Ruszają rozmowy gazowe Turcji i Rosji, których wynik będzie szczególnie istotny przed wyborami prezydenckimi w kraju prezydenta Recepa Erdogana w 2023 roku wobec zmagań z inflacją. Władimir Putin może mu zaoferować tańszy gaz w zamian za dalsze rozsadzanie polityki europejskiej. Ankara wciąż blokuje wejście Szwecji i Finlandii do NATO.
Agencja Bloomberg ustaliła, że Turcy liczą na rabat sięgający ponad 25 procent oraz możliwości obniżki retroaktywnej części dostaw z 2022 roku. Alternatywnie liczą na opóźnienie płatności do 2024 roku. Wybory prezydenckie w Turcji odbędą się w 2023 roku, a cena gazu mająca wpływ na taniejącą walutę narodową może mieć znaczenie dla wyborców. Ankara zmaga się z rosnącą inflacją sięgającą w listopadzie rok do roku 84,4 procent. Turecka lira kosztuje w tym miesiącu około 0,054 dolara w porównaniu z 0,094 notowanym w grudniu 2021 roku.
Gazprom dostarcza Turcji gaz na mocy szeregu kontraktów, w tym z BOTAS na do 16 mld m sześć. rocznie. Kolejne umowy sięgają 5,75 mld m sześc. gazu rocznie. Są one pod wpływem cen na giełdzie europejskiej przez formułę cenową powiązaną między innymi z TTF w Holandii. Kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom poprzez ograniczenie podaży w Europie wpływa zatem także na Turcję, której nie został zakręcony kurek a szlak turecki jest jednym z dwóch ostatnich w użyciu oprócz ukraińskiego.
Turcja wciąż hamuje wejście Finlandii i Szwecji do NATO. USA wierzą jednak, że Turcy ratyfikują akcesję w parlamencie po uspokojeniu obaw Ankary o ochronę Kurdyjskiej Partii Pracy w tych krajach, którą Turcy oskarżają o działalność terrorystyczną. – Turcja podniosła ważne wyzwania z zakresu bezpieczeństwa w ramach negocjacji akcesyjnych i ten proces jest używany teraz w celu odniesienia się do tych obaw – powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken po rozmowach w Sztokholmie.
Kommiersant/Bloomberg/Wojciech Jakóbik
Wójcik: Działania Rosji w Turcji mogą być zagrożeniem dla NATO