Projekt połączenia elektroenergetycznego Harmony Link przekroczył szacunki finansowe, gdy wszystko podrożało przez inwazję Rosji na Ukrainie. Litwini dokonali udanego testu pracy wyspowej między innymi dzięki współpracy z Polakami. Teraz razem walczą o środki na wspólny kabel.
Kabel stałoprądowy HVDC między Polską a Litwą nazwany Harmony Link miał być gotowy w 2025 roku na czas synchronizacji państw bałtyckich z systemem kontynentalnym w Unii Europejskiej. Inflacja wywołana inwazją Rosji na Ukrainie spowodowała dwukrotny wzrost szacunkowych kosztów tego projektu, prowadząc do opóźnień opisanych w BiznesAlert.pl.
Teraz Polska i Litwa zabiegają razem o środki unijne na ten cel. 22 kwietnia Wilno przeprowadziło kolejny test pracy wyspowej systemu elektroenergetycznego, odcinając się od systemu posowieckiego BRELL, w którym są Białoruś oraz Litwa. – To sukces Litwy – mówiła wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. – Współpracowaliśmy od początku dodała.
Minister Łukaszewska-Trzeciakowska odniosła się także do projektu Harmony Link. – Uśmiecham się do Komisji Europejskiej, bo te budżety zmieniły się właśnie przez wojnę – przyznała w odniesieniu do wzrostu kosztów projektu, który pierwotnie był szacowany na 750 mln euro, z czego 500 mln zapewniła Komisja w ramach dofinansowania. Teraz koszty są szacowane na 1,5 mld euro. Ma być realizowany przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne oraz Amber Grid.
Wojciech Jakóbik
Już w ten weekend rozwód Litwinów z Sowietami w energetyce. Na razie na próbę i bez Harmony Link