wywłaszczeniu SEFE eksperci zastanawiają się, czy następnym celem nie będą udziały Rosnieftu w Rafinerii Schwedt.

Handelsblatt sugeruje, że w rządzie federalnym panuje przekonanie, że do wywłaszczenia Rosnieftu w Schwedt nie dojdzie, bo spółka, która posiada udziały w rafinerii, jest w dobrej sytuacji finansowej. Jednakże rząd w Berlinie nie wykluczał dotąd takiej możliwości. Pozostawienie Rosjan w rafinerii byłoby złym sygnałem dla Warszawy, która oczekuje derusyfikacji przed wsparciem różnicowania dostaw do Schwedt. Trudno sobie także wyobrazić Orlen w jednej firmie z Rosnieft Deutschland.

RIA Novosti/Handelsblatt/Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik

Cabak: Czas sięgnąć po Rafinerię Schwedt

Polacy podtrzymują wolę porzucenia ropy rosyjskiej dostarczanej Ropociągiem Przyjaźń, ale liczą na sankcje unijne, które zwolnią ich z kar za zakończenie kontraktów z Rosjanami przed czasem. Wciąż nie wiadomo czy Niemcy zdecydują się na derusyfikację Rafinierii Schwedt, która potrzebuje pomocy Polaków przy dostawach ropy spoza Rosji.

Minister spraw zagranicznych RP Zbigniew Rau cytowany przez RIA Novosti powiedział, że Polska domaga się sankcji unijnych na dostawy ropy z Rosji przez Ropociąg Przyjaźń, aby uchronić PKN Orlen przed karami związanymi z samowolnym porzuceniem kontraktów z Rosjanami. Polacy i Niemcy zadeklarowali, że zakończą dostawy Przyjaźnią do końca roku. PKN Orlen posiada kontrakt z Rosnieftem do końca 2022 roku oraz z Tatnieftem do 2024 roku.

Rau przyznał, że Polska zadeklarowała porzucenie ropy z Rosji do końca roku, ale do tego jego zdaniem potrzebne są sankcje unijne. – W innym wypadku, jeśli Polska sama przestanie używać ropy z tego gazociągu, będzie musiała zapłacić rekompensaty stronie rosyjskiej i to jest temat, który teraz omawiamy – powiedział minister w rozmowie z dziennikarzami. Piątego grudnia wchodzi w życie unijne embargo na dostawy morskie ropy z Rosji, które nie obejmuje dostaw Ropociągiem Przyjaźń na wniosek Węgier opowiadających się przeciwko sankcjom za atak na Ukrainę. Polska i Niemcy zadeklarowały, że same porzucą dostawy przez Ropociąg Przyjaźń z końcem roku.

– Nie ma decyzji dotyczących sankcji na dostawy ropy drogą ropociągową. My jesteśmy przygotowani, gdyby doszło do wprowadzenia sankcji na tę trasę dostaw. My już dziś sprowadzamy ponad 70 procent ropy spoza Rosji, na początku przyszłego roku wygasa nam jedna umowa na dostawy ropy z Rosji. Cały czas pracujemy, aby zabezpieczyć dostawy ropy – powiedział prezes Orlenu Daniel Obajtek cytowany przez BiznesAlert.pl na początku listopada. – Sankcje działać będą gdy będą wprowadzane kolektywnie, kiedy nie będzie sytuacji, w której my rezygnujemy z dostaw ropy rosyjskiej, a zaleje nas potok produktów naftowych wytworzonych z tej ropy, którą sprowadzi ktoś inny. Musimy wprowadzić jakiś rodzaj mechanizmu, który zabezpieczy równość na rynku europejskim w kontekście ropy rosyjskiej i jej embarga. Czekamy na decyzję rządu dotyczącą wstrzymania dostaw ropy do Polski przez Ropociąg Przyjaźń.

Przyszłość dostaw Ropociągiem Przyjaźń będzie także miała znaczenie dla ewentualnego przejęcia udziałów Rafinerii Schwedt w Niemczech wschodnich, która była dotąd zaopatrywana tym szlakiem. W ostatnim czasie Polacy umożliwili jednak próbną dostawę spotową ropy przez naftoport w Gdańsku do Schwedt. Jednakże przed zaangażowaniem kapitałowym oczekują pozbawienia udziałów Rosnieft Deutschland, udziałowca większościowego tej rafinerii, który podlega tymczasowemu zarządowi komisarycznemu.

Tymczasem rząd niemiecki wywłaszczył spółkę gazową Securing Energy for Europe (SEFE). Ministerstwo gospodarki i klimatu uzasadnia ten ruch niewypłacalnością byłej spółki zależnej Gazpromu, która nazywała się wcześniej Gazprom Germania i miała wpływ na szereg magazynów gazu, które nie zostały uzupełnione po poprzedniej zimie. Rząd federalny ostatecznie usuwa Rosję ze spółki i przejmuje 100 procent udziałów.

Powodem jest nadmierne zadłużenie bilansu handlowego SEFE i wynikające z tego zagrożenie niewypłacalnością, które zagrażałoby bezpieczeństwu dostaw w Niemczech – podaje niemiecki dziennik telewizyjny powołując się na ministerstwo ds. gospodarki i klimatu – Odpowiednie zarządzenie zostało opublikowane w Dzienniku Federalnym na początku tygodnia. Gazeta Handelsblatt podaje, że z końcem sierpnia tego roku straty firmy wyniosły ponad trzy miliardy euro a kapitał własny nieco poniżej miliarda euro. Wartość przedsiębiorstwa była zatem ujemna. Dlatego też za wywłaszczenie poprzedniemu właścicielowi Gazprom Germania, koncernowi Gazprom, nie będzie trzeba wypłacać żadnego odszkodowania. Po wywłaszczeniu SEFE eksperci zastanawiają się, czy następnym celem nie będą udziały Rosnieftu w Rafinerii Schwedt.

Handelsblatt sugeruje, że w rządzie federalnym panuje przekonanie, że do wywłaszczenia Rosnieftu w Schwedt nie dojdzie, bo spółka, która posiada udziały w rafinerii, jest w dobrej sytuacji finansowej. Jednakże rząd w Berlinie nie wykluczał dotąd takiej możliwości. Pozostawienie Rosjan w rafinerii byłoby złym sygnałem dla Warszawy, która oczekuje derusyfikacji przed wsparciem różnicowania dostaw do Schwedt. Trudno sobie także wyobrazić Orlen w jednej firmie z Rosnieft Deutschland.

RIA Novosti/Handelsblatt/Aleksandra Fedorska/Wojciech Jakóbik

Cabak: Czas sięgnąć po Rafinerię Schwedt

Najnowsze artykuły