icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Winiarski: Ameryka inwestuje w lit, aby podważyć chińską dominację na rynku surowców krytycznych

– Zagospodarowując pokaźne złoża litu położone na zachodzie swojego kraju, Amerykanie noszą się z zamiarem wypracowania lepszej pozycji w światowej transformacji energetycznej. Waszyngton liczy, że zyskiwana tu niezależność pozwoli rzucić wyzwanie Pekinowi, który dominuje pod względem wydobycia i przerobu materiałów służących do zmian w energetyce – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Analiza Departamentu Energii USA wykazała, że złoża litu ulokowane na południu Kalifornii mogłyby wystarczyć, aby wyprodukować baterie do aż 375 milionów samochodów elektrycznych. Byłaby to zatem większa liczba od poruszających się obecnie po amerykańskich drogach wszystkich pojazdów spalinowych.

– Lit ma kluczowe znaczenie dla dekarbonizacji gospodarki i osiągnięcia celów prezydenta Bidena zakładających wprowadzenie 50 procent pojazdów elektrycznych do 2030 roku. Niniejszy raport potwierdza pokoleniową szansę na zbudowanie krajowego przemysłu litu, przy jednoczesnym rozszerzaniu produkcji czystej energii elektrycznej – powiedział Jeff Marootian, urzędnik Departamentu Energii USA.

Lit jako minerał krytyczny jest nieodzowny w transformacji energetycznej. Oprócz stosowania go w samochodach elektrycznych znajduje się on na przykład w turbinach wiatrowych bądź panelach fotowoltaicznych.

USA zajmuje po Chinach drugie miejsce na świecie pod względem produkcji tych urządzeń. Wedle danych z 2021 roku, Chińczycy odpowiadają za 79 procent światowej produkcji baterii do popularnych „elektryków”, a Amerykanie jedynie za 6,2 procent.

W Ameryce można znaleźć obecnie zaledwie jedną czynną kopalnię litu (w Nevadzie), lecz w kraju istnieją pewne rezerwy tego pierwiastka chemicznego.

We wrześniu 2023 roku opublikowano informację, że na granicy Nevady i Oregonu natrafiono na być może największe składowisko litu na świecie o szacowanej objętości od 20 do 120 milionów ton.

Publicyści i eksperci zza oceanu dobitnie zwracają uwagę na geopolityczne aspekty wydobywania tego minerału. Twierdzą, że Chińczycy mogą używać swojej pozycji w światowym rynku litu do celów politycznych.

– Chiny kontrolują lwią część światowego łańcucha dostaw baterii litowo-jonowych, a ich udział w rynku wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat o kolejne 12 procent. Istnieje bardzo realne zagrożenie, że Chiny będą traktować swój lit tak, jak OPEC traktował ropę naftową – z wyjątkiem tego, że Stany Zjednoczone były kiedyś przynajmniej głównym producentem ropy naftowej. Nie możemy tego powiedzieć o licie – napisał Robert Rapier z magazynu Forbes.

Z kolei James Morton Turner, profesor nauk ekologicznych w Wellesley College w Massachusetts na łamach dziennika The New York Times zauważył, że światowa pozycja Państwa Środka w sektorze minerałów krytycznych wzięła się z przemyślanej i dobrze obranej strategii.

– Zasoby większości tych minerałów w Chinach nie są tak duże. Zamiast tego, Chińczycy podeszli do tematu planowo. W ciągu ostatniej dekady systematycznie inwestowali w kopalnie zagraniczne i krajowe, które zasilają rafinerie należące do Chin, gdzie surowce z całego świata są przetwarzane w wysokiej jakości materiały potrzebne do wyrobu zaawansowanych technologii – stwierdził prof. Turner.

Amerykanie są świadomi swoich opóźnień. Administracja Joe Bidena przyjęła w 2021 roku program działania mający na celu stworzenie procesów technologicznych usprawniających produkcję baterii litowych do aut elektrycznych w Stanach Zjednoczonych.

Dokument, nazwany „Krajową strategią dotyczącą baterii litowych na lata 2021–2030” zakłada między innymi zabezpieczenie dostępu do surowców potrzebnych do wyprodukowania baterii w USA, wspieranie rodzimych producentów tych urządzeń, rozwój sektora gospodarki zajmującego się produkcją elektrod, ogniw bądź akumulatorów bądź utrzymanie i rozwój obecnych amerykańskich technologii w zakresie budowy baterii i ich pochodnych.

„Wuj Sam” ma więc sporą drogę do przebycia, aby osiągnąć niezależność w sprawie litu. Wiąże się ona w dużym stopniu ze światową polityką. Dystyngowanemu, brodatemu, starszemu panu na przeszkodzie stoi głównie chiński smok. Lecz sytuacja z bardzo szybkim rozwojem eksportu amerykańskiego LNG w ostatnich latach może wskazywać, że kraj ten nie powiedział w sprawie minerałów krytycznych ostatniego słowa.

MAE: Świat potrzebuje Chin w walce ze zmianami klimatu

– Zagospodarowując pokaźne złoża litu położone na zachodzie swojego kraju, Amerykanie noszą się z zamiarem wypracowania lepszej pozycji w światowej transformacji energetycznej. Waszyngton liczy, że zyskiwana tu niezależność pozwoli rzucić wyzwanie Pekinowi, który dominuje pod względem wydobycia i przerobu materiałów służących do zmian w energetyce – pisze Tomasz Winiarski, współpracownik BiznesAlert.pl.

Analiza Departamentu Energii USA wykazała, że złoża litu ulokowane na południu Kalifornii mogłyby wystarczyć, aby wyprodukować baterie do aż 375 milionów samochodów elektrycznych. Byłaby to zatem większa liczba od poruszających się obecnie po amerykańskich drogach wszystkich pojazdów spalinowych.

– Lit ma kluczowe znaczenie dla dekarbonizacji gospodarki i osiągnięcia celów prezydenta Bidena zakładających wprowadzenie 50 procent pojazdów elektrycznych do 2030 roku. Niniejszy raport potwierdza pokoleniową szansę na zbudowanie krajowego przemysłu litu, przy jednoczesnym rozszerzaniu produkcji czystej energii elektrycznej – powiedział Jeff Marootian, urzędnik Departamentu Energii USA.

Lit jako minerał krytyczny jest nieodzowny w transformacji energetycznej. Oprócz stosowania go w samochodach elektrycznych znajduje się on na przykład w turbinach wiatrowych bądź panelach fotowoltaicznych.

USA zajmuje po Chinach drugie miejsce na świecie pod względem produkcji tych urządzeń. Wedle danych z 2021 roku, Chińczycy odpowiadają za 79 procent światowej produkcji baterii do popularnych „elektryków”, a Amerykanie jedynie za 6,2 procent.

W Ameryce można znaleźć obecnie zaledwie jedną czynną kopalnię litu (w Nevadzie), lecz w kraju istnieją pewne rezerwy tego pierwiastka chemicznego.

We wrześniu 2023 roku opublikowano informację, że na granicy Nevady i Oregonu natrafiono na być może największe składowisko litu na świecie o szacowanej objętości od 20 do 120 milionów ton.

Publicyści i eksperci zza oceanu dobitnie zwracają uwagę na geopolityczne aspekty wydobywania tego minerału. Twierdzą, że Chińczycy mogą używać swojej pozycji w światowym rynku litu do celów politycznych.

– Chiny kontrolują lwią część światowego łańcucha dostaw baterii litowo-jonowych, a ich udział w rynku wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat o kolejne 12 procent. Istnieje bardzo realne zagrożenie, że Chiny będą traktować swój lit tak, jak OPEC traktował ropę naftową – z wyjątkiem tego, że Stany Zjednoczone były kiedyś przynajmniej głównym producentem ropy naftowej. Nie możemy tego powiedzieć o licie – napisał Robert Rapier z magazynu Forbes.

Z kolei James Morton Turner, profesor nauk ekologicznych w Wellesley College w Massachusetts na łamach dziennika The New York Times zauważył, że światowa pozycja Państwa Środka w sektorze minerałów krytycznych wzięła się z przemyślanej i dobrze obranej strategii.

– Zasoby większości tych minerałów w Chinach nie są tak duże. Zamiast tego, Chińczycy podeszli do tematu planowo. W ciągu ostatniej dekady systematycznie inwestowali w kopalnie zagraniczne i krajowe, które zasilają rafinerie należące do Chin, gdzie surowce z całego świata są przetwarzane w wysokiej jakości materiały potrzebne do wyrobu zaawansowanych technologii – stwierdził prof. Turner.

Amerykanie są świadomi swoich opóźnień. Administracja Joe Bidena przyjęła w 2021 roku program działania mający na celu stworzenie procesów technologicznych usprawniających produkcję baterii litowych do aut elektrycznych w Stanach Zjednoczonych.

Dokument, nazwany „Krajową strategią dotyczącą baterii litowych na lata 2021–2030” zakłada między innymi zabezpieczenie dostępu do surowców potrzebnych do wyprodukowania baterii w USA, wspieranie rodzimych producentów tych urządzeń, rozwój sektora gospodarki zajmującego się produkcją elektrod, ogniw bądź akumulatorów bądź utrzymanie i rozwój obecnych amerykańskich technologii w zakresie budowy baterii i ich pochodnych.

„Wuj Sam” ma więc sporą drogę do przebycia, aby osiągnąć niezależność w sprawie litu. Wiąże się ona w dużym stopniu ze światową polityką. Dystyngowanemu, brodatemu, starszemu panu na przeszkodzie stoi głównie chiński smok. Lecz sytuacja z bardzo szybkim rozwojem eksportu amerykańskiego LNG w ostatnich latach może wskazywać, że kraj ten nie powiedział w sprawie minerałów krytycznych ostatniego słowa.

MAE: Świat potrzebuje Chin w walce ze zmianami klimatu

Najnowsze artykuły