Rządowe Centrum Bezpieczeństwa jest zobowiązane do wdrażania przepisów o ochronie infrastruktury krytycznej z dyrektywy unijnej. Tymczasem prace w tym kierunku nie zostały jeszcze podjęte. To może być zagrożenie po sabotażu Nord Stream 2 rodzącym obawy o infrastrukturę tego typu w Polsce. – To druzgocąca informacja – powiedział przewodniczący komisji ds. infrastruktury krytycznej Konrad Frysztak.
Dyrektywa o odporności podmiotów krytycznych (Critical Entities Resilence – CER) zobowiązuje państwa członkowskie do wdrożenia nowych standardów bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, jak ochrona gazociągów, ropociągów i innej infrastruktury energetycznej.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa powstałe na mocy ustawy z 2007 roku praktycznie od 2008 roku zajmuje się ochroną infrastruktury krytycznej. Nie ma w Polsce podmiotu, który miałby taką wiedzę i takie doświadczenie – powiedział pułkownik Konrad Korpowski, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa na posiedzeniu podkomisji ds. infrastruktury krytycznej w Sejmie siódmego marca. – W tym momencie nie widzę roboczych prac w kierunku dyrektywy CER – ostrzegł.
– W ramach przygotowania do wdrożenia ustawy podjęliśmy szereg prac na poziomie roboczym z ministerstwami – powiedział Witold Skomra, doradca Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, o wdrażaniu dyrektywy CER w Polsce. – Pewne prace w ministerstwach już trwają. Jeśli zostanie powołany nowy zespół ministerialny, to jego zadaniem będzie przedyskutowanie o tym, co uznajemy za usługi krytyczne.
– Dyrektywa mówi, żeby dotychczasową ocenę ryzyka poszerzyć o dwa elementy, czyli możliwość zakłócenia usług kluczowych i skutki społeczne braku ich usług, czyli jak państwo będzie reagować w razie braku prądu czy gotówki. To coś, czego żaden kraj nie ma jeszcze w planach. O to mamy poszerzyć dotychczasowe dokumenty. Ustawa będąca przedmiotem prac obecnie mówi, żeby te zapisy wyrzucić, a Komisja Europejska chce je poszerzać. Ona powstawała kiedy jeszcze dyrektywy nie było – powiedział w odniesieniu do ustawy o zarządzaniu kryzysowym będącej przedmiotem prac w Kancelarii Premiera.
– To druzgocąca informacja – powiedział przewodniczący komisji Konrad Frysztak. – To bardzo ważna sprawa, nie tylko w kontekście tego co dzieje się na Wschodzie, ale także wysadzenia Nord Stream 2, które było aktem dywersji – dodał.
– Mamy do czynienia z ustawą szczególną. Sprawa bezpieczeństwa jest rzeczą nadrzędną. Za naszą wschodnią granicą toczy się regularna wojna. Jako kraj przyfrontowy jesteśmy zobowiązani sąsiedzkimi relacjami do wspierania Ukrainy, a co za tym idzie stajemy się celem ataku – grzmiał Frysztak. – Stoję na stanowisku, że przepisy dyrektywy CER powinny zostać przyjęte dużo szybciej, niż termin ostateczny 10 października 2023 roku. Uważam, że w obecnie procedowanej ustawie wręcz wyrzucane są dwa zagadnienia, które nakłada dyrektywa – alarmował, apelując o współprace ponad podziałami partyjnymi.
26 września 2022 roku doszło do sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Zostały wysadzone, ale sprawcy pozostają nieznanie. W odpowiedzi Unia Europejska i NATO wzmocniły współpracę na rzecz bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej, w tym w energetyce, a także powstała dyrektywa CER mająca chronić ją lepiej. Likwidacja Rządowego Centrum Bezpieczeństwa sprawi, że Polska będzie musiała stworzyć alternatywny organ zajmujący się ochroną infrastruktury krytycznej, w tym nakładaniem kar za naruszenia prawa.
Wojciech Jakóbik
Skomra: Jeśli zabraknie RCB, to zaraz trzeba będzie tworzyć nowe (ROZMOWA)