Europejskie firmy transportowe nie przestrzegają ceny maksymalnej wprowadzonej przez G7, Unię Europejską i Australię w ramach sankcji za inwazję Rosji na Ukrainie, pomagając Rosjanom sprzedawać ropę pomimo restrykcji.
Cena maksymalna zakłada, że sprzedaż ropy rosyjskiej droga morską jest możliwa poniżej ceny 60 dolarów za baryłke. Jednak według Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA) ropa i paliwa z Rosji są eksportowane z użyciem tankowców należących do firm europejskich w cenie powyżej tego pułapu.
Wprowadzenie ceny maksymalnej ograniczyło przychody budżetu rosyjskiego ze sprzedaży ropy, nie zmniejszając jej podaży na rynku. Było to rozwiązanie kompromisowe zamiast embargo, na które zabrakło konsensusu politycznego. Rosjanie byli zmuszeni tworzyć flotę tankowców widmo, które były ubezpieczane poza Zachodem i mogły dalej słać ropę powyżej ceny maksymalnej, ale na mniejszą skalę.
Jednakże według CREA strona rosyjska wciąż może korzystać z niektórych tankowców zachodnich przez to, że rządy państw zaangażowanych we wdrożenie ceny maksymalnej nie wykazały odpowiedniej determinacji i nie karzą podmiotów naruszających te restrykcje. Flota widmo ma liczyć kilkaset tankowców i w trzech czwartych służyć dostawom ropy z Rosji. Jednakże służą temu także tankowce europejskie i prowadzą do sprzedaży rosyjskiej mieszanki Urals powyżej ceny maksymalnej, czasami blisko 100 dolarów za baryłkę, drożej od europejskiej Brent.
Bloomberg / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Kryzys paliwowy w reżimie naftowym na który nie pomoże sojusz Arabii i Rosji (ANALIZA)