– Polska ma trudności z realizacją unijnych celów energetycznych. Zaniedbania i brak spójnej strategii dekarbonizacji przez ostatnią dekadę sprawiły, że bez udziału istniejących źródeł energii opartych na paliwach kopalnych nasz system energetyczny mógłby się zawalić – tłumaczy Lech Wojciechowski.
Doskonałe warunki dla energii odnawialnej w weekend, gdy zapotrzebowanie na energię było niższe, skłoniły Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) do kolejnego nierynkowego przekierowania wytwórczości. Jednakże skala tej operacji była znacznie większa niż pierwotnie zakładano przez PSE.
Spodziewając się nadmiaru energii elektrycznej w stosunku do przewidywanego zapotrzebowania, PSE zapowiedziały ograniczenie działania elektrowni fotowoltaicznych w niedzielę 14 kwietnia o maksymalnie 2 GW.
PSE znacząco ograniczyły produkcję energii z elektrowni fotowoltaicznych. Ograniczenia te rozpoczęły się wczoraj o godzinie 8 i trwały do 18. Największe ograniczenia miały miejsce między 12 a 13, osiągając ponad 2,5 GW.
Redukcje generacji z elektrowni fotowoltaicznych podłączonych do sieci średniego i wysokiego napięcia w dniu 14 kwietnia 2024 roku były następujące:
- 765 MW między 08:01 a 09:00 (prognoza: 741 MW),
- 1492 MW między 09:01 a 10:00 (prognoza: 1148 MW),
- 1927 MW między 10:01 a 11:00 (prognoza: 1483 MW),
- 2300 MW między 11:01 a 12:00 (prognoza: 1770 MW),
- 2580 MW między 12:01 a 13:00 (prognoza: 1985 MW),
- 2487 MW między 13:01 a 14:00 (prognoza: 1913 MW),
- 2331 MW między 14:01 a 15:00 (prognoza: 1794 MW),
- 2083 MW między 15:01 a 16:00 (prognoza: 1602 MW),
- 1554 MW między 16:01 a 17:00 (prognoza: 1196 MW, później 1366 MW),
- 819 MW między 17:01 a 18:00 (prognoza: 718 MW).
Te redukcje nie były najwyższymi tego roku. 31 marca PSE kazało wyłączyć elektrownie fotowoltaiczne o łącznej mocy ponad 3,23 GW.
Niedawno PSE podało, że w Polsce osiągnięto nowy rekord w produkcji energii z elektrowni fotowoltaicznych, wynoszący 10,65 GW, zarejestrowany 9 kwietnia o 12:15 (ta wartość dotyczyła tylko energii trafiającej do sieci, nie uwzględniając produkcji zużywanej przez prosumentów).
Nie tylko fotowoltaika była dotknięta wczorajszymi redukcjami. Polskie Sieci Elektroenergetyczne zdecydowały się na nierynkowe ograniczenie produkcji także w farmach wiatrowych. Tak jak w przypadku fotowoltaiki, PSE zwiększyło pierwotnie planowane ograniczenia dla elektrowni wiatrowych 14 kwietnia. Redukcja rozpoczęła się po godzinie 3 w nocy i trwała do godziny 18 wieczorem.
Nierynkowe redukcje w generacji energii z farm wiatrowych 14 kwietnia 2024 roku:
- 731 MW w godzinach 03.01-04.00,
- 811 MW w godzinach 04.01-05.00,
- 850 MW w godzinach 05.01-06.00,
- 904 MW w godzinach 06.01-07.00,
- 930 MW w godzinach 07.01-09.00,
- 957 MW w godzinach 09.01-10.00,
- 1780 MW w godzinach 10.01-11.00 (z prognozą 1023 MW),
- 1826 MW w godzinach 11.01-12.00 (z prognozą 1050 MW),
- 1872 MW w godzinach 12.01-13.00 (z prognozą 1076 MW),
- 1895 MW w godzinach 13.01-14.00 (z prognozą 1090 MW),
- 1872 MW w godzinach 14.01-15.00 (z prognozą 1076 MW),
- 1849 MW w godzinach 15.01-16.00 (z prognozą 1063 MW),
- 1780 MW w godzinach 16.01-17.00 (z prognozą 1023 MW),
- 1687 MW w godzinach 17.01-18.00 (z prognozą 970 MW).
Sumując redukcje z farm wiatrowych i fotowoltaicznych, nierynkowe wyłączenia instalacji OZE zlecone przez PSE osiągnęły szczytową wartość nawet 4,45 GW między godziną 12 a 13. W tym samym czasie całkowite zapotrzebowanie na moc w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym wynosiło 17,4 GW, osiągając najwyższy poziom około godziny 20 (18 GW).
Coraz więcej wyłączeń. Czym jest to spowodowane?
Moc elektrowni fotowoltaicznych w Polsce wzrosła do 17 972 MW na koniec lutego tego roku, podczas gdy moc farm wiatrowych osiągnęła 10 149 MW na 1 kwietnia. Właściciele obu typów elektrowni, którzy ponoszą straty z powodu redukcji nakazanych przez PSE, mają prawo do rekompensat, które pokrywają utracone przychody z energii. Takie przepisy wynikają z unijnego rozporządzenia 2019/943 (art. 13 ust. 7). Więcej informacji na ten temat można znaleźć w artykule: Ograniczenia w pracy elektrowni fotowoltaicznych w 2024 roku już się zaczęły.
Sygnalizowane od dłuższego czasu trudności Polski w osiągnięciu unijnych celów energetycznych stają się coraz bardziej widoczne i niepokojące. Polska, jak wiele innych krajów Unii Europejskiej, stoi przed wyzwaniem transformacji energetycznej. Niestety, zaniedbania i brak spójnej strategii dekarbonizacji przez ostatnią dekadę wpłynęły negatywnie na rozwój sektora energetycznego.
– Polska ma trudności z realizacją unijnych celów energetycznych. Zaniedbania i brak spójnej strategii dekarbonizacji przez ostatnią dekadę sprawiły, że bez udziału istniejących źródeł energii opartych na paliwach kopalnych nasz system energetyczny mógłby się zawalić. Warto zauważyć, że większość odnawialnych źródeł energii (OZE) jest niestabilna, a te stabilne, takie jak biogaz i biometan, nie otrzymują odpowiedniego wsparcia i zrozumienia ze strony rządu. Aby osiągnąć założony udział OZE, konieczna jest rewizja podejścia do stabilnych źródeł, gdzie biogaz i biometan powinny stać się kluczowymi elementami naszego systemu energetycznego – komentuje dr Lech Wojciechowski.