icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chińscy producenci baterii mogą podzielić Huawei bo rodzą obawy o bezpieczeństwo

Chiny są światowym liderem w produkcji samochodów elektrycznych, magazynów i akumulatorów litowo-jonowych. Jednak z uwagi na powiązania podmiotów z Komunistyczną Partią Chin (KPCh) narastają wielkie obawy o bezpieczeństwo Europy i Stanów Zjednoczonych.

Administracja Bidena chce, aby do 2030 roku połowa wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych była elektryczna. Tymczasem Unia Europejska podjęła jeszcze odważniejsze kroki, nakładając obowiązek, aby wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze sprzedawane po 2035 roku emitowały zerową ilość spalin. Należy przyznać, że cele są bardzo ambitne i z pewnością będą przyjazne dla klimatu, jednak może okazać się, że to Chiny będą największym beneficjentem tych zmian.

Chiny to lider elektromobilności

Według Foreign Policy należy zwrócić uwagę, że firmy blisko powiązane z KPCh obecnie kontrolują prawie połowę globalnej podaży akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Chociaż dekarbonizacja sektora transportu z pewnością ma zalety, pospieszne wprowadzenie pojazdów elektrycznych zrobiłoby więcej niż tylko umocnienie pozycji rynkowej chińskich gigantów z branży elektromobilności. Może to również narazić Stany Zjednoczone i kraje europejskie na niebezpieczne zagrożenia cybernetyczne, podobnie jak niekontrolowana ekspansja chińskiego giganta technologicznego Huawei, która utorowała Chinom drogę do uzyskania dostępu do krytycznych zachodnich sieci telekomunikacyjnych.

Rozwijając produkcję zaawansowanych akumulatorów, które zasilą rewolucję zaawansowanych technologii, chińscy planiści znacznie wyprzedzili Zachód. Trzynasty plan pięcioletni Chin, który regulował inwestycje przemysłowe w latach 2016–2020, podkreślił, jak kontrolowanie łańcuchów dostaw akumulatorów i pojazdów elektrycznych, w tym kluczowych minerałów ziem rzadkich, może zapewnić Pekinowi przewagę konkurencyjną nad Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami. Obecny plan pięcioletni rządu w Pekinie idzie dalej, łącząc przełomy w tych dwóch dziedzinach z wyłonieniem Państwa Środka jako „potęgi nauki i technologii”.

Pomoc i wszechobecna kontrola Partii

W Foreign Policy czytamy, że dwóch chińskich gigantów branżowych, CATL i BYD, zdominowało obecnie światowy rynek pojazdów elektrycznych i akumulatorów. CATL, często oskarżany o pracą przymusową Ujgurów w regionie Xinjiang, jest największym na świecie producentem baterii litowo-jonowych na świecie, a BYD jest na dobrej drodze, aby stać się największym na świecie sprzedawcą pojazdów elektrycznych. Obie firmy zawdzięczają swój rozwój ogromnym chińskim subsydiom, a także swoim powiązaniom korporacyjnym z potężnymi instytucjami KPCh. Te i inne powiązania służą jako zorganizowane kanały, za pośrednictwem których chiński rząd sprawuje bezpośrednią i pośrednią kontrolę nad wewnętrznym zarządzaniem, działalnością i zatrudnianiem pracowników.

Co ważne, bliskie powiązania firmy CATL z partią wykraczają poza zwykłe powiązania polityczne. Zgodnie z zasadami wydanymi przez Chińską Komisję Regulacji Papierów Wartościowych w 2018 roku dla wszystkich spółek notowanych na giełdzie, statut CATL regulujący jej działalność wyraźnie stwierdza, że ​​„spółka utworzy wewnętrzną organizację Partii Komunistycznej i będzie prowadzić działalność partyjną”. Te komórki partyjne oraz inne powiązania spółki z państwem zapewniają KPCh niemal nieograniczony dostęp do zastrzeżonych technologii CATL i strategicznych danych rynkowych, potencjalnie zapewniając innym chińskim podmiotom przewagę konkurencyjną i podważając pozycję amerykańskich i europejskich firm na rynkach światowych.

Według Foreign Policy liczne chińskie przepisy, w szczególności ustawa o bezpieczeństwie narodowym z 2017 roku i niedawno zmieniona ustawa o kontrwywiadu, zmuszają wszystkie chińskie firmy do dostosowania swojej działalności do strategicznych interesów Pekinu. W czasie pokoju lub wojny KPCh mogłaby zażądać od chińskich firm pomocy w szpiegostwie lub sabotażu, zmuszając je na przykład do udostępnienia schematów infrastruktury krytycznej uzyskanych od amerykańskich lub europejskich spółek użyteczności publicznej. Takie żądania są w dużej mierze spójne z chińską fuzją cywilno-wojskową, która jest częścią narodowej strategii, mającej na celu przełamanie barier między instytucjami cywilnymi i wojskowymi w celu mobilizacji tych pierwszych do służby drugich.

Chińskie firmy idą o krok dalej

Jednak w ramach posunięcia przypominającego dążenie Huawei do zdominowania sektorów 5G i smartfonów, CATL i BYD już teraz skupiają się na kontrolowaniu branż sąsiadujących z bateriami. Należą do nich sieci ładowania pojazdów elektrycznych i systemy magazynowania energii.

Przejście na ładowanie pojazdów elektrycznych jest logicznym krokiem dla obu firm, ale plany rozwoju technologii magazynowania energii przesuwa granicę zakresu ich działalności. Systemy takie wykorzystują i magazynują energię z różnych źródeł, a następnie uwalniają ją za pośrednictwem istniejących linii przesyłowych w przypadku niedoborów energii elektrycznej lub jako rezerwę w czasie nieuniknionych przerw w dostawie energii wiatrowej i słonecznej.

Chińskie magazyny energii to wielkie zagrożenie

Jest jednak pewien haczyk: chińskie baterie muszą być podłączone do sieci elektrycznych krajów-gospodarzy, mimo że, nie podlegają obecnie rygorystycznym przeglądom ani nadzorowi ani w Stanach Zjednoczonych, ani w Europie. Amerykańskie firmy energetyczne nie są również zobowiązane do ujawniania jakichkolwiek szczegółów dotyczących swojej współpracy z chińskimi producentami akumulatorów.

Ze względu na te luki w transparentności pełne rozliczenie bieżących i planowanych chińskich projektów magazynowania energii w Stanach Zjednoczonych pozostaje nieuchwytne. Jednakże kilka z nich osiągnęło sukces na Florydzie, Wirginii, Teksasie i Nevadzie. CATL w podobny i agresywny sposób promował swoje magazyny energii w Europie, a projekty są już realizowane w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i w innych krajach.

Podobnie jak w przypadku firmy Huawei ryzyko stwarzane przez chińskie magazyny energii jest bezpośrednie i niezaprzeczalne. Badania przeprowadzone przez brytyjską firmę Aon zajmującą się zarządzaniem ryzykiem pokazują, że wszechobecne braki w cyberbezpieczeństwie powiązane z systemami kontroli magazynów energii mogą pozwolić złośliwym podmiotom na wywołanie przerw w dostawie prądu na szeroką skalę.

Z raportu Departamentu Energii USA z 2022 roku jasno wynika, że​​ przestępcy są już „dobrze przygotowani”, aby włamać się do rozproszonych systemów energetycznych, w tym do magazynów w Stanach Zjednoczonych.

Co można zrobić?

Zanim CATL i BYD skonsolidują niemal monopole na rynku amerykańskim lub europejskim, amerykańscy i europejscy decydenci powinni zlecić natychmiastową ocenę techniczną chińskich sieci ładowania pojazdów elektrycznych i systemów magazynowania energii w celu udokumentowania potencjalnych luk w cyberbezpieczeństwie i zdolności Chin do ich wykorzystania – czytamy w Foreign Policy.

W międzyczasie Departament Obrony USA i ministerstwa obrony innych członków NATO powinny wstrzymać wszystkie planowane chińskie projekty BESS w bazach wojskowych i odłączyć wszelkie już aktywne systemy.

Oprócz zwykłego zbadania, czy nałożyć karne cła na import chińskich pojazdów elektrycznych, Waszyngton i Bruksela powinny również szybko wprowadzić kompleksowe środki regulacyjne i rygorystyczny nadzór nad tymi sektorami. Obejmuje to przegląd potencjalnych transferów technologii, z których może skorzystać KPCh. Decydenci mogliby również stworzyć wymóg dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej ujawniania szczegółów dotyczących wszelkich przeszłych, obecnych lub przyszłych partnerstw z chińskimi producentami akumulatorów.

USA i Europa wyraźnie spóźnili się z rozpoznaniem zagrożenia ze strony Huawei. Pomimo miliardów dolarów wydanych przez amerykańską na wyrwanie i wymianę sprzętu telekomunikacyjnego. Produkty firmy Huawei nadal przenikają architekturę telekomunikacyjną Stanów Zjednoczonych. To samo dotyczy Europy.

Zagrożenie, jakie stwarza dominacja Pekinu w zakresie baterii, jest oczywiste. Pozostaje pytanie, czy Waszyngton i jego europejscy partnerzy przedłożą dekarbonizację nad swoje trwałe potrzeby w zakresie bezpieczeństwa.

Foreign Policy / Jacek Perzyński

Perzyński: Europa wypowiada wojnę chińskim samochodom elektrycznym na kroplówce

Chiny są światowym liderem w produkcji samochodów elektrycznych, magazynów i akumulatorów litowo-jonowych. Jednak z uwagi na powiązania podmiotów z Komunistyczną Partią Chin (KPCh) narastają wielkie obawy o bezpieczeństwo Europy i Stanów Zjednoczonych.

Administracja Bidena chce, aby do 2030 roku połowa wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych była elektryczna. Tymczasem Unia Europejska podjęła jeszcze odważniejsze kroki, nakładając obowiązek, aby wszystkie nowe samochody osobowe i dostawcze sprzedawane po 2035 roku emitowały zerową ilość spalin. Należy przyznać, że cele są bardzo ambitne i z pewnością będą przyjazne dla klimatu, jednak może okazać się, że to Chiny będą największym beneficjentem tych zmian.

Chiny to lider elektromobilności

Według Foreign Policy należy zwrócić uwagę, że firmy blisko powiązane z KPCh obecnie kontrolują prawie połowę globalnej podaży akumulatorów do pojazdów elektrycznych. Chociaż dekarbonizacja sektora transportu z pewnością ma zalety, pospieszne wprowadzenie pojazdów elektrycznych zrobiłoby więcej niż tylko umocnienie pozycji rynkowej chińskich gigantów z branży elektromobilności. Może to również narazić Stany Zjednoczone i kraje europejskie na niebezpieczne zagrożenia cybernetyczne, podobnie jak niekontrolowana ekspansja chińskiego giganta technologicznego Huawei, która utorowała Chinom drogę do uzyskania dostępu do krytycznych zachodnich sieci telekomunikacyjnych.

Rozwijając produkcję zaawansowanych akumulatorów, które zasilą rewolucję zaawansowanych technologii, chińscy planiści znacznie wyprzedzili Zachód. Trzynasty plan pięcioletni Chin, który regulował inwestycje przemysłowe w latach 2016–2020, podkreślił, jak kontrolowanie łańcuchów dostaw akumulatorów i pojazdów elektrycznych, w tym kluczowych minerałów ziem rzadkich, może zapewnić Pekinowi przewagę konkurencyjną nad Stanami Zjednoczonymi i innymi krajami. Obecny plan pięcioletni rządu w Pekinie idzie dalej, łącząc przełomy w tych dwóch dziedzinach z wyłonieniem Państwa Środka jako „potęgi nauki i technologii”.

Pomoc i wszechobecna kontrola Partii

W Foreign Policy czytamy, że dwóch chińskich gigantów branżowych, CATL i BYD, zdominowało obecnie światowy rynek pojazdów elektrycznych i akumulatorów. CATL, często oskarżany o pracą przymusową Ujgurów w regionie Xinjiang, jest największym na świecie producentem baterii litowo-jonowych na świecie, a BYD jest na dobrej drodze, aby stać się największym na świecie sprzedawcą pojazdów elektrycznych. Obie firmy zawdzięczają swój rozwój ogromnym chińskim subsydiom, a także swoim powiązaniom korporacyjnym z potężnymi instytucjami KPCh. Te i inne powiązania służą jako zorganizowane kanały, za pośrednictwem których chiński rząd sprawuje bezpośrednią i pośrednią kontrolę nad wewnętrznym zarządzaniem, działalnością i zatrudnianiem pracowników.

Co ważne, bliskie powiązania firmy CATL z partią wykraczają poza zwykłe powiązania polityczne. Zgodnie z zasadami wydanymi przez Chińską Komisję Regulacji Papierów Wartościowych w 2018 roku dla wszystkich spółek notowanych na giełdzie, statut CATL regulujący jej działalność wyraźnie stwierdza, że ​​„spółka utworzy wewnętrzną organizację Partii Komunistycznej i będzie prowadzić działalność partyjną”. Te komórki partyjne oraz inne powiązania spółki z państwem zapewniają KPCh niemal nieograniczony dostęp do zastrzeżonych technologii CATL i strategicznych danych rynkowych, potencjalnie zapewniając innym chińskim podmiotom przewagę konkurencyjną i podważając pozycję amerykańskich i europejskich firm na rynkach światowych.

Według Foreign Policy liczne chińskie przepisy, w szczególności ustawa o bezpieczeństwie narodowym z 2017 roku i niedawno zmieniona ustawa o kontrwywiadu, zmuszają wszystkie chińskie firmy do dostosowania swojej działalności do strategicznych interesów Pekinu. W czasie pokoju lub wojny KPCh mogłaby zażądać od chińskich firm pomocy w szpiegostwie lub sabotażu, zmuszając je na przykład do udostępnienia schematów infrastruktury krytycznej uzyskanych od amerykańskich lub europejskich spółek użyteczności publicznej. Takie żądania są w dużej mierze spójne z chińską fuzją cywilno-wojskową, która jest częścią narodowej strategii, mającej na celu przełamanie barier między instytucjami cywilnymi i wojskowymi w celu mobilizacji tych pierwszych do służby drugich.

Chińskie firmy idą o krok dalej

Jednak w ramach posunięcia przypominającego dążenie Huawei do zdominowania sektorów 5G i smartfonów, CATL i BYD już teraz skupiają się na kontrolowaniu branż sąsiadujących z bateriami. Należą do nich sieci ładowania pojazdów elektrycznych i systemy magazynowania energii.

Przejście na ładowanie pojazdów elektrycznych jest logicznym krokiem dla obu firm, ale plany rozwoju technologii magazynowania energii przesuwa granicę zakresu ich działalności. Systemy takie wykorzystują i magazynują energię z różnych źródeł, a następnie uwalniają ją za pośrednictwem istniejących linii przesyłowych w przypadku niedoborów energii elektrycznej lub jako rezerwę w czasie nieuniknionych przerw w dostawie energii wiatrowej i słonecznej.

Chińskie magazyny energii to wielkie zagrożenie

Jest jednak pewien haczyk: chińskie baterie muszą być podłączone do sieci elektrycznych krajów-gospodarzy, mimo że, nie podlegają obecnie rygorystycznym przeglądom ani nadzorowi ani w Stanach Zjednoczonych, ani w Europie. Amerykańskie firmy energetyczne nie są również zobowiązane do ujawniania jakichkolwiek szczegółów dotyczących swojej współpracy z chińskimi producentami akumulatorów.

Ze względu na te luki w transparentności pełne rozliczenie bieżących i planowanych chińskich projektów magazynowania energii w Stanach Zjednoczonych pozostaje nieuchwytne. Jednakże kilka z nich osiągnęło sukces na Florydzie, Wirginii, Teksasie i Nevadzie. CATL w podobny i agresywny sposób promował swoje magazyny energii w Europie, a projekty są już realizowane w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i w innych krajach.

Podobnie jak w przypadku firmy Huawei ryzyko stwarzane przez chińskie magazyny energii jest bezpośrednie i niezaprzeczalne. Badania przeprowadzone przez brytyjską firmę Aon zajmującą się zarządzaniem ryzykiem pokazują, że wszechobecne braki w cyberbezpieczeństwie powiązane z systemami kontroli magazynów energii mogą pozwolić złośliwym podmiotom na wywołanie przerw w dostawie prądu na szeroką skalę.

Z raportu Departamentu Energii USA z 2022 roku jasno wynika, że​​ przestępcy są już „dobrze przygotowani”, aby włamać się do rozproszonych systemów energetycznych, w tym do magazynów w Stanach Zjednoczonych.

Co można zrobić?

Zanim CATL i BYD skonsolidują niemal monopole na rynku amerykańskim lub europejskim, amerykańscy i europejscy decydenci powinni zlecić natychmiastową ocenę techniczną chińskich sieci ładowania pojazdów elektrycznych i systemów magazynowania energii w celu udokumentowania potencjalnych luk w cyberbezpieczeństwie i zdolności Chin do ich wykorzystania – czytamy w Foreign Policy.

W międzyczasie Departament Obrony USA i ministerstwa obrony innych członków NATO powinny wstrzymać wszystkie planowane chińskie projekty BESS w bazach wojskowych i odłączyć wszelkie już aktywne systemy.

Oprócz zwykłego zbadania, czy nałożyć karne cła na import chińskich pojazdów elektrycznych, Waszyngton i Bruksela powinny również szybko wprowadzić kompleksowe środki regulacyjne i rygorystyczny nadzór nad tymi sektorami. Obejmuje to przegląd potencjalnych transferów technologii, z których może skorzystać KPCh. Decydenci mogliby również stworzyć wymóg dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej ujawniania szczegółów dotyczących wszelkich przeszłych, obecnych lub przyszłych partnerstw z chińskimi producentami akumulatorów.

USA i Europa wyraźnie spóźnili się z rozpoznaniem zagrożenia ze strony Huawei. Pomimo miliardów dolarów wydanych przez amerykańską na wyrwanie i wymianę sprzętu telekomunikacyjnego. Produkty firmy Huawei nadal przenikają architekturę telekomunikacyjną Stanów Zjednoczonych. To samo dotyczy Europy.

Zagrożenie, jakie stwarza dominacja Pekinu w zakresie baterii, jest oczywiste. Pozostaje pytanie, czy Waszyngton i jego europejscy partnerzy przedłożą dekarbonizację nad swoje trwałe potrzeby w zakresie bezpieczeństwa.

Foreign Policy / Jacek Perzyński

Perzyński: Europa wypowiada wojnę chińskim samochodom elektrycznym na kroplówce

Najnowsze artykuły