– Białoruś to pierwszy kraj, w którym na szeroką skalę możemy obserwować konkurencję czołowych rosyjskich spółek energetycznych. Osią sporu jest Rosnieft i jego aspiracje, stronami wchodzącymi z nim w spór – Transnieft oraz Gazprom – przekonuje redaktor Piotr Maciążek na łamach Defence24.pl. Jego zdaniem przebieg wojny potasowej na Białorusi pokazuje, że Kreml znalazł nowy model ekspansji energetycznej, który sprawdza w krajach tzw. bliskiej zagranicy.
katalog propozycji wystosowanych ze strony Rosnieftu do władz Białorusi wskazuje na to, że Kreml wykorzystuje wspomnianą konkurencję do prowadzonej przez siebie gry politycznej, która pozwoli kapitałowi rosyjskiemu na głębszą penetrację gospodarczą Białorusi – pisze Maciążek. – chęć dostarczania przez Rosnieft gazu białoruskiemu potentatowi naftowo- chemicznemu Belneftekhimowi w przybliżeniu określa aktualne zainteresowania Rosjan konkretnymi sektorami gospodarki Białorusi.
chęć nabycia aktywów giganta nawozowego Uralkalij przez Rosnieft należy wiązać z trendem konsolidacyjnym obejmującym kluczowe rosyjskie przedsiębiorstwa. Mają one zostać skupione w rękach Igora Sieczina – prawej ręki Władimira Putina – kończy autor tekstu.
Źródło: Defence24.pl